W ostatnich dniach głównym argumentem koronawirusowych negacjonistów stała się rzekoma wypowiedź szefa WHO ds. sytuacji kryzysowych, który miał potwierdzić, iż COVID-19 nie jest znacząco groźniejszy od grypy. W Polsce materiał rozpowszechniano w mediach społecznościowych, pisał o nim również portal NCzas.com.
Poniżej przykładowy zrzut ekranu z artykułu na polskim portalu:
Skąd wziął się ten fake news?
Wszystko wskazuje na to, iż stoi za nim Kit Knightly z prorosyjskiego portalu Off-Guardian.org, który był wielokrotnie oskarżany o promowanie kremlowskiej retoryki. Artykuł nosił tytuł:
WHO (Accidentally) Confirms Covid is No More Dangerous Than Flu
czyli:
WHO (nieświadomie) przyznało, że COVID jest niewiele groźniejszy od grypy
Wykorzystanie przez Rosję bieżącej sytuacji epidemicznej do szerzenia propagandy oraz destabilizowania bezpieczeństwa wewnętrznego innych państw opisywano już wielokrotnie. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj, tutaj i tutaj.
Jakie wykryliśmy nieprawidłowości?
Fake news został oparty na fragmencie wypowiedzi szefa WHO ds. sytuacji kryzysowych, który podał szacowany procent zakażeń COVID-19 na świecie. Możecie posłuchać wypowiedzi w nagraniu z posiedzenia poniżej. Należy wybrać „Session 1” i przejść do 01:01:33.
Nagranie znajdziecie w tym miejscu.
Transkrypcja:
„Our current best estimates tell us that about ten percent of the global population may have been infected by this virus. This varies depending on country, it varies from urban to rural, it varies between different groups.”
Tłumaczenie:
„Nasze aktualne najlepsze szacunki mówią nam, że około 10 procent światowej populacji mogło być zarażonych tym wirusem. To różni się w zależności od kraju, w zależności od miasta/wsi, różni się pomiędzy różnymi grupami.”
Nie padają tutaj (ani w reszcie materiału) jakiekolwiek deklaracje na temat tego, by COVID-19 był mniej niebezpieczny od wirusa grypy.
Skąd zatem takie twierdzenie?
Kit Knightly wykreował je poprzez bardzo proste wyliczenie. Na podstawie podanych przez WHO 10% wyliczył taki procent populacji, a następnie porównał go z danymi WHO na temat ilości ofiar koronawirusa i tym sposobem rzekomo wyliczył Infection Fatality Rate (IFR) na poziomie 0,14%. Potem porównał tę wartość z Case Fatality Rate (CFR) dla grypy na poziomie 0,1% i tryumfalnie obwieścił, iż COVID-19 jest prawie tak samo niebezpieczny jak grypa.
W czym tkwi błąd?
Na wstępie warto przypomnieć, iż zestawianie śmiertelności COVID-19 ze śmiertelnością z powodu grypy sezonowej jest czynnością dość abstrakcyjną z zasady, w najlepszym przypadku negującą rzeczywistość. Przeciętnie, w Polsce, rocznie na grypę umiera od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. W najgorszym od lat sezonie grypy 2018/2019 zmarły na nią w Polsce 143 osoby. To mniej niż przez ostatnie dwa dni z powodu koronawirusa.
Przede wszystkim sposób wyliczenia IFR jest całkowicie niepoprawny.
By przeprowadzić go w sposób rzetelny należy dokonać bardzo trudnej i kompleksowej analizy konkretnych regionów, w których występował wirus, po czym wyeliminować grupy, które mogą mieć wpływ na zafałszowanie wyniku. Ponadto, podczas trwającej epidemii, zwłaszcza w przypadku nowego wirusa, IFR można podawać jedynie szacunkowo i na bieżąco.
Naukowcy poświęcają całe miesiące na przeprowadzenie badań nad IFR, by upewnić się, że dane na których bazują są miarodajne, często weryfikując każde ognisko zakażeń indywidualnie. Oparcie się na dość luźnym stwierdzeniu WHO, że „około 10%” populacji mogło zostać zakażone, całkowicie dyskredytuje takie wyliczenia.
Więcej na ten temat znajdziecie tutaj.
Zestawienie wyniku IFR dla SARS-CoV-2 z wynikiem CFR dla grypy jest manipulacją danymi.
IFR liczy się zestawiając zgony z całością przypadków, także tymi niezdiagnozowanymi oraz bezobjawowymi, by ocenić śmiertelność wirusa bardzo kompleksowo. Dlatego ten proces jest tak trudny, jak opisaliśmy powyżej.
