Wilki są płochliwe w stosunku do człowieka, a ze względu na ich doskonały węch i słuch, spotkania z tym gatunkiem należą do rzadkości. Nieliczne ataki wilków są tematem mocno eksploatowanym przez media. Wykorzystują one każdy taki przypadek, by stworzyć sensacyjny nagłówek, który podbije liczbę wyświetleń. Odbija się to negatywnie na reputacji wilka, a emocje wywołane takimi doniesieniami są wodą na młyn środowisk nawołujących do wznowienia polowań na tego drapieżnika. W rzeczywistości jednak wilk nie jest gatunkiem zagrażającym człowiekowi. Ataki wilka na ludzi zdarzają się wyjątkowo rzadko i są powodowane najczęściej przez osobniki chore lub oswojone z ludźmi.
Podobny mechanizm mogliśmy zaobserwować w przypadku historii młodego wilka spod Lubawki, o której pod koniec października informowały liczne polskie media. Obraz wilka przez nie malowany budzi niepotrzebny strach i utrwala błędne przekonania na temat tego gatunku. W poniższym artykule przedstawimy nie tylko jego historię, ale również szerszy kontekst problemu. W końcowej części tekstu znajdziecie kilka wskazówek dotyczących tego, jak powinniśmy się zachowywać w przypadku spotkania z tym drapieżnikiem.
Wilk spod Lubawki
20 października Gabinet Weterynaryjny „Doktor Wilczur” poinformował we wpisie na Facebooku o ataku wilka na psa na prywatnej posesji w Błażkowej. Wezwanym na miejsce weterynarzom udało się odgonić wilka na krótki moment za pomocą klaksonu i warkotu silnika samochodu. Osobnik przejawiał nietypowe zachowanie dla tego gatunku, jakim był brak bojaźliwości w stosunku do ludzi. Weterynarze podejrzewali, że osobnik może być chory, na co poza zachowaniem wskazywał również jego wygląd. Zawiadomiono odpowiednie służby i zaapelowano do mieszkańców, aby zabezpieczyli swoje zwierzęta. Pies miał mocno uszkodzoną tchawicę i mimo udzielonej pomocy nie udało się go uratować.
Gmina Lubawka w ramach działań prewencyjnych zaapelowała do mieszkańców, aby zabezpieczyli zwierzęta domowe. Uspokoiła również, że wilk nie powinien zaatakować człowieka, jeżeli nie zostanie sprowokowany. Dwa dni później Patryk Straus, wójt gminy Kamienna Góra, poinformował, że konsultował sprawę wilka z dr hab. Sabiną Nowak z Zakładu Ekologii Instytutu Biologii Funkcjonalnej i Ekologii Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspertka oceniła, że jest to ok. 5-miesięczny szczeniak wilka, zaś jego zmierzwiona sierść sugeruje, że cierpi na infekcję świerzbowca.
Mieszkańców uspokajała lek. wet. Barbara Orszulak, prosząc o niesianie niepotrzebnej paniki i przekonując, że wilk jest mocno osłabiony, nie poluje na ludzi i nie stanowi wielkiego zagrożenia, jak niepotrzebnie straszą niektóre media. Poinformowała też, że trwają próby odłowienia i zabezpieczenia zwierzęcia.
W wyniku zaistniałej sytuacji gminy Lubawka i Kamienna Góra we współpracy ze Stowarzyszeniem „Z Szarym Za Płotem” zorganizowały spotkanie z mieszkańcami dotyczące życia w sąsiedztwie wilków.
29 października Nadleśnictwo Kamienna Góra poinformowało, że ani gmina Lubawka, ani nadleśnictwo nie wnioskowały o odstrzał wilka. Wydano natomiast zgodę na jego odłowienie. Dzień wcześniej wilk był widziany w Kowarach. Nadleśnictwo Śnieżka 4 listopada poinformowało, że szczeniak błąka się od Kowar po Kamienną Górę:
To około sześciomiesięczny wilk, wygłodniały, osamotniony i chory na świerzbowca (pasożyt skóry). W tym wieku wilki powinny przebywać w stadzie i są karmione przez rodziców. Zwierzę jest głodne, zdezorientowane i szuka pożywienia. Dlatego pojawia się w pobliżu domów i nie ucieka na widok człowieka. Codziennie są podejmowane próby złapania wilka, aby mu pomóc. Niestety schwytanie dzikiego zwierzęcia nie jest taką prostą sprawą.
Co przyciągnęło wilka do zabudowań?
Do sytuacji odniosło się Stowarzyszenie dla Natury „Wilk„, w którym działają naukowcy zajmujący się badaniami dużych ssaków drapieżnych:
Od dwóch tygodni na obszarze pomiędzy Kamienną Górą a Kowarami (ponad 200 km2) pojawia się osamotnione sześciomiesięczne szczenię wilka z zaawansowanym świerzbem powodowanym przez uciążliwego pasożyta skóry. Infekcje świerzbowcem są naturalnym czynnikiem śmiertelności wilków i często kończą się śmiercią, szczególnie młodocianych osobników. Wilcze szczenięta w tym wieku jeszcze nie polują, zatem nie są w stanie same się wyżywić. Pokarm dostarczają im rodzice.
