18 marca na profilu facebookowym o nazwie Grzegorz Płaczek – Kobiór pojawiło się nagranie na temat skuteczności iwermektyny opatrzone opisem:
Czy iwermektyna działa na C-19? Pani Poseł próbuje dojść do prawdy. Przygotowujemy kolejną interpelację.
GDZIEKOLWIEK JESTEŚ, POLKO I POLAKU – MUSISZ WSTAĆ I WALCZYĆ, SWOJĄ POSTAWĄ, O POLSKĘ!
Jego autor w pierwszych minutach (03:10) mówi „nie jestem medykiem, nie jestem lekarzem” i tutaj właściwie nagranie powinno się zakończyć, jednak znany antyszczepionkowy vloger (z zawodu fotograf), mimo braku wykształcenia medycznego, farmaceutycznego czy biologicznego kontynuuje swój wywód słowami:
Opieram się tylko i wyłącznie na dokumentach, które zostały wysłane przez albo posła Rzeczpospolitej Polskiej, albo przez Ministerstwo Zdrowia, albo będę się opierał w 100% na badaniach. Nie będę twierdził, że coś działa, że coś nie działa. Dzisiaj ma być neutralne moje podsumowanie tego, co jest dostępne w publicznych mediach.
Jak twierdzi w następnej minucie, nie będzie stawiał zero-jedynkowych tez. Faktycznie, vloger uważa na słowa i nie formułuje wprost śmiałych teorii. W swoim przekazie wykorzystuje jednak całą gamę rozmaitych manipulacji. Często stawia pytania, które mają nakierować odbiorcę na odpowiednie tory myślowe. Zazwyczaj posługuje się staranne dobieranymi danymi lub informacjami pozbawionymi kontekstu. Czasem bywają one prawdziwe, innym razem fałszywe, zawsze jednak odpowiadają z góry założonej tezie, do której odbiorcy mają dojść „samodzielnie”. Jego sposób działania opisywaliśmy we wcześniejszym artykule.
Mimo zapewnień o neutralności, Grzegorz Płaczek przez kilkadziesiąt minut prezentuje wiele fałszywych lub zmanipulowanych informacji dotyczących iwermektyny próbując potwierdzić konkretną opinię na jej temat. Podważa też wiarygodność instytucji takich jak Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPLWMiPB), czy Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT). Twierdzi również, wbrew faktom, że rekomendacje WHO dotyczące stosowania iwermektyny, w rzeczywistości przedstawiają się inaczej niż ma to miejsce w cytowanej odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia.
Grzegorz Płaczek zarzuca swoich odbiorców listą rzekomych badań RCT, które jego zdaniem dowodzą skuteczności iwermektyny w leczeniu COVID-19. W rzeczywistości wyniki niektórych z wymienionych badań świadczą wprost o jej braku, a kilka innych badaniami RCT najzwyczajniej nie jest. Całość ma wywołać w odbiorcy przekonanie, że iwermektyna jest skutecznym i bezpiecznym lekiem na COVID-19, który jest systemowo blokowany zarówno przez rządzących i firmy farmaceutyczne, którym dopuszczenie taniego leku ma być nie na rękę (w myśl powielanego sloganu, że firmy farmaceutyczne chcą szczepić a nie leczyć, bo rzekomo ze szczepień mają mieć większe zyski – ta teza również nie ma potwierdzenia).
Co istotne, nagranie to różni się zdecydowanie od zwyczajowych treści publikowanych przez vlogera jednym bardzo kluczowym szczegółem – lista źródeł, które posłużyły do przygotowania tego konkretnego nagrania nie jest jawna, stąd ich weryfikacja jest w znacznej mierze utrudniona.
Na portalu Facebook film ten obejrzało 54 tys. osób a 1,5 tys. udostępniło go swoim znajomym. To samo nagranie dostępne w serwisach YouTube i BanBye zgromadziło odpowiednio 13 tys. i 2,3 tys. widzów.
Interpelacja posłanki Małgorzaty Pępek
Swój przekaz vloger opiera na dwóch interpelacjach posłanki Małgorzaty Pępek (z wykształcenia ekonomistki), skierowanych w zeszłym roku do Ministerstwa Zdrowia. Kwietniowe pismo we wstępie powiela fałszywą informację, jakoby liczne wiarygodne badania dowodziły wysokiej skuteczności iwermektyny w leczeniu i profilaktyce COVID-19. Bezkrytycznie podkreśla również bezpieczeństwo jej stosowania, a także powołuje się na Czechy i Słowację, które wdrożyły ten lek w protokoły leczenia COVID-19. Ostatecznie zwraca się do Ministra Zdrowia z pytaniami o możliwość wdrożenia iwermektyny do leczenia COVID-19 oraz o argumenty MZ przeciwne takiemu działaniu.
Maciej Miłkowski, podsekretarz stanu w MZ, odpowiedział na pismo posłanki w maju 2021r. W przesłanym dokumencie powołał się na zalecenia AOTMiT, która pełni funkcje opiniodawczo-doradcze dla Ministra Zdrowia opracowując rekomendacje dotyczące finansowania technologii medycznych. Wraz z gronem ekspertów opracowuje również zalecenia w obszarze farmakoterapii COVID-19. To między innymi na ich zalecenia powoływaliśmy się we wcześniejszych artykułach dotyczących wspomnianego leku. Od tego czasu stanowisko AOTMiT względem stosowania iwermektyny jest niezmienne:
Nie zaleca się rutynowego stosowania iwermektyny w leczeniu COVID-19; ograniczając jej użycie do eksperymentu badawczego.
Decyzja ta jest poparta kolejnymi szczegółowymi przeglądami publikacji naukowych (21.05.2021 i 06.08.2021) obejmującymi badania kliniczne wspomnianego leku. W ostatniej z nich możemy przeczytać, że obecnie brak jest wiarygodnych dowodów naukowych potwierdzających skuteczność iwermektyny w COVID-19.
Czytając odpowiedź ministerstwa vloger zadaje retoryczne pytanie „jacy to są eksperci?” (08:27) mające na celu podważyć wiarygodność źródła oraz sprawić wrażenie, że ich autorzy pozostają anonimowi a ich kompetencje nieznane. Mimo, że zarówno skład redakcji naukowej i panelu ekspertów, jak również ich stopnie naukowe i afiliacje, są podane na początku każdej aktualizacji zaleceń do farmakoterapii COVID-19.
Maciej Miłkowski, powołując się na wnioski z przeglądu AOTMiT, pisze dalej:
(…) dowody naukowe na skuteczność iwermektyny nie są przekonujące i nie pozwalają na ostateczne wnioskowanie. Dostępne dane z badań klinicznych, pochodzące z innych krajów są w większości słabej jakości. Niektóre wskazują na brak skuteczności iwermektyny, inne na obniżenie stężenia wskaźników stanu zapalnego, skrócenie czasu eliminacji wirusa, ustępowanie objawów klinicznych oraz zmniejszenie śmiertelności. Ograniczenia metodyczne dostępnych badań to m.in.: brak zaślepienia, małe grupy chorych, różne dawki i sposoby podawania iwermektyny, stosowanie w grupach kontrolnych terapii nieskutecznych lub o udowodnionej szkodliwości w COVID-19, a także nieprecyzyjne określenie zaawansowania choroby i punktów końcowych.