CFR natomiast liczy się zestawiając zgony jedynie z potwierdzonymi przypadkami zakażeń.
Są to dwie różne wartości, których w żadnym przypadku nie można zestawiać, gdyż nie ma to najmniejszego sensu. Jedna jest możliwie jak najszersza, a druga możliwie najwęższa, by opisać dwa różne zjawiska.
Z tego względu Knightly przedstawia nam sztucznie zawyżony wynik dla grypy i sztucznie zaniżony dla SARS-CoV-2, co stanowi zwykłą manipulację.
Porównywanie statystyk dla grypy w normalnym sezonie, gdy rozprzestrzeniała się bez ograniczeń ze statystykami dla COVID-19 w lockdownie to kolejna manipulacja.
Bezprecedensowe obostrzenia epidemiczne mają znaczący wpływ na statystyki zachorowań. By dokonać rzetelnego porównania należałoby odnieść liczby dla COVID-19 do liczb dla grypy w bieżącym sezonie.
Jak widać na poniższym zestawieniu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, obecnie zapadalność na grypę jest najniższa od lat. Do tak obniżonych wartości wypadałoby zatem odnosić IFR dla SARS-CoV-2.
Ocenianie śmiertelności na COVID-19 podczas lockdownu/panujących obostrzeń obarczone jest sporym błędem.
W przeciwieństwie do grypy, COVID-19 powoduje największą śmiertelność, gdy doprowadzi już do przeciążenia służby zdrowia. Do tej pory z uwagi na obostrzenia w większości miejsc jeszcze do tego nie doszło.
Otrzymaliśmy również oficjalne stanowisko WHO w przedmiotowej kwestii.
Skierowaliśmy pytanie do WHO, jak odniesie się do tej sprawy. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
Mathematical models can be used to estimate the infection fatality ratio (IFR). There are several studies looking at this and they are converging to an IFR of around 0.6%, which amounts to over 1 death per 200 people infected.
It is incorrect to calculate the fatality ratio by dividing the number of reported deaths by rough estimates of how many people may have had the virus. There are under reported cases and deaths, as in any outbreak, and it is too early to know definitely what percent of the population has had the virus. Serological studies are on-going.
Tłumaczenie:
Można użyć modeli matematycznych do określenia IFR. Jest kilka badań, które poruszają tę kwestię i oceniają one IFR na około 0,6%, co odpowiada 1 śmierci na 200 zakażonych osób.
Błędem jest liczenie IFR poprzez dzielenie liczby potwierdzonych zgonów poprzez orientacyjne wyliczenia co do ilości osób, które miały wirusa. Jest wiele nie zgłoszonych przypadków oraz zgonów, jak podczas każdej zresztą epidemii, i jest zbyt wcześnie, by dowiedzieć się dokładnie jaki procent populacji miał wirusa. Badania serologiczne wciąż trwają.
Więcej o liczeniu IFR, CFR i śmiertelności na COVID-19 znajdziecie tutaj.
Podsumowanie
Ten fake news nie ma żadnego podłoża naukowego, a jedynie propagandowo-ideologiczne. Jego autor myli pojęcia, nie stosuje metod badawczych i manipuluje danymi, by przeforsować swoją retorykę. Obecnie nie mamy jeszcze pełnego obrazu SARS-CoV-2 i niemożliwe jest wskazanie ostatecznej wartości IFR, szacunki naukowców nie pokrywają się jednak z szacunkami portalu Off-Guardian.org (nie licząc niektórych, młodszych grup wiekowych). Porównywanie śmiertelności grypy z umieralnością na COVID-19 uznajemy również za co najmniej absurdalne w świetle obecnej sytuacji w Polsce.
Źródła
PZH: http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/index.htm
NaukaWPolsce: https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33601%2Ceksperci-najwyzsza-od-ponad-5-lat-smiertelnosc-z-powodu-grypy.html
WHO: https://www.who.int/news-room/events/detail/2020/10/05/default-calendar/executive-board-special-session-on-the-covid19-response, https://www.who.int/news-room/commentaries/detail/estimating-mortality-from-covid-19
PISM: https://pism.pl/publications/Disinformation_from_China_and_Russia__during_the_COVID19_Pandemic
StopFake: https://www.stopfake.org/en/russian-trolls-exiled-from-guardian-find-home-for-their-hate/
Zdjęcie ilustracyjne: „World Health Organization Headquarters and Flag” by US Mission Geneva is licensed under CC BY-ND 2.0