Jeśli w tym czasie coś złego stanie się z wilczymi rodzicami lub szczenię nie ma z nimi kontaktu, bo zostało zabrane z lasu przez ludzi i porzucone daleko od miejsca urodzenia, i na dodatek cierpi na uciążliwą, często śmiertelną chorobę, zaczyna się dramat. Szczenię wędruje po okolicy i rozpaczliwie szuka czegoś do zjedzenia. Najczęściej są to kuchenne resztki na przydomowych kompostach, karma dla zwierząt wystawiona na zewnątrz domu, przejechane na drogach zwierzęta.
Stowarzyszenie odniosło się również do pojawiających się informacji o rzekomym ataku wilka spod Lubawki na ludzi:
Szczeniak ten podszedł też do pracujących w lesie ludzi, zwabiony zapachem pieczonych na ogniu kiełbasek. Nie ma jednak żadnych podstaw, by twierdzić, że taki chory sześciomiesięczny szczeniak, w ludzkich kategoriach dziesięciolatek, jest zagrożeniem dla ludzi. Jeśli takie informacje pojawiają się w mediach, to jest to nieprawda. To, że pojawia się w dzień na drogach lub przy domostwach i nie reaguje panicznym strachem na obecność ludzi, wynika z tego, że jest chory, przemarznięty, osłabiony głodem, otumaniony potwornym świądem i bólem.
Dalsze losy wilka
Do tej pory trwają próby odłowienia wilka. Jeśli by się to udało, jego los będzie przesądzony – leczenie świerzbu trwa co najmniej kilka tygodni, a tak długi pobyt w towarzystwie człowieka spowoduje habituację szczenięcia. Oswojonego wilka nie będzie można uwolnić do środowiska naturalnego, gdyż może to przyczynić się do poważnych konfliktów dorosłego już osobnika z człowiekiem. Szczeniak resztę życia spędzi więc w niewoli. Ze względu na to, że w Polsce brak jest wybiegów spełniających wymagania tego gatunku, będzie to życie w stresie związanym z zamknięciem i ciągłą obecnością człowieka.
Eksperci w obliczu dylematu, czy lepszym rozwiązaniem dla wilka będzie życie w niewoli czy śmierć, stoją na stanowisku, że nie należy ingerować w naturalne czynniki śmiertelności, takie jak świerzb:
Śmierć od chorób jest w przyrodzie codziennością, stanowi czynnik usuwający z populacji osobniki mniej odporne i gwarantuje rozmnażanie się zwierząt najbardziej odpornych na infekcje, dotyczy to także wilków. Nie należy też ratować na siłę (dla własnej satysfakcji i dobrego samopoczucia) wilków, które nie mają szans na powrót na wolność, i skazywać ich na niewolę do końca życia.
Niepotrzebna panika i fakenewsy
Nadleśnictwo Kamienna Góra przestrzega też przed fałszywymi nagraniami pojawiającymi się w sieci:
Prosimy nie udostępniać ani nie wierzyć w drastyczne filmy krążące po różnych grupach. To są te same fake newsy, które pojawiają się przy każdej sytuacji konfliktowej związanej z wilkami. Większość tych filmów nie pochodzi z naszego kraju.
O podobnych filmach informują również dr hab. Sabina Nowak i dr hab. inż. Robert Mysłajek:
Część z tych informacji podrzucana jest celowo przez osoby i gremia zainteresowane powrotem do polowań na tego drapieżnika. Wykorzystuje się do tego ściągnięte bezprawnie z Internetu zdjęcia i filmy pokazujące zdarzenia z wilkami, np. ataki drapieżników na psy, które miały miejsce w innych częściach Europy i Azji, a nawet w Ameryce Północnej. Kilka najbardziej popularnych materiałów pochodziło ze wschodnich republik rosyjskich. Filmy zostały tak skadrowane, by usunąć rosyjskie napisy cyrylicą, i przedstawione jako zdarzenia z Polski.
Preparuje się też nieprawdziwe relacje o atakach wilków na myśliwych lub inne osoby, których sprawdzenie z uwagi na brak świadków jest z natury rzeczy trudne. Ponieważ takie tematy wzbudzają zainteresowanie odbiorców, lokalne media chętnie je podejmują i rzadko poddają weryfikacji podrzucane im informacje. Co gorsza, celowo, dla przykucia uwagi odbiorców, dramatyzują opisy zdarzeń, używając języka wzbudzającego poczucie zagrożenia. Zmanipulowane w ten sposób informacje są bardzo szybko podchwytywane przez media regionalne i krajowe, i tak nieprawda nabiera cech prawdziwych zdarzeń.
Żeby nie być skazanym na poszukiwanie prawdy na własną rękę, należy w każdej sytuacji, gdy podejrzewa się, iż przedstawiane zdarzenia są fake newsami, domagać się od mediów rzetelnego podejścia do swojej pracy, uważnego weryfikowania informacji, które zamieszczają na swoich portalach, a także sprostowania, gdy news okaże się nieprawdą.
Przykładem takiej fałszywej informacji jest nagranie z opisem „Podobno na terenie gminy Jeżowe grasują wilki”. W rzeczywistości przedstawia ono psa rasy wilczak czechosłowacki z upolowaną przez niego sarną. Film był też udostępniony przez włoską redakcję La Stampa, która opisała wilczaka jako wilka grasującego we Włoszech (artykuł usunięto). Nagranie pojawiło się również w Holandii (tu i tu), a litewski magazyn łowiecki Žurnalas Medžiokle udostępnił je z opisem „kiedy wilk musi jeść”. Nagranie zostało wykorzystane też przez polskiego myśliwego. Udostępnione bez jakiegokolwiek opisu wywoływało negatywne komentarze wymierzone w wilki, których autor nie prostował. Fakenewsa podchwyciła też redakcja Eski Rock.