„Niedziałający link”
Pod koniec tego akapitu znajduje się link do pełnej wersji cytowanego przeglądu AOTMiT. Według Grzegorza Płaczka link ten nie działa, na dowód czego prezentuje on nie oryginalne pismo MZ, a notatki, które (jak wcześniej przyznał) pomagała mu przygotować osoba pozostająca anonimowa. Obok skopiowanego linku do strony możemy przeczytać komentarz „która nie istnieje”. W notatce tej brakuje myślnika pomiędzy słowami „Aktualizacja” i „wersja”, co możemy zobaczyć poniżej i porównać z zamieszczonym pod nim oryginałem.
W rzeczywistości, link znajdujący się w odpowiedzi jak najbardziej działa, co sami sprawdziliśmy. Błędny jego zapis mógłby być wynikiem nieświadomego błędu, gdyż w trakcie kopiowania pomiędzy wierszami usuwana jest spacja, w efekcie czego znika myślnik znajdujący się pod koniec pierwszego wiersza adresu. W oryginalnym dokumencie zamieszczonym na stronie sejmu jest zapisany jednak prawidłowy i działający link, dzięki czemu można sprawdzić, czy adres poprawnie nam się skopiował.
Co więcej, w piśmie zawarte jest hiperłącze prowadzące do rzeczonego dokumentu, przez co adres strony jest niemal niemożliwy do skopiowania bez przypadkowego kliknięcia w odnośnik. Trudno uwierzyć by taki błąd można było popełnić nieświadomie. Dodatkowo vloger niejednokrotnie podkreślał, że bazuje na oficjalnych pismach Ministerstwa. Stąd albo minął się z prawdą, zapewniając o źródłach swoich informacji, albo świadomie wprowadził swoich odbiorców w błąd.
Dodatkowo, nawet będąc w posiadaniu niedziałającego linku w bardzo prosty sposób można odnaleźć prawidłowy adres strony poprzez wpisanie go w wyszukiwarkę Googla. Poniżej wynik wyszukiwania dla adresu wydrukowanego przez Płaczka. Pierwszy rekord na liście prowadzi do wspomnianego dokumentu. Wystarczyło zaledwie kilka sekund by odnaleźć oryginalny przegląd i sprawdzić nazwiska ekspertów, którzy brali udział w jego stworzeniu.
W dalszej części pisma MZ powołało się również na zalecenia Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych (PTEiLChZ), które na bieżąco śledzi doniesienia dotyczące stosowania nowych technologii w diagnostyce i leczeniu zakażeń. W piśmie zawarty został również działający link do ich strony, a na niej odnośnik zatytułowany „Zalecenia diagnostyki i terapii zakażeń SARS-CoV-2 Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych z dnia 12 listopada 2021 roku”. Na jego drugiej stronie możemy przeczytać, że ze względu na brak dowodów naukowych na skuteczność iwermektyny podtrzymano decyzję o nie rekomendowaniu jej do stosowania w COVID-19. Rekomendacje PTEiLChZ zostały jednak przemilczane przez Grzegorza Płaczka.
Druga interpelacja posłanki Pępek
Odpowiedź MZ najwyraźniej nie zadowoliła posłanki, ponieważ kilka miesięcy później złożyła ona kolejną interpelację w tej sprawie. Według parlamentarzystki za możliwością stosowania iwermektyny w COVID-19 przemawia fakt, że „w prawie dwudziestu państwach na świecie preparat ten jest stosowany jako lek na COVID-19, są to m.in. Stany Zjednoczone, Indie, Izrael, Czechy czy Słowacja.”
Informacja ta jest częściowo nieaktualna i częściowo fałszywa. Amerykańskie National Institutes of Health (NIH) nie rekomendowało stosowania iwermektyny w COVID-19 i razem z FDA ostrzegali przed jej stosowaniem w formie leków przeznaczonych dla zwierząt. Z kolei Indie w zeszłym roku zrezygnowały z jej stosowania ze względu na brak skuteczności.
Elgazzar et al., 2020
W dalszej części dokumentu posłanka powołuje się na pismo, które wpłynęło do jej biura, mówiące o tym, że eksperci AOTMiT już w lutym dysponowali wiedzą o 16 badaniach, które rzekomo mają w „sposób statystycznie istotny wykazywać korzyści ze stosowania iwermektyny w leczeniu COVID-19”. W tym miejscu powołano się jednak na zaledwie jedno z nich – było nim badanie Elgazzar et al., 2020. Praca ta została wycofana w związku z zarzutami o plagiat i fałszowanie danych (o sprawie pisaliśmy szczegółowo w artykule pt. Kluczowe badanie dotyczące iwermektyny wycofane).
Zarzut posłanki jest dowodem na to, że nie zapoznała się ona dokładnie ze wcześniejszą odpowiedzią na jej pismo, gdyż AOTMiT w załączonym przez MZ przeglądzie omawia szczegółowo zarówno cytowane przez posłankę badanie, jak i 20 innych kontrolowanych prób klinicznych. Nie wiadomo jednak, czy jest wśród nich pozostałe 15 badań, ponieważ poza wspomnieniem o ich istnieniu, posłanka nie podała danych umożliwiających ich identyfikację.
Lopez-Medina et al., 2021
W odpowiedzi na drugą interpelację posłanki Maciej Miłkowski omówił kilka kluczowych badań dotyczących iwermektyny i nawiązał do najnowszej analizy AOTMiT z 6 sierpnia 2021 r.. Uwzględniała ona wszystkie publikacje opisane w majowej wersji przeglądu, jak i dodatkowe, które ukazały się po jej wydaniu. W sumie obejmowała ona 28 badań RCT. Jak podkreśliło MZ, dane dotyczące skuteczności leku w dalszym ciągu pochodziły w zdecydowanej większości z prób klinicznych o niskiej wiarygodności (3 badania o poziomie wiarygodności C, 25 badań o poziomie wiarygodności E). Natomiast wyniki dwóch badań o największej liczebności (Lopez-Medina 2021 i Vallejos 2021) nie wykazały przewagi iwermektyny nad placebo.
Co istotne w świetle omawianej sprawy, a do czego nawiążemy w kolejnych akapitach, Grzegorz Płaczek recytując ostatnie zdanie mówiące o badaniach Lopez-Medina et al., 2021 i Vallejos et al., 2021 dodaje następujący komentarz (12:58):
Ale nie wykazały również negatywnych skutków. W związku z tym, w sytuacji jeżeli jest pandemia, to rozumiem, że tonący brzytwy się chwyta.
„Wyrywkowe rekomendacje”
Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na drugą interpelację posłanki Małgorzaty Pępek podkreśla, że zalecenia AOTMiT w zakresie stosowania iwermektyny są zbieżne z wytycznymi innych państw oraz instytucji międzynarodowych. W tym miejscu przywołuje stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia, National Institutes of Health (USA) oraz Association of the Scientific Medical Societies in Germany (Niemcy).