W 2021 roku popularne było nagranie przedstawiające dwa wilki zagryzające psa uwiązanego na łańcuchu. Opublikowała je m.in. redakcja Sądeczanin, która otrzymała je od myśliwego. Film ten w fałszywym kontekście krążył też zagranicą (m.in. w Czechach i Niemczech). W rzeczywistości zostało ono zarejestrowane w Rosji (uwaga! drastyczne obrazy).
W październiku tego roku pojawiło się też nieprawdziwe doniesienie o ataku wilków na bydło hodowlane, których rzeczywistym sprawcą okazały się zdziczałe psy. Świadczyły o tym nie tylko tropy pozostawione na miejscu zdarzenia, ale również chaotyczny i nietypowy dla wilka sposób ataku, m.in. brak ran z tyłu zwierzęcia, brak śladów typowego ataku na gardło w celu uduszenia oraz brak otwarcia jamy brzusznej i znacznego zjedzenia ofiary. W przypadku strat hodowlanych spowodowanych przez zdziczałe psy hodowcy nie należy się odszkodowanie. Redakcja, która opublikowała oba teksty, nie usunęła pierwotnego artykułu ani nie opatrzyła go żadnym komentarzem dementującym prezentowane w nim błędne informacje.
Innym znanym przykładem dezinformacji jest nagranie grupy wilków zarejestrowane w 2016 roku w Wisconsin w USA, które krążyło w polskich mediach w 2017 roku jako „Wataha wilków pod Zieloną Górą„.
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” przywołuje również inny przypadek, gdy gdański RDOŚ otrzymał anonimowo zdjęcie 8 wilków stojących na torach. Autor wiadomości sugerował, że fotografię wykonano tego dnia w Gdyni. W rzeczywistości jednak zdjęcie pochodziło z Puszczy Białowieskiej i zostało wykonane rok wcześniej przez fotografa przyrody Marcina Zakrzewskiego. Autora wiadomości udało się zidentyfikować po adresie mailowym. Był nim wysoko postawiony myśliwy z zarządu okręgowego PZŁ w Gdańsku.
Poniżej prezentujemy też prowokacyjny wpis myśliwego Pawła Gduli udostępniony przez magazyn Łowiec Polski. Przedstawiona w jego wizji liczba 2000 wilków, które miałyby być odsztrzelone, oznaczałaby wybicie całej polskiej populacji tego gatunku. W wyniku publikacji postu Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” zasypały telefony alarmujące o zabiciu dzieci przez wilki. Osoby te nie doczytały wpisu Gduli do końca.
Paweł Gdula jest też autorem tekstów na portalu łowieckim WildMen. W jednym z nich wchodzi w polemikę z tekstem Wyborczej, w którym Adam Wajrak przekonywał, że wilki nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Gdula nazywa wilka ludożercą, a na potwierdzenie swoich słów przedstawia historię ataku wilka, do którego miało dojść ponad pół wieku temu w Hiszpanii. Gdyby jednak wilki stanowiły faktycznie tak wielkie zagrożenie, jak to próbuje przedstawić myśliwy, nie brakowałoby mu nowszych, lepiej udokumentowanych przykładów z polskiego podwórka. W swoim tekście Gdula podważa również wiarygodność naukowców, twierdząc, że bronią wilka dla sowitych pieniędzy z grantów.
Kreowanie takiego obrazu wilka ma na celu wzbudzenie strachu społeczeństwa i zyskanie poparcia polityków dla pojawiających się postulatów o wpisanie wilka na listę zwierząt łownych.
W przypadku ataku wilka w okolicach Lubawki doniesienia medialne również przedstawiają sprawę w sposób dalece niemerytoryczny. Nadleśnictwo Kamienna Góra w swoim wpisie krytykuje reakcję dziennikarzy:
W mediach pojawiają się krzykliwe tytuły o krwiożerczej bestii. Tak naprawdę to młody, głodny, samotny i prawdopodobnie chory osobnik. Takie tytuły nie pomagają, a niepotrzebnie zwiększają emocje. Oczywiście jest to duże dzikie zwierze i należy zachować ostrożność, ale daleko mu do bestii.
Obraz wilka spod Lubawki w mediach
Przeglądając doniesienia prasowe dotyczące wydarzeń z województwa dolnośląskiego, faktycznie można odnieść wrażenie, że okoliczni mieszkańcy są terroryzowani przez agresywną, krwiożerczą bestię. Wirtualna Polska w nagłówku pisze o „agresywnym” wilku. O2.pl informuje, że „wyjątkowo agresywny” wilk „rzucił się na rodzinę” pracującą w lesie.
Mieszkańcy niewielkiej wsi Błażkowa w gminie Lubawka drżą o swoje bezpieczeństwo. Z ostatnich doniesień lokalnych mediów wynika, że po okolicy grasuje wyjątkowo agresywny wilk, który rzuca się już nie tylko na zwierzęta, ale także na ludzi. (…) Dzień później doszło do kolejnej dramatycznej sytuacji. Wilk rzucił się na rodzinę, pracującą w okolicznym lesie. (…) Tym razem nikomu nie stała się krzywda.
Super Ekspress idzie o krok dalej i tworzy sensacyjny nagłówek o ludziach broniących się przed wilkiem piłą mechaniczną:
Najpierw zagryzł psa, później zaatakował ludzi. Bronili się przed wilkiem piłą mechaniczną
W dalszej części tekstu dowiemy się też, że „z relacji mieszkańców wynika, że prób ataku było więcej, a specjaliści podejrzewają, że u osobnika zatracił się naturalny instynkt polowania”.
Gazeta Wrocławska również informuje w nagłówku o zagryzieniu psa i ataku na ludzi pracujących w lesie. Tekst zaczyna się słowami:
Zagryziony Azorek to smutny dowód na to, że niektóre wilki coraz śmielej sobie poczynają.
Warto zaznaczyć, że dopiero pod koniec artykułu pada komentarz lek. wet. Barbary Orszulak, która udzielała pomocy zagryzionemu psu:
Nikt nie odniósł w tym lesie żadnych obrażeń. Wilk tam się kręcił i zapewne wystraszył pracowników, którzy zdążyli schronić się w kabinie. Tak naprawdę jednak nie wiemy, czy w ogóle zamierzał atakować ludzi.
Mimo to informacja o ataku wilka na ludzi zawarta jest w nagłówku tego artykułu.
Pozostałe media nie schodzą z tonu:
Wilk zagryzł psa, później rzucił się na ludzi! Mieszkańcy Błażkowej są przerażeni (nagłówek Eska Rock)
Mieszkańcy dolnośląskiej wsi żyją w strachu. Wilk atakuje ludzi i zwierzęta (nagłówek Faktu)
Lubawka. Bronili się przed wilkiem piłą mechaniczną. Dzień wcześniej zagryzł psa (nagłówek PolsatNews)
Wilk zagryzł psa. Ludzie bronili się piłą mechaniczną (nagłówek Interii)
Rzetelnych materiałów prasowych dotyczących tych wydarzeń jest niestety jak na lekarstwo. Jedną z niewielu redakcji, która tonowała nastroje i odniosła się merytorycznie do sprawy, jest portal walbrzych.dlawas.info.
Ciało mężczyzny z gminy Fredropol
W ostatnich dniach stycznia 2023 roku śmierć mieszkańca gminy Fredropol została wykorzystana do ponownej nagonki medialnej na wilki. 64-letni mężczyzna zaginął 19 grudnia, a 5 stycznia znaleziono jego ciało w stanie rozkładu, ze śladami żerowania padlinożerców. Biegły sądowy wykluczył udział osób trzecich, jednak nie był w stanie kategorycznie określić przyczyny śmierci. Regionalny Konserwator Przyrody w Rzeszowie stwierdził, że nie ma pewności, co za gatunek zostawił ślady. Dodał też, że nie ma dowodów na udział wilków, czy innych drapieżników w śmierci człowieka i pozostawienia śladów na szczątkach.
Informacje te nie powstrzymały dziennikarzy przed kreowaniem nagłówków sugerujących udział wilków w śmierci mężczyzny. Ich teksty były również ilustrowane stockowymi zdjęciami drapieżników. Wszystko to kreowało negatywny obraz wilka, mimo że często w tych samych tekstach cytowana była przytoczona wyżej wypowiedź Regionalnego Konserwatora Przyrody. Poniżej zamieszczamy screeny artykułów Onetu, RMF FM, TVPinfo, korsosanockie.pl i Nczas.com. Podobnych wpisów było jednak znacznie więcej (przemysl.naszemiasto.pl; nowiny24.pl; dziejesienapodkarpaciu.pl; wildmen.pl).
Osoby popierające powrót do polowań na wilki udostępniały też w sieci zdjęcia ciała mężczyzny. W opisach używały takich sformułowań jak „wilki ludojady” czy „atak wilków na człowieka ze skutkiem śmiertelnym”. Na swoich profilach publikowały wcześniej zdjęcia, na których pozują z bronią i upolowanymi zwierzętami. Z szacunku dla rodziny zmarłego nie zamieszczamy linków ani screenów.
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” nazywa takie działanie antywilczą propagandą i dodaje, że udostępniane w sieci zdjęcia ujawniają, że ciało zostało zjedzone przez niewielkich padlinożerców, czego dowodzi pozostawienie w nienaruszonym stanie szkieletu i brak rozczłonkowania ciała. W kolejnym wpisie krytykuje dziennikarzy za brak rzetelności dziennikarskiej i uleganie niepohamowanej i bezwstydnej pogoni za sensacją. Stowarzyszenie zwraca również uwagę, że zdjęcie pierwotnie ilustrujące tekst Onetu podpisane jako „Wataha wilków grasująca w Bieszczadach” w rzeczywistości przedstawiało wilki północnoamerykańskie. Redakcja zmieniła zdjęcie okładkowe na inne zdjęcie wilka, nagłówek jednak pozostał bez zmian.
31 stycznia Dziennik Bałtycki opublikował artykuł zatytułowany „Rolnicy z powiatu bytowskiego boją się wilka ludojada. Rozsyłają sobie makabryczne zdjęcia”. Tekst opiera się w głównej mierze na wypowiedzi myśliwego o odczuciach towarzyszących mu w trakcie spotkania z wilkiem. Przytaczany jest też opis z postu wspomnianego wyżej myśliwego, który udostępnił w sieci zdjęcia zwłok. Opowieści te kreują obraz niebezpiecznego drapieżnika, który tylko czeka by zaatakować człowieka. Na koniec tekstu przytoczona jest jednak wypowiedź rzeczniczki prasowej Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marty Pętkowskiej:
Nie ma dowodów na to, że mężczyzna został zagryziony przez wilka. Sekcja została przeprowadzona, ale była utrudniona, bo wszystkie miękkie części ciała zostały zjedzone przez padlinożercę. Na głowie nie było widocznych uszkodzeń. Pobrane zostały wycinki do badań DNA. Na tej podstawie może będzie można ustalić grupę zwierząt. Nie ma podstaw, żeby przyjąć, że mężczyzna został zaatakowany przez wilka i zjedzony. To jest duże nadużycie.