Grzegorz Płaczek sugeruje, że lista ta jest wybiórcza i nie uwzględnia rekomendacji wielu innych organizacji, które zalecają stosowanie iwermektyny w COVID-19. Na potwierdzenie swoich słów wymienia ok. 30 organizacji, których stanowisko jest odmienne od prezentowanego w odpowiedzi Ministerstwa.
Jedną z nich jest Association of American Physicians and Surgeons (AAPS) – konserwatywna organizacja z długą historią działalności dezinformacyjnej w kwestiach medycznych. Znana jest między innymi z rozpowszechniania informacji jakoby aborcja wywoływała raka piersi. Działalnością antyszczepionkową zajmowała się na długo przed pandemią COVID-19 powielając dezinformację o związku szczepionek z autyzmem. Negowała również związek HIV z AIDS i twierdziła, że Obama stosuje techniki hipnotyczne, co miało tłumaczyć dlaczego głosowało na niego tak wielu młodych, wykształconych ludzi (rzekomo te właśnie grupy mają być bardziej podatne na hipnozę) i Żydów. W ostatnich latach szerzyła też dezinformacje w kwestii COVID-19 i szczepień.
Kolejną wymienioną przez vlogera organizacją jest Front Line COVID-19 Critical Care Alliance (FLCCC). Jest to jedna z wielu znajdujących się na tej liście organizacji założonych w trakcie pandemii COVID-19. Jej działalność skupia się głównie na promowaniu terapii takich jak „koktajl Marika” zwany również koktajlem witaminowym. Jego skład jest oparty na wysokiej dawce witaminy C, hydrokortyzonie (steroid o silnym działaniu przeciwzapalnym) i witaminie B₁. Swego czasu był on usilnie propagowany przez popularnego znachora Jerzego Ziębę jako skuteczny lek na sepsę. Prezesem FLCCC jest nie kto inny jak Paul Marik, który opracował rzeczony koktajl, a w trakcie pandemii wzbogacił jego skład o iwermektynę. Co więcej, członkowie FLCCC (Paul Marik i Pierre Kory) są współautorami badania, które rzekomo miało dowodzić skuteczności iwermektyny w leczeniu COVID-19, jednak publikacja została ostatecznie wycofana. Jak informuje Retraction Watch, dane odnośnie śmiertelności prezentowane w artykule nie korespondowały z danymi szpitala, w którym leczeni byli pacjenci (Retraction Notice). Inna praca Pierra Kory-ego na temat iwermektyny została w lutym oznaczona jako budząca obawy w kwestii wiarygodności (Expression of Concern).
Grzegorz Płaczek wymienia również World Doctors Alliance, będącą kolejną organizacją założoną w trakcie pandemii, zajmującą się dezinformowaniem w kwestii COVID-19. Ich twierdzenia bagatelizujące COVID-19, porównujące je do grypy oraz mówiące o nieskuteczności testów PCR dementowane były na łamach AFP Fact Check, Health Feedback i FactCheck.org.
Kolejna wymieniona przez vlogera organizacja – Canadian Covid Care Alliance również rozprzestrzeniała treści dezinformujące w kwestii szczepień przeciw COVID-19 (przykładowo tu, tu i tu). Nawoływali również do protestów antyszczepionkowych i brali w nich czynny udział. Ich twierdzenia dementowała redakcja AFP Fact Check.
Strona United Health Alliance nawet nie próbuje udawać strony medycznej. Znajdziemy na niej liczne nagrania okraszone opisami odnoszącymi się do szczepionek jako do „broni biologicznej” i „ludobójstwa”. Znajdziemy też nagrania ze znanym teoretykiem spiskowym Stewem Petersem, o którym wspominaliśmy w artykule pt. „Krążący w sieci patent US 11,107,588 B2, nie jest związany z firmą Pfizer„.
Z kolei treści na temat szczepień szczepionek przeciw COVID-19 kolportowane przez Physicians For Informed Consent (kolejna organizacja wymieniona przez Grzegorza Płaczka) były dementowane na łamach Lead Stories i FactCheck.org.
Na liście Grzegorza Płaczka znajdują się też organizacje, które w nazwie mają zdrowie naturalne i jednocześnie zajmują się dezinformowaniem w kwestii w kwestii GMO, technologii 5G i szczepień (Alliance for Natural Health). Również takie, posiadające długie naukowo brzmiące nazwy jak Philippine Society for Orthomolecular Medicine odwołujące się do tzw. medycyny ortomolekularnej czyli działu pseudomedycyny postulującej leczenie (np. nowotworów) poprzez podawanie wysokich dawek witamin.
Wymienione wyżej organizacje są jakkolwiek rozpoznawalne. Poza nimi Płaczek wymienia jeszcze stowarzyszenia z takich krajów jak Honduras, Filipiny, Indonezja, Indie, Malezja, Grenada, Brazylia (Médicos pela Vida). Wiele z nich łączy to, że trudno znaleźć informacje na temat jakiejkolwiek ich działalności i osób, które za nimi stoją. Często prędzej znajdziemy na tych stronach instrukcję do wpłacenia darowizny (np. Ipokratesorg.org) niż nazwisko jakiegokolwiek eksperta. Innym razem szukając jakiejkolwiek informacji natrafimy po prostu na antyszczepionkową stronę na Facebooku obserwowaną przez 89 osób udostępniającą obrazki motywacyjne i filmy opisane słowami takimi jak „plandemia„.
Listę tych i innych organizacji wymienionych przez vlogera znajdziemy na stronie The British Ivermectin Recommendation Development Group (BIRD). BIRD opisuje siebie jako „prawdziwie oddolną inicjatywę zrzeszającą klinicystów, naukowców zajmujących się zdrowiem i przedstawicieli pacjentów z całego świata, którzy opowiadają się za stosowaniem iwermektyny w COVID-19”. Za organizacją tą stoi dr Tess Lawrie, która sama przyznaje, że do jej założenia zainspirowało ją nagranie, w którym wspomniany wcześniej dr Pierre Kory (FLCCC) wypowiadał się przed Senatem USA w sprawie możliwości stosowania iwermektyny w COVID-19 (jego twierdzenia dementowała redakcja Associated Press (AP)). Dr Tess Lawrie jest też współautorką wspomnianej w dalszej części tekstu metaanalizy Bryant et al., 2021.
Zapytana przez BBC, jakie dowody mogłyby ją przekonać, że iwermektyna nie działa, założycielka BIRD odpowiedziała: „Iwermektyna działa. Nie ma nic, co mogłoby mnie przekonać. Jedynym problemem związanym z dowodami są nieustające wysiłki, by je zdyskredytować”. W rzeczywistości, to Lawrie usilnie próbowała wpłynąć na dr. Andrew Hilla by wycofał swoją metaanalizę, lub zmienił wnioski tak, by wspierały stosowanie iwermektyny. Gdy ten nie przychylił się do jej prośby oskarżyła go o blokowanie dostępu do leku i korupcję. Postawiła mu też zarzut, że przez jego pracę, lekarze rekomendujący iwermektynę są dyskredytowani i cenzurowani. W jej opinii praca dr. Hilla umożliwiła wydanie nadzwyczajnego pozwolenia (EUA, Emergency Use Authorization) na stosowanie „eksperymentalnej terapii genowej”.