25 kwietnia 2023 roku redakcja Radia Eska poinformowała u umorzeniu śledztwa. Według Marty Pękowskiej sekcja zwłok nie pozwoliła na ustalenie przyczyny zgonu.
Przeprowadzona w trakcie śledztwa sekcja zwłok z uwagi na znaczny ubytek narządów wewnętrznych klatki piersiowej i jamy brzusznej nie pozwoliła na wskazanie przyczyny zgonu. Biegły wskazał zaś, że obrażenia jakie posiadał denat z dużym prawdopodobieństwem powstały na skutek żerów padlinożernych po jego zgonie.
Sytuacja wilka szarego w Polsce
W wyniku polowań wilki niemal całkowicie zniknęły z terenów Europy Środkowej – w połowie XX wieku ich liczbę w Polsce szacowano na zaledwie 100 osobników. Dzięki objęciu wilka w 1998 roku ścisłą ochroną gatunkową jego populacja systematycznie rosła i w 2001 roku liczyła ok. 500 osobników. Szacunki z 2019 roku oceniają ją na ok. 2000 osobników.
Ze względu na status ochronny wilka zabronione jest jego okaleczanie, chwytanie, przetrzymywanie, niszczenie nor i wybieranie z nich szczeniąt, a także przechowywanie i sprzedaż skór i innych fragmentów martwych osobników, bez odpowiedniego zezwolenia. Za jego zabicie lub nielegalne posiadanie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Wilk jako sprzymierzeniec
Mimo złej sławy wilki odgrywają ważną rolę w ekosystemie, która przynosi korzyść również rolnikom. Średnio ok. 90% biomasy pokarmu wilków stanowią ssaki kopytne. Polując na jeleniowate, wilki ograniczają niszczenie młodych drzew, a dodatkowo poprzez zabijanie sarn i dzików zmniejszają szkody upraw wywoływane przez te gatunki. Polowanie wilków na dziki przyczynia się też do eliminacji źródeł zakażenia ASF i gruźlicy. Natomiast zmniejszenie zagęszczeń populacji jeleniowatych ogranicza rozwój populacji kleszczy i ryzyko wypadków drogowych z udziałem tych roślinożerców. Niedojedzone zdobycze wilków stanowią natomiast pokarm dla innych gatunków, m.in. niedźwiedzi, rysi i żbików.
Szkody powodowane przez wilki nie przekraczają 5% wszystkich odszkodowań za straty związane z chronionymi gatunkami. Około 90% sumy stanowią odszkodowania za szkody wyrządzone przez bobry. Aby ograniczyć szkody wywoływane przez te gryzonie, wydawane są zezwolenia na ich odstrzał i rozbiórkę tam. Wilki z kolei chętnie zjadają bobry, które w niektórych regionach potrafią stanowić nawet 40% ich pokarmu, czym skutecznie obniżają ich liczebność. Polowania na wilki nie zmniejszają poziomu szkód w inwentarzu. Dla młodych osieroconych wilków nie mających jeszcze umiejętności polowania zwierzęta gospodarskie są łatwiejszą zdobyczą.
Ataki wilków na zwierzęta gospodarskie i towarzyszące
Zwierzęta hodowlane stanowią zaledwie kilka procent zjadanego przez wilki pokarmu (średnio jest to 1400 zwierząt rocznie), a główną przyczyną ataków wilków na zwierzęta gospodarskie jest ich niedostateczna ochrona, np. pozostawianie zwierząt bez nadzoru na pastwiskach.
Psy biegające luzem, odwiedzające lasy, zostawiające tam swoje ślady zapachowe i żerujące na zdobyczach wilków są traktowane przez wilki jako intruzi i zagrożenie dla potomstwa i zasobów. Idąc za śladem zapachowym, wilki są w stanie łatwo trafić do gospodarstwa, w którym taki pies mieszka. Zabijanie psów przez lokalne wilki nie jest rzadkością.
W trosce o bezpieczeństwo psów należy pamiętać, by mieszkając w obszarze zamieszkanym przez wilki, zamykać je na noc w domu lub dobrze zabezpieczonym kojcu. Natomiast w trakcie biwaku w lesie nie należy pozostawiać swojego podopiecznego bez nadzoru, a na noc zabierać go do namiotu. Ze względu na strach wilków przed człowiekiem im mniejszy dystans między nami a psem, tym mniejsze prawdopodobieństwo zaatakowania go przez wilka. Dlatego spacerując z psem po lesie, powinno się go prowadzić na smyczy.
Z tego samego powodu psy myśliwskie są bardziej narażone na ataki wilków. Dodatkowo myśliwi wybierają najczęściej obszary o zwiększonej koncentracji zwierzyny. Te same miejsca są chętniej wybierane przez wilki, co sprawia, że psy myśliwskie postrzegane są przez nie jako konkurencja w walce o zasoby pokarmowe. Te czynniki sprawiają, że polowania siedmiokrotnie zwiększają ryzyko interakcji psa z wilkiem.
Argumenty myśliwych
Ataki wilków na zwierzęta gospodarskie są tylko jednym z pretekstów wykorzystywanych przez myśliwych, którzy często są jednocześnie rolnikami, do zyskania poparcia dla wpisania wilka na listę zwierząt łownych. Podnoszonym argumentem jest również ten o rzekomo koniecznym odtworzeniu u tych zwierząt lęku przed człowiekiem. Możemy go przeczytać m.in. w stanowisku Polskiego Związku Łowieckiego wydanym po rzekomym ataku wilków na pilarzy w 2021 roku:
To wszystko świadczy o niebezpiecznym przełamaniu naturalnego strachu wilka przed człowiekiem. Są już doniesienia o wilkach bytujących na obrzeżach wielkich miast, polujących na jelenie między zabudowaniami. W ostatnim czasie nawet naukowcy, którzy dotąd sprzeciwiali się ograniczaniu populacji wilków, przyznają, że konieczne jest odtworzenie u tych zwierząt pożytecznego dla obu stron lęku przed człowiekiem.
Do tej tezy odniósł się prof. Krzysztof Schmidt w rozmowie z redakcją Miesięcznika Dzikie Życie:
W jednej z publikacji naukowych pojawia się opinia, że jeśli się poluje, to często pierwszą ofiarą myśliwych padają wilki śmiałe, które łatwiej podchodzą pod lufę. Ale taki mechanizm wcale nie musi działać, ponieważ polowania często są przypadkowe. Poluje się z ambon albo zabija się wilki przypadkowo podczas polowań na inne gatunki. Nie wiem, czy sposoby polowania na wilki są mechanizmem, który może wypracować selekcję osobników bardziej śmiałych. Nie ma danych na ten temat.
Biolog podkreśla również, że polowania na wilki mogą wpływać na zwiększenie liczby sytuacji konfliktowych:
Odstrzeliwane będą osobniki zupełnie przypadkowe. A jednocześnie mogą to być osobniki, które pełnią kluczową rolę w strukturze wilczej rodziny. Zaobserwowaliśmy to na przykładzie tej sytuacji z Brzozowa, gdzie do pilarzy podchodziły wilki, które najprawdopodobniej zostały pozbawione rodziców. One pokazały ten mechanizm. Wilki bez rodziców, które są niedojrzałe, niedoświadczone, nie są w stanie poradzić sobie w naturalnym środowisku i to one stwarzają problemy. Pozwolenie myśliwym na losowy odstrzał spowoduje rozbicie struktury populacji i eskalację problemu. Myśliwi, odstrzeliwując pewną liczbę osobników, zauważą, że szkody rosną, i powiedzą „skoro tak, to musimy odstrzelić jeszcze więcej”.
Należy podkreślić, że przewijającą się często przyczyną zatracenia przez wilki strachu przed człowiekiem jest czynnik ludzki w postaci dokarmiania wilków lub ich celowego oswajania.
O innych mitach dotyczących polowań na wilki pisze szerzej dr hab. Sabina Nowak.
Czy wilki stanowią zagrożenie dla człowieka?
Wilki unikają kontaktu z ludźmi, a w przypadku spotkania człowieka są płochliwe. Zdarza się, że nocą zbliżają się do siedzib ludzkich w poszukiwaniu jedzenia. Nietypowo mogą zachowywać się osobniki chore, zranione lub wystraszone. Również te, które w wyniku dokarmiania i przyzwyczajenia do obecności człowieka zostaną częściowo oswojone. Wilki, a w szczególności młode osobniki, są zwierzętami bardzo ciekawskimi. Mogą zatem nie uciec od razu na widok człowieka, ale zatrzymać się i przyglądać mu się przez dłuższą chwilę. Nie należy tego odbierać jako przejaw agresji, a jako wyraz zaciekawienia i oceny sytuacji.
Ataki wilków na ludzi
Ataki wilków na ludzi są skrajnie rzadkie – w Europie znacznie częściej dochodzi do ataku niedźwiedzia, a w Polsce do śmiertelnego postrzelenia człowieka przez myśliwego (aż 13 przypadków w ciągu zaledwie 5 lat). Od czasu objęcia wilka ochroną gatunkową w Polsce odnotowano tylko dwa przypadki wilków, które pokąsały ludzi. W obu przypadkach sprawcami były młode wilki, które utraciły lęk przed człowiekiem i przyzwyczajone były do pokarmu pochodzenia antropogenicznego.
- Czerwiec 2018r. – roczny samiec pokąsał troje ludzi w Bieszczadach. Osobnik żerował w okolicy na pozostawionych przez człowieka resztkach jedzenia. Jeden z mieszkańców gminy Cisna informował o nielegalnym przetrzymywaniu szczenięcia wilka zabranego z lasu rok wcześniej. Gdy zwierzę zaczęło kąsać domowników, miało zostać wywiezione do lasu. Kolejnym czynnikiem, który mógł przyczynić się do zatracenia lęku przed człowiekiem, były okoliczne czatownie fotograficzne, przed którymi zrobiono nęciska dla drapieżników. Organizatorzy mieli regularnie dostarczać w te miejsca mięso.
- Lipiec 2018r. – roczna samica pokąsała dwie osoby. Ona również karmiła się resztkami jedzenia wyrzucanymi przez ludzi. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że samica była nadmiernie otłuszczona i posiadała nieprawidłowo rozwiniętą śledzionę, przez co mogła źle znosić wysiłek. Nie nadążając za swoją grupą rodzinną, mogła zostać skazana na żerowanie na miejscowych śmietnikach.