Podsumowując, Grzegorz Płaczek zarzuca Ministerstwu Zdrowia wybiórczość w trakcie wydawania opinii, ponieważ nie wzięło ono pod uwagę rekomendacji organizacji antyszczepionkowych pokroju Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców, dezinformujących w kwestiach medycznych.
Grzegorz Płaczek kwestionuje wytyczne WHO
Grzegorz Płaczek sugeruje również, że nie jest prawdą, że zalecenia AOTMiT w zakresie stosowania iwermektyny są zbieżne z wytycznymi WHO (14:06).
Pytanie dotyczące tego co pisze Pan podsekretarz Miłkowski, bo wydaje się, że coś tutaj się dzieje niedobrego. Napisał Pan coś takiego do Pani poseł: „Dodatkowo należy zaznaczyć, iż zalecenia Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji w zakresie stosowania iwermektyny są zbieżne z wytycznymi innych państw oraz instytucji międzynarodowych, w tym Światowej Organizacji Zdrowia i National Institutes of Health ze Stanów Zjednoczonych”.
Teraz zweryfikujmy tą informację Panie Miłkowski. WHO, iwermektyna – co pisze: „To lek, który od lat jest na liście leków podstawowych WHO od 1988 roku jako lek pasożytniczy o wysokim profilu bezpieczeństwa. Na ok. 4 miliardy dawek w systemie zgłoszono od 1992 roku 6199 niepożądanych odczynów na lek.”
To porównajmy to może z odczynami, które zostały zgłoszone (…) Od momentu kiedy pojawiła się szczepionka jako bardzo bezpieczny lek wszyscy mówią że jest bezpieczny to od momentu szczepionki przeciw C-19 NOPów zostało zgłoszonych 3 155 000. Czyli od dwóch lat mamy ponad 3 mln NOPów a wcześniej wobec 4 miliardów dawek iwermektyny na świecie zgłoszono od 1992 roku 6199 niepożądanych odczynów na lek.
Vloger nie podał źródła powyższego cytatu. Szukając go, zauważyliśmy jednak, że pierwszym rekordem, który się wyświetla przy poszukiwaniu stanowiska WHO na temat iwermektyny (tutaj z wykorzystaniem różnych operatorów wyszukiwania: 1, 2, 3), jest komunikat z 31 marca 2021r. informujący o tym, że dowody dotyczące stosowania iwermektyny w leczeniu pacjentów z COVID-19 są niejednoznaczne. W związku z tym, do czasu uzyskania większej ilości danych, WHO zaleca, aby lek ten był stosowany wyłącznie w ramach badań klinicznych. Nie znaleźliśmy natomiast źródła komunikatu WHO cytowanego przez Płaczka.
VigiAccess
Dane odnoszące się do NOPów, prezentowane przez vlogera, pochodzą najprawdopodobniej z systemu VigiAccess. Do 3 kwietnia w bazie odnotowano odpowiednio 3 525 837 i 6 190 działań niepożądanych dla szczepionek przeciw COVID-19 i iwermektyny. Dane podane przez vlogera 18 marca to odpowiednio 3 155 000 i 6199. Co warte zauważenia, liczby te stale się zmieniają – w trakcie 3 dni liczba rekordów dotyczących szczepień przeciw COVID-19 zmieniła się o ponad 40 tys.. Podane przez vlogera wyniki nie były aktualne – liczba NOPów dla szczepionek podana przez niego 18 marca odpowiada dokładnie tej opublikowanej na Twitterze 5 lutego 2022r. Z danych zamieszczonych w bazie nie dowiemy się też ile dawek leku wykorzystano w sumie w skali globalnej. Obie te informacje wskazują, że wbrew temu co twierdzi vloger, wcale nie sięga on do oryginalnych źródeł lecz posługuje się anonimowymi informacjami z drugiej ręki.
Warto zauważyć też geograficzne rozmieszczenie zgłaszanych działań niepożądanych. Iwermektyna jest wykorzystywana głównie w leczeniu chorób pasożytniczych, takich jak ślepota rzeczna wywołana nicieniem Onchocerca volvulus przenoszonym przez meszki. Według danych WHO 99% osób dotkniętych tą chorobą pochodzi z krajów afrykańskich, ale zakażenia te występują też w Ameryce Łacińskiej i w Jemenie. Kolejną chorobą pasożytniczą, w której stosuje się iwermektynę jest wuchererioza. Wywołana jest nicieniem Wuchereria bancrofti przenoszonym przez komary i w konsekwencji prowadzi do słoniowacizny. Choroba ta występuje głównie w Afryce, Azji i Ameryce Południowej.
Stąd moglibyśmy się spodziewać, że to właśnie Afryki i Ameryki Płd. będzie dotyczyła większość zgłoszeń. Tymczasem, według bazy VigiAccess, w Europie, w której iwermektynę stosuje się głównie w przypadku węgorczycy, świerzbowca i miejscowym leczeniu zmian zapalnych w trądziku różowatym, odnotowano ich więcej niż w Afryce (18% vs. 17%). Liczba zgłoszeń z Ameryki Południowej podawana jest łącznie ze zgłoszeniami z Ameryki Północnej (59%), więc nie wiemy dokładnie, którego kontynentu dotyczyły rekordy. Zaledwie 6% z nich pochodziło z Azji i 1% z Oceanii. Aż 49% z nich odnotowano po 2020 roku.
W przypadku szczepień przeciw COVID-19 najwięcej zgłoszeń dotyczyło Europy (49%) i Ameryki Płn. i Płd. (39%). Z Azji pochodziło 6% zgłoszeń, 4% z Oceanii i 3% z Afryki. Co warte zauważenia aż 149 rekordów dotyczyło lat 2015-2019, czyli czasów, kiedy szczepienia przeciw COVID-19 nie istniały.
Zastrzeżenia do systemu VigiAccess
VigiAccess to system udostępniający publicznie dane bazy WHO VigiBase, dotyczące zgłoszeń potencjalnych działań niepożądanych produktów leczniczych. W zamyśle przypomina amerykańską bazę VAERS i europejską EudraVigilance, o których pisaliśmy bardziej szczegółowo we wcześniejszych artykułach (tu i tu).
Podobnie jak w przypadku ostatnich dwóch, zanim zaczniemy przeglądać dane dostępne w bazie, musimy potwierdzić, że zapoznaliśmy się z wyświetlonym komunikatem, w którym możemy przeczytać, że VigiAccess nie może być używany do wnioskowania o jakimkolwiek potwierdzonym związku pomiędzy podejrzeniem działania niepożądanego a konkretnym lekiem.