Dr hab. Sabina Nowak i dr hab. inż. Robert Mysłajek komentują te wydarzenia następująco:
Przypadki te dowodzą, że w szczególnych okolicznościach nieodpowiedzialne i niezgodne z prawem zachowania ludzi mogą prowadzić do zmian naturalnego behawioru wilków, przyzwyczajenia drapieżników do ludzi, a co gorsze, do pojawienia się sytuacji niepożądanych, a nawet niebezpiecznych dla obu stron konfliktu. Ludzie powinni zawsze pamiętać, że wilki, które były w młodym wieku dokarmiane, oswajane lub przetrzymywane przez człowieka, mogą zachowywać się agresywnie.
Związek Polskich Fotografów Przyrody wprowadził w 2019 roku do kodeksu etyki zakaz dokarmiania ssaków drapieżnych dla celów fotograficznych. W związku z tym zdjęcia wykonane w czatowniach stosujących te praktyki są dyskwalifikowane z organizowanych przez związek konkursów i pokazów.
Subiektywna ocena zagrożenia
W przypadku doniesień medialnych na temat rzekomych ataków wilków problemem jest subiektywna ocena zagrożenia przez obserwatora. Często zależy ona od stopnia oswojenia z przyrodą i wiedzy na temat zachowań zwierząt. W wielu ludziach wilk budzi lęk, stąd w przypadku spotkania z tym drapieżnikiem jego zachowanie może zostać błędnie zinterpretowane jako próba ataku.
Sytuacje w których ludzie odczuwają strach wywołany zachowaniem wilków, dr hab. Sabina Nowak i dr hab. inż. Robert Mysłajek dzielą na dwa typy:
- sytuacje, w których wilki faktycznie zachowują się w sposób zuchwały,
- sytuacje, w których wyobrażenia ludzi na temat tego, co jest normalnym zachowaniem wilków, nie są zgodne z tym, jak się wilki faktycznie zachowują.
Według nich do drugiej sytuacji dochodzi zdecydowanie częściej. Przykład takiej błędnej interpretacji został opisany przez naukowców na podstawie wydarzeń z marca 2021 roku z okolic Brzozowa, kiedy pracownicy leśni relacjonowali, że zaatakowały ich dwa wilki:
Zdaniem obu mężczyzn wilki podeszły do nich bardzo blisko, były agresywne i nie reagowały na włączone piły łańcuchowe, którymi próbowali je odstraszyć. Relacja ta za sprawą prokuratora, który był zarazem myśliwym, trafiła na czołówki gazet, stacji radiowych i telewizyjnych w całej Polsce. Ogromna presja mediów, a także powtórna obserwacja wilków nazajutrz w pobliżu miejsca zdarzenia spowodowały podjęcie przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska szybkiej decyzji o odstrzale drapieżników.
Ich sekcja wykazała, że były to dwie młode, dziesięciomiesięczne samice, uzależnione od pokarmu dostarczanego przez parę rodzicielską i inne dorosłe wilki z grupy rodzinnej. Analizy genetyczne wykazały, że były rodzeństwem. Jedna z nich miała świerzb, co zwiększało jej wrażliwość na chłód i zapotrzebowanie na pokarm. Ich żołądki były praktycznie puste, za wyjątkiem obierków ziemniaków i marchewek. W porównaniu z młodymi wilkami w tym samym wieku miały niedowagę. Wskazywało to, że od jakiegoś czasu nie były karmione i żerowały w pobliskiej wsi na śmietnikach, co potwierdzały relacje lokalnych mieszkańców.
Robotnicy leśni podczas wycinki zazwyczaj przygotowują sobie w lesie posiłek i mają z sobą sporo żywności. Najprawdopodobniej szczenięta pojawiły się w miejscu wycinki zwabione zapachem jedzenia. Zawartość ich żołądków wskazała na żerowanie na odpadkach żywności. Może już wcześniej korzystały z resztek pozostawionych przez tych lub innych robotników leśnych, dlatego odgłosy wycinki skojarzyły im się z możliwością znalezienia pokarmu, a nie z zagrożeniem.
Wszystkie młode wilki są ciekawskie i skłonne do ryzykownych zachowań. Głodne szczenięta, gdy przybywają dorosłe wilki z jedzeniem w żołądkach, są bardzo natarczywe w dopraszaniu się o pokarm. Od tego zależy, czy zjedzą dostatecznie dużo, by przetrwać do następnego karmienia. Także w stosunku do robotników leśnych te głodne młode samice mogły być natarczywe, ale nie agresywne.
Żaden wilk, nawet najstarszy, nie wie, że piła łańcuchowa to zabójcze narzędzie. Zatem ich nagłe włączenie mogło nie skłonić młodych samic do ucieczki, lecz, z uwagi na przeraźliwy hałas, mogło wywołać gwałtowny przestrach i przyjęcie obronnej pozycji, polegającej na zjeżeniu sierści na karku, ugięciu łap, obniżeniu zadu, podwinięciu ogona pod brzuch, położeniu uszu, przymknięciu oczu, zmarszczeniu nosa i podciągnięciu warg, a nawet odsłonięciu zębów. Taką pozycję, nie mając doświadczenia, można łatwo zinterpretować jako próbę ataku.
W kontraście do malowanego przez media krwiożerczego ataku stoi pierwotna treść zgłoszenia zdarzenia odebranego przez Nadleśnictwo Brzozów. Według dostarczonych informacji miało dojść do „wzrokowego kontaktu pracujących mężczyzn z wilkami. Zwierzęta oddaliły się po uruchomieniu pilarek”. Dodatkowo redakcja Miesięcznika Dzikie Życie zwraca uwagę na pochopnie podjętą decyzję o odstrzale oraz na nieścisłości w dokumentacji z nim związanej, sugerując, że było to wynikiem presji medialnej.