Informacje na tej stronie dotyczą potencjalnych skutków ubocznych; to znaczy objawów i innych okoliczności, które zaobserwowano po zastosowaniu produktu leczniczego, ale które mogą, ale nie muszą, być związane lub spowodowane przez ten produkt. Baza dostarcza listę zgłoszonych potencjalnych skutków ubocznych i liczbę przypadków, w których każdy skutek został zgłoszony. Nie zawiera ona jednak innych czynników potrzebnych do przedstawienia otrzymanych wyników w kontekście, takich jak liczba osób przyjmujących dany produkt, czas jego przyjmowania oraz różne praktyki zgłaszania. Kolejną wadą bazy jest obecność w niej zduplikowanych rekordów. Z wymienionych powodów system VigiAccess nie może być wykorzystywany do porównywania profili bezpieczeństwa różnych produktów leczniczych.
W opublikowanym w 2021 roku badaniu, analizowano działania niepożądane iwermektyny dostępne w bazie VigiBase. Autorzy publikacji podkreślili, że zauważalny jest brak zgłoszeń z niektórych krajów Afryki Subsaharyjskiej i konieczne są działania mające na celu zwiększenie tej liczby. Jest to jeden z czynników, który tłumaczy, dlatego w systemie odnotowano więcej zgłoszeń z Europy niż z Afryki i potwierdza, że dane ilościowe znajdujące się w bazie są niemiarodajne. Autorzy pracy przedstawili grafikę, która obrazuje lokalizację zgłoszeń. Możemy na niej zobaczyć, że większość z nich pochodzi m.in. ze Stanów Zjednoczonych (22,8%), Francji (22,6%) i Demokratycznej Republiki Konga (17,2%).
Bezpieczeństwo stosowania iwermektyny
Grzegorz Płaczek próbuje przekonać odbiorców, że iwermektyna jest całkowicie bezpiecznym lekiem. Cytując odpowiedź ministerstwa na temat 17 badań, które nie wykazały zmniejszenia śmiertelności po zastosowaniu iwermektyny, vloger dodaje następujący komentarz:
Ale nie wykazały również pogorszenia sytuacji. Czego więc zatem się tak naprawdę boimy w Polsce chcąc ewentualnie wprowadzić iwermektynę. To jest bardzo zastanawiające bo tego do końca nie rozumiem. Ja tego nie muszę rozumieć bo ja nie jestem lekarzem natomiast jeżeli coś nie szkodzi a może pomóc, to dlaczego się tego obawiamy.
Iwermektyna jak każdy lek, posiada działania niepożądane, wśród których najczęściej wymienia się niegroźne pieczenie skóry. Zdarzają się jednak również poważniejsze działania, szczególnie w przypadku przedawkowania. Badania na zwierzętach wykazały toksyczny wpływ iwermektyny na reprodukcję, dlatego istnieją obawy o bezpieczeństwo stosowania iwermektyny w ciąży. Stany Zjednoczone oraz Kanada informowały też o przypadkach zatrucia iwermektyną przeznaczoną dla zwierząt i przestrzegały przed zażywaniem leku nieprzeznaczonego dla ludzi (o różnicach w produktach leczniczych przeznaczonych dla zwierząt pisaliśmy we wcześniejszym artykule).
Badania „nieuwzględnione w odpowiedzi ministerstwa”
W dalszej części nagrania (18:40) Grzegorz Płaczek zarzuca Ministerstwu Zdrowia wybiórczość, ponieważ, jak twierdzi, w odpowiedzi na interpelację posłanki Pępek nie wzięło ono pod uwagę wielu badań, które w ocenie vlogera przemawiają za skutecznością iwermektyny w COVID-19.
Przykłady innych badań nieuwzględnianych w odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia. (…) Czy wybiórcze cytowanie pojedynczych przykładów badań nie jest próbą dopasowania danych pod założoną tezę? Stawiamy takie pytanie, bo to tak wygląda. Istnieją 32 badania tzw. golden standard, czyli badania RCT, które dowodzą 62% skuteczności przy stosowaniu iwermektyny w leczeniu wstępnym, 23% w leczeniu późnym i 84% przy profilaktyce.
RCT (ang. Randomized Controlled Trial) oznacza randomizowane kontrolowane badanie kliniczne, które faktycznie jest określane jako złoty standard. Jego uczestnicy są losowo przydzielani do jednej z dwóch grup (randomizacja). Grupa eksperymentalna otrzymuje testowaną interwencję np. nowy lek, a druga zwana grupą kontrolną, w zależności od badania, otrzymuje standardowe leczenie lub placebo.
Ze wspomnianych 32 badań Grzegorz Płaczek wymienia zaledwie 10, które opisuje podając niepełne dane identyfikacyjne publikacji. Nie udostępnia też pliku ze spisem źródeł, które posłużyły do przygotowania materiału, ani też nie prezentuje linków do nich w nagraniu. Zabieg ten sprawia, że dotarcie do wymienionych badań jest w dużym stopniu utrudnione. Po dłuższym poszukiwaniu udało nam się jednak zidentyfikować wszystkie wspomniane publikacje. W rzeczywistości wszystkie badania RCT wymienione przez Grzegorza Płaczka były zawarte pośrednio w odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia poprzez odwołanie się do zalinkowanego w dokumencie opracowania Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Opiszemy je krótko poniżej.
Co warte zaznaczenia, vloger nie cytuje wniosków ze wszystkich wymienionych badań, zamiast tego często czyta po prostu ich tytuł.
- Kerr et al., 2022: Nie jest to badanie RCT, a jedynie prospektywne badanie obserwacyjne przeprowadzone na mieszkańcach brazylijskiego miasta Itajaí, którzy sami decydowali, czy chcą dołączyć do grupy otrzymującej iwermektynę bądź nie (brak randomizacji). Nie prowadzono również kontroli, czy i jakie inne leki stosowały osoby zakażone SARS-CoV-2. Dodatkowo trudno oczekiwać od Ministerstwa Zdrowia, by pisząc w 2021 roku odpowiedź na interpelację posłanki Pępek, uwzględniło pracę opublikowaną kilka miesięcy później.
- Bryant et al., 2021: Nie jest to badanie RCT a metanaliza, co samo w sobie stanowi silniejszy dowód naukowy, jednak kluczowym jej problemem jest to, że obejmowała ona sławne już badanie Elgazzar et al., 2020 wycofane w związku z zarzutami dotyczącymi fałszowania danych. W związku z tym, badanie Beyant et al. zostało opatrzone zastrzeżeniem expression of concern oraz komentarzem „Metaanalizy nie wykazały poprawy śmiertelności w przypadku stosowania iwermektyny w COVID-19.”
- Ahmed et al., 2021: Badanie uwzględnione w opracowaniu AOTMiT. Odnotowano w nim istotne statystycznie różnice na korzyść iwermektyny względem placebo w zakresie szybkości zaniku wiremii. Agencja zwraca jednak uwagę na bardzo niską liczebność próby (w sumie 72 osoby podzielone na 3 grupy) oraz brak analizy ITT (intention-to-treat analysis – analiza ta obejmuje każdego uczestnika, który został losowo przypisany do grupy. Pomija ona przypadki nieprzestrzegania zaleceń, odstępstwa od protokołu, wycofanie się z badania i wszystko, co dzieje się po randomizacji – w myśl zasady „raz randomizowany, zawsze analizowany”).
Co ciekawe Grzegorz Płaczek, który rzekomo nie ufa niczemu, co jest sponsorowane przez przemysł farmaceutyczny, nie ma problemu z powoływaniem się na badanie, którego sponsorem jest producent iwermektyny, hydroksychlorochiny i remdesiviru.
- Chaccour et al., 2021: Badanie uwzględnione w opracowaniu AOTMiT. Nie odnotowano istotnych statystycznie różnic w zakresie śmiertelności oraz punktów końcowych odnoszących się do stanu klinicznego pacjentów tj. progresja choroby, wyzdrowienie, występowania objawów. Uwagę zwraca też bardzo niska liczebność próby (12 osób w grupie interwencyjnej, 12 osób w grupie kontrolnej).
- Babalola et al., 2022: Badanie uwzględnione w opracowaniu AOTMiT. Odnotowano w nim istotnie statystycznie krótszy czas do uzyskania negatywnego wyniku testu RT-PCR względem grupy kontrolnej (6 vs 4,7 dni). W badaniu nie analizowano jednak istotnych klinicznie punktów końcowych. Agencja zwraca też uwagę na różnice pomiędzy ramionami badania w wyjściowej charakterystyce pacjentów (co wskazuje na nieskuteczność procesu randomizacji) oraz niską liczebność próby (w sumie 62 osoby podzielone na 3 grupy).
- Ravikirti et al., 2021: Badanie uwzględnione w opracowaniu AOTMiT. Nie odnotowano w nim istotnych statystycznie różnic w zakresie śmiertelności oraz punktów końcowych odnoszących się do stanu klinicznego pacjentów tj. progresja choroby, wyzdrowienie, występowania objawów. Agencja zwraca też uwagę na niską liczebność prób (55 w grupie interwencyjnej i 57 w grupie kontrolnej) oraz brak analizy ITT.
- Mohan et al., 2021: Badanie uwzględnione w opracowaniu AOTMiT. Nie odnotowano w nim istotnych statystycznie różnic w zakresie śmiertelności. W badaniu możemy też przeczytać, że liczba negatywnych wyników testu RT-PCR była wyższa w grupach stosujących iwermektynę, jednak nie była istotna statystycznie, a szybkość zaniku wiremii była porównywalna we wszystkich grupach. Badanie to charakteryzowała jednak niską liczebność prób (40+40+45).
- Faisal et al., 2021: Nie jest to badanie RCT a jedynie jednoośrodkowe badanie przekrojowe (cross-sectional study) przeprowadzone w Pakistanie. Autorzy twierdzą, że połączenie azytromycyny (a nie jak twierdzi vloger azotomycyny) i iwermektyny było bardziej skuteczne w łagodzeniu objawów u pacjentów w porównaniu z samą azytromycyną. Badanie to obejmowało jednak grupy o niskiej liczebności (50 w grupie interwencyjnej, 50 w grupie kontrolnej).
- Krolewiecki et al. 2021: Badanie uwzględnione w opracowaniu AOTMiT. Odnotowało istotne statystycznie różnice na korzyść iwermektyny w zakresie szybkości zaniku wiremii. Agencja wymienia jednak wiele ograniczeń powyższego badania, takich jak: różnice pomiędzy ramionami badania w wyjściowej charakterystyce pacjentów wskazują na nieskuteczność procesu randomizacji; niska liczebność prób (30 w grupie interwencyjnej, 15 w grupie kontrolnej); brak zaślepienia; brak analizy ITT; brak informacji o leczeniu stosowanym w ramach opieki standardowej, brak szczegółowych informacji o odsetkach pacjentów otrzymujących daną terapię.
- López-Medina et al. 2021: Badanie uwzględnione w opracowaniu AOTMiT i w bezpośredniej odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia. Badanie to nie potwierdza skuteczności iwermektyny w łagodnym przebiegu choroby, co autorzy zaznaczyli we wnioskach:
Among adults with mild COVID-19, a 5-day course of ivermectin, compared with placebo, did not significantly improve the time to resolution of symptoms. The findings do not support the use of ivermectin for treatment of mild COVID-19
Tłumaczenie:
Wśród dorosłych z łagodną postacią COVID-19, 5-dniowa terapia iwermektyną, w porównaniu z placebo, nie poprawiła znacząco czasu do ustąpienia objawów. Wyniki badań nie uzasadniają stosowania iwermektyny w leczeniu łagodnej postaci COVID-19.
AOTMiT zwraca uwagę, że w badaniu nie odnotowano też istotnych statystycznie różnic w zakresie śmiertelności. Warto jednak podkreślić, że odnotowano w nim istotnie statystycznie wyższy odsetek ciężkich zdarzeń niepożądanych w ramieniu badania z iwermektyną względem pacjentów stosujących placebo. Badanie to charakteryzowało się największą liczebnością prób (200 w grupie interwencyjnej i 198 w grupie kontrolnej).
Publikacja ta, według Grzegorza Płaczka, jest jednym z badań, które zarówno potwierdzają skuteczność iwermektyny w COVID-19, jak i nie były wzięte pod uwagę w odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia, przy czym kilka minut wcześniej (12:53) w tym samym nagraniu antyszczepionkowy vloger czyta na głos odpowiedź MZ:
Lopez-Medina 2021 oraz Vallejos 2021 – to są takie badania, które zostały przeprowadzone – nie wykazały przewagi iwermektyny nad placebo, pisze Pan w piśmie. Ale nie wykazały również negatywnych skutków, w związku z tym w sytuacji jeżeli jest pandemia to rozumiem, że chwytamy się… jak to się mówi… tonący brzytwy się chwyta.
Abstrahując od niedorzeczności ostatniego zdania, należy podkreślić, że tą wypowiedzią autor sam sobie zaprzecza. W związku z czym trudno nie wyciągnąć wniosku, że vloger nie czytał publikacji, na które się powoływał, ani nie sprawdzał, które z nich znajdowały się w odpowiedzi ministerstwa.
Jak wykazano powyżej wszystkie badania RCT wymienione przez Grzegorza Płaczka były zawarte pośrednio w odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia poprzez odwołanie się do zalinkowanego w dokumencie opracowania Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Uwzględniono w nim również wiele publikacji niewymienionych przez vlogera. Ponadto do jednego z wymienionych badań ministerstwo odniosło się bezpośrednio.
W odpowiedzi Ministerstwa zamieszczono jednak błędnie link do opracowania AOTMiT z 21 maja 2021 roku, mimo że była już w tym czasie dostępna aktualizacja dokumentu opublikowana 06.08.2021r., a początek odpowiedzi MZ odnosi się do liczby badań wziętej pod uwagę w zaktualizowanej wersji. Należy jednak zaznaczyć, że powyższe badania zostały uwzględnione w obydwu dokumentach i ich wnioski są zbieżne.
Anonimowa „metaanaliza”
Szukaliśmy źródła, które wskazywałoby na skuteczność iwermektyny postulowaną przez Grzegorza Płaczka. Najbardziej zbliżone wartości znaleźliśmy na stronie c19ivermectin.com oraz ivmmeta.com, która wydaje się być podstroną tej pierwszej. Obie zawierają hiperłącza prowadzące do siebie nawzajem. Każda z nich prowadzona jest anonimowo, a w informacjach o autorze możemy na obu przeczytać tą samą informację:
Who is @CovidAnalysis? We are PhD researchers, scientists, people who hope to make a contribution, even if it is only very minor. You can find our research in journals like Science and Nature. We have little interest in adding to our publication lists, being in the news, or being on TV (we have done all of these things before but feel there are more important things in life now).
Tłumaczenie:
Kim jest @CovidAnalysis? Jesteśmy badaczami ze stopniem naukowym doktora, naukowcami, ludźmi, którzy mają nadzieję wnieść swój wkład, nawet jeśli jest on bardzo niewielki. Nasze badania można znaleźć w czasopismach takich jak Science czy Nature. Nie interesuje nas powiększanie listy publikacji, obecność w wiadomościach czy w telewizji (robiliśmy to wszystko wcześniej, ale uważamy, że są teraz w życiu ważniejsze rzeczy).
Strony te są też bliźniaczo podobne do hcqmeta.com, na której promuje się hydroksychlorochinę – trzeci obok amantadyny i iwermektyny lek, który według środowisk antyszczepionkowych jest skuteczny w leczeniu COVID-19. Znaleźliśmy w sieci w sumie 5 podobnych stron, które wyglądają na klony stworzone po to by „podbić” SEO w wyszukiwarce: c19ivermectin.com, c19hcq.com, ivmmeta.com, hcqmeta.com, c19legacy.com (chwilowo niedostępna). Strony ivmmeta.com, c19ivermectin.com, c19hcq.com i c19legacy.com korzystają z tego samego rejestratora domen i prowadzone są przez użytkownika, podpisującego się jako @CovidAnalysis. Materiały są udostępnione na zasadzie Public Domain CC0 1.0, co oznacza, że można dowolnie tworzyć ich kopie i powielać jako własne. Serwery stron c19ivermectin.com oraz c19hcq.com mają ten sam adres IP (34.94.4.2), podobnie strony ivmmeta.com oraz c19legacy.com (34.69.229.180).
Anonimowi autorzy twierdzą, że przedstawiają na swoich stronach metaanalizę prowadzoną w czasie rzeczywistym (na bieżąco aktualizowaną). Ponieważ wartości procentowe i liczba rzekomych badań RCT, na którą powoływali się autorzy 30 marca, nieznacznie odbiegały od tych prezentowanych przez Grzegorza Płaczka, postanowiliśmy prześledzić archiwalne zapisy strony w serwisie archive.ph. Dane odpowiadające w 100% tym prezentowanym przez vlogera odnaleźliśmy w zapisie strony z 1 lutego. Po aktualizacji, która miała miejsce w kolejnych dniach, wyniki odbiegały już nieznacznie od prezentowanych wartości.
Czym jest metaanaliza?
Metaanaliza to sposób analizy dostępnych badań, który łączy uczestników różnych prób klinicznych w jedną populację. Zwiększenie liczebności grupy pozwala osiągnąć pewniejsze wnioski dotyczące obserwowanego efektu. Analiza taka niesie za sobą jednak duże wyzwanie polegające na tym, że różne zespoły badawcze stosują odmienne protokoły badania. Różnice mogą dotyczyć wielu czynników takich jak np. rodzaj grupy kontrolnej, dawka leku, czas trwania terapii. Poprawnie wykonana metaanaliza selekcjonuje badania, w których stosowano przybliżone procedury, by można było ich uczestników potraktować jako jedną populację. W „metaanalizie” prezentowanej na stronie ivmmeta.com wzięto pod uwagę wiele różnorodnych badań.
Wiarygodność anonimowej „metaanalizy”
Analiza zamieszczona na stronie ivmmeta.com nie może być uznana za wiarygodne źródło informacji. Dane te nie zostały opublikowane w żadnym recenzowanym czasopiśmie naukowym, a ich autorzy oraz ich kompetencje pozostają nieznane. Nie spełnia też ona kryteriów metaanalizy – nie jest znana jej metodyka, w tym, co najważniejsze, kryteria włączenia badań.
O licznych jej wadach możemy przeczytać na łamach BMJ Evidence-Based Medicine oraz One Health. Bardziej szczegółowo opisał je Gideon Meyerowitz-Katz, epidemiolog z Australii, który podsumowując swoje spostrzeżenia dodał, że w jego opinii, celem strony nie jest racjonalne spojrzenie na dowody, ale udowodnienie, że iwermektyna działa niezależnie od tego, na co dowody wykazują.
Opisana anonimowa „metaanaliza” pojawia się we wspomnianym wcześniej nagraniu dr Tess Lawrie, w którym próbuje ona wpłynąć na dr. Andrew Hilla i wyniki jego badań (źródło screenów i czas ich pojawienia w nagraniu: 2:25; 14:33; 16:44).
Dr Andrew Hill w zeszłym roku wycofał swoją publikację po tym jak autorom badania, które włączył do analizy zarzucono fałszowanie danych. W styczniu tego roku opublikował on pracę, w której analizując badania w odniesieniu do ich jakości, wykazał, że znaczący wpływ iwermektyny na przeżywalność zależał w dużej mierze od badań niskiej jakości. Z przeprowadzonych wyliczeń wynikało, że po usunięciu z analizy badań potencjalnie sfałszowanych i stronniczych (np. nieskuteczna randomizacja, brak zaślepienia) skuteczność leku spadła z istotnych statycznie 51% do 4% nieodznaczających się istotnością statystyczną.
Podsumowanie
Organizacje wymienione przez Grzegorza Płaczka są znane z rozpowszechniania dezinformacji w kwestiach medycznych i nie tylko. Nie są one wiarygodnym źródłem wiedzy. Porównywanie ich stanowisk do komunikatów WHO czy NIH jest, delikatnie ujmując, nieadekwatne. Rzekome badania RCT, które mają według vlogera potwierdzać skuteczność iwermektyny w COVID-19, w rzeczywistości albo są słabej jakości, albo przedstawiają wyniki odwrotne niż przypisuje im vloger. Niektóre z nich najzwyczajniej badaniami RCT nie są. Źródłem skuteczności leku podanej przez Grzegorza Płaczka jest internetowa „metaanaliza” nie spełniająca kryteriów metaanalizy i charakteryzująca się licznymi wadami. Nie była ona opublikowana w żadnym czasopiśmie naukowym, a jej autorzy pozostają anonimowi.
Autor filmu kilkukrotnie sam sobie w nim zaprzecza przedstawiając jedno i to samo badanie raz jako dowód na skuteczność iwermektyny, a innym razem jako badanie, które jej skuteczności nie dowiodło. Nagranie vlogera dowodzi jedynie temu, że nie potrafi on analizować skomplikowanych informacji lub celowo przedstawia je w sposób, który ma za zadanie wprowadzić w błąd opinię publiczną. Niewykluczone, że w jego przypadku mamy do czynienia z obiema sytuacjami na raz. Jak mówi sam vloger, nie jest on lekarzem, więc nie musi rozumieć tych informacji. W pewnym momencie wprost przyznaje, że ich nie rozumie. Nie przeszkadza mu to jednak w publikowaniu takich nagrań.
Warto przytoczyć na koniec, uwagę Ministerstwa Zdrowia, którą antyszczepionkowy vloger pominął w swoim nagraniu. Postępowanie w sprawie dopuszczenia do obrotu produktu leczniczego nie jest postępowanie wszczynanym przez organ z urzędu. By do niego doszło, o jego wszczęcie musi wnioskować podmiot odpowiedzialny. Do wniosku musi on załączyć dokumentację potwierdzającą jakość, skuteczność i bezpieczeństwo produktu leczniczego, o którego dopuszczenie do obrotu ubiega się wnioskodawca. Na próżno szukać jednak nagrań, w których Grzegorz Płaczek cytowałby swoją korespondencję z producentami iwermektyny i domagał się od nich złożenia wniosku o dopuszczenie do obrotu.
W tekście opisano zaledwie część fałszywych lub zmanipulowanych informacji, które pojawiły się w prawie 40-minutowym nagraniu znanego antyszczepionkowego vlogera. Ich weryfikacja jest bardzo czasochłonna i nierzadko wymaga przynajmniej podstawowej znajomości tematu. Ilość treści przywodząca na myśl Galop Gisha i sposób prezentowania informacji anonimizujący jej źródła sprawia, że ich zweryfikowanie staje się niemal niemożliwe dla przeciętnego odbiorcy. Tym samym ich autor może spokojnie i bezkarnie dalej rozpowszechniać dezinformację w kwestiach COVID-19, nie ponosząc za nią żadnych konsekwencji.
Źródła:
Odpowiedź Ministerstwa zdrowia na kwietniową interpelację posłanki Małgorzaty Pępek: https://orka2.sejm.gov.pl/INT9.nsf/klucz/ATTC2WBVB/%24FILE/i22785-o1.pdf
AOTMiT, zalecenia dla farmakoterapii COVID-19: https://www.aotm.gov.pl/s/farmakoterapia+covid
AOTMiT, przegląd doniesień naukowych dla iwermektyny w COVID-19 z 21.05.2021r.: https://www.aotm.gov.pl/aktualnosci/najnowsze/przeglad-doniesien-naukowych-dla-iwermektyny-w-covid-19-aktualizacja/
AOTMiT, przegląd doniesień naukowych dla iwermektyny w COVID-19 z 06.08.2021r.: https://www.aotm.gov.pl/aktualnosci/najnowsze/przeglad-doniesien-naukowych-dla-iwermektyny-w-covid-19-aktualizacja-2/
Rekomendacje Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych: http://www.pteilchz.org.pl/informacje/rekomendacje/
Zalecenia diagnostyki i terapii zakażeń SARS-CoV-2 Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych z dnia 12 listopada 2021 roku: https://www.mp.pl/covid19/zalecenia/284675,zalecenia-diagnostyki-i-terapii-zakazen-sars-cov-2-polskiego-towarzystwa-epidemiologow-i-lekarzy-chorob-zakaznych-z-dnia-12-listopada-2021-roku,1
NIH: https://www.covid19treatmentguidelines.nih.gov/therapies/antiviral-therapy/ivermectin/
Indian Council of Medical Research: https://www.icmr.gov.in/pdf/covid/techdoc/Considerations_for_Exclusion_of_IVM_and_HCQ.pdf
Odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na sierpniową interpelację posłanki Małgorzaty Pępek: https://orka2.sejm.gov.pl/INT9.nsf/klucz/ATTC6UH3Z/%24FILE/i26263-o1.pdf
Courier Journal: https://eu.courier-journal.com/story/news/politics/gerth/2015/02/04/rand-paul-in-association-of-american-physicians-and-surgeons/22857153/
AFP Fact Check: https://factcheck.afp.com/us-cardiologist-makes-false-claims-about-covid-19-vaccination
Scientific American: https://www.scientificamerican.com/article/fringe-doctors-groups-promote-ivermectin-for-covid-despite-a-lack-of-evidence/
Retraction Watch: https://retractionwatch.com/2021/11/09/bad-math-covid-treatment-paper-by-pierre-kory-retracted-for-flawed-results/
Retraction Watch: https://retractionwatch.com/2022/02/11/ivermectin-papers-slapped-with-expressions-of-concern/
Szczerbinski, M. (2011) 'Nauka i pseudonauka w terapii pedagogicznej [Science and pseudoscience in remediation of special educational
needs]’, in: Pecyna M.B. (ed) Dysleksja rozwojowa – fakt i tajemnica w diagnostyce psychologiczno-pedagogicznej. Opole: Wydawnictwo
Instytut Slaski, pp. 176-203.: https://cora.ucc.ie/bitstream/handle/10468/2577/Szczerbinski_(2011)_Nauka_i_pseudonauka_w_terapii_pedagogicznej.pdf?sequence=1
BBC: https://www.bbc.com/news/health-58170809
VigiAccess: http://www.vigiaccess.org/
WHO: https://www.who.int/news-room/fact-sheets/detail/onchocerciasis
CDC: https://www.cdc.gov/parasites/lymphaticfilariasis/epi.html
medycynatropikalna.pl: https://medycynatropikalna.pl/choroba/wegorczyca-strongyloidoza
Medycyna Praktyczna: https://www.mp.pl/pacjent/dermatologia/choroby/chorobyskory/74530,tradzik-rozowaty
Campillo, J. T., Boussinesq, M., Bertout, S., Faillie, J. L., & Chesnais, C. B. (2021). Serious adverse reactions associated with ivermectin: A systematic pharmacovigilance study in sub-Saharan Africa and in the rest of the World. PLoS Neglected Tropical Diseases, 15(4), e0009354.: https://horizon.documentation.ird.fr/exl-doc/pleins_textes/2021-06/010081434.pdf
Medycyna Praktyczna: https://www.mp.pl/pacjent/leki/subst.html?id=3549
Mississippi Health Alert: https://msdh.ms.gov/msdhsite/_static/resources/15400.pdf
Komunikat rządu Kanady: https://recalls-rappels.canada.ca/en/alert-recall/ivermectin-not-authorized-prevent-or-treat-covid-19-may-cause-serious-health-problems
Kendall, J. (2003). Designing a research project: randomised controlled trials and their principles. Emergency medicine journal: EMJ, 20(2), 164.: https://emj.bmj.com/content/20/2/164
Gupta S. K. (2011). Intention-to-treat concept: A review. Perspectives in clinical research, 2(3), 109–112. https://doi.org/10.4103/2229-3485.83221
Parab, S., & Bhalerao, S. (2010). Study designs. International journal of Ayurveda research, 1(2), 128–131. https://doi.org/10.4103/0974-7788.64406
The New England Journal od Medicine, Reis et al., 2022: https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2115869
Andrew Hill, Manya Mirchandani, Victoria Pilkington, Ivermectin for COVID-19: Addressing Potential Bias and Medical Fraud, Open Forum Infectious Diseases, Volume 9, Issue 2, February 2022, ofab645, https://doi.org/10.1093/ofid/ofab645
BMJ Evidence-Based Medicine: https://ebm.bmj.com/content/ebmed/early/2021/05/26/bmjebm-2021-111678.full.pdf
One Health: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8050401/pdf/main.pdf