Niestety i ten przypadek został rozdmuchany przez media:
Wilki atakują ludzi! Tych przypadków jest zbyt wiele! Pełna lista ataków tutaj! (nagłówek Świat Rolnika)
Wspomniana lista ataków zamieszczona na końcu tekstu dotyczy wyłącznie zdarzeń, w których ofiarami wilków były psy. Zamieszczona jednak w tytule dotyczącym rzekomego ataku na człowieka sprawia wrażenie, jakby omawiana sytuacja była częścią czarnej serii.
Jak należy się zachowywać, by unikać konfliktów z wilkami?
Najbardziej prawdopodobną przyczyną stwarzających problemy zachowań wilków w stosunku do ludzi jest silna habituacja do bliskiej obecności ludzi w powiązaniu z pozytywnym warunkowaniem pokarmowym. Dlatego też Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” wymienia kilka zasad, które należy stosować, by uniknąć w przyszłości konfliktów z tym gatunkiem:
- Nigdy nie dokarmiaj wilków, nawet jeśli zwierzęta wyglądają na wychudzone i wymagające pomocy. Powiadom o ich obecności właściwą Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, pobliskie nadleśnictwo lub skontaktuj się ze Stowarzyszeniem dla Natury „Wilk”.
- Jeśli mieszkasz w pobliżu lasu, przetrzymuj odpadki spożywcze w szczelnych pojemnikach z pokrywami. Resztki żywności pozostawione na kompoście poza ogrodzeniem posesji, w szczególności kawałki mięsa i wędlin, mogą zwabiać wilki. Zainstalowanie oświetlenia z czujnikami ruchu w pobliżu miejsc składowania odpadów kuchennych może odstraszać wilki od podchodzenia w ich pobliże.
- Nie pozostawiaj resztek żywności w koszach na parkingach leśnych, miejscach biwakowych, pod wiatami i w innych miejscach odpoczynku dla turystów, nawet jeśli wydaje się, że są one szczelne i regularnie opróżniane. Jeśli pracujesz w lesie, nigdy nie pozostawiaj żywności w miejscu pracy. Pakuj wszystkie odpadki i zabieraj z sobą. Pozostawiona żywność może zwabiać drapieżniki w pobliże pracujących w lesie ludzi.
- Jeśli jesteś fotografem przyrodniczym lub myśliwym, nigdy nie dostarczaj mięsa na nęciska przy czatowniach lub ambonach. Wilki, dzięki niezwykle czułemu węchowi, orientują się, że to człowiek dostarczył pokarm, i mogą zacząć postrzegać ludzi jako dostarczycieli pożywienia.
- Reaguj na sytuacje, gdy wilki regularnie żerują na pokarmie pozostawianym przez ludzi (nęciska, czatownie fotograficzne, kosze i doły na śmieci, kompostowniki itp.). Zawiadom o tym natychmiast odpowiedni urząd gminy i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.
Lasy Państwowe dodają kolejne:
- Jeśli znajdziesz w lesie szczenię wilka, nigdy go nie dotykaj ani nie zabieraj ze sobą, nawet jeśli wygląda na chore i skrajnie wycieńczone. Jeśli masz możliwość, zrób mu kilka zdjęć i sprawdź swoją lokalizację np. w aplikacji mobilny Bank Danych o Lasach albo zapamiętaj numer najbliższego słupka oddziałowego i powiadom właściwą Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, pobliskie nadleśnictwo lub skontaktuj się ze Stowarzyszeniem dla Natury „Wilk”.
- Jeśli dowiesz się, że ktoś przetrzymuje nielegalnie szczenię lub dorosłego wilka w niewoli, dla dobra tego zwierzęcia oraz zapobieżenia przyszłym, nieuchronnym konfliktom, zawiadom o tym Policję, RDOŚ oraz Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”.
- Jeśli mieszkasz w obszarze zamieszkiwanym przez wilki, trzymaj w nocy swoje psy i koty w domu lub w dobrze zabezpieczonych kojcach.
- Nie pozostawiaj psiej lub kociej karmy na zewnątrz, w miejscach, gdzie mogłaby być dostępna dla drapieżników. Może to zwabić wilki w pobliże domostwa. Wilki mogą się przyzwyczaić do stałego źródła pokarmu, a następnie zranić, a nawet zabić broniącego swojego pożywienia psa lub kota.
Co zrobić, gdy spotkasz wilka? Ze względu na małą powierzchnię lasów, duże zagęszczenie ludności oraz wkraczanie człowieka do lasu (zarówno rekreacyjnego jak i osiedleńczego), wilki musiały przyzwyczaić się do regularnej obecności człowieka w swoich siedliskach i na ich obrzeżach, a także do dźwięków i zapachów, których źródłem jest nasza aktywność. Nauczyły się też wykorzystywać bliskie sąsiedztwo ludzi w celu zdobycia dodatkowego źródła pokarmu. Poszukujące pożywienia osobniki mogą znaleźć się w pobliżu ludzkich osad. Zwykle jednak nie zdajemy sobie sprawy z ich obecności, bo są aktywne głównie nocą i szybko odchodzą, bez powodowania problemów.
Ogromna większość spotkań z wilkami nie stanowi żadnego zagrożenia dla człowieka. Podczas przypadkowego spotkania w lesie nie ma potrzeby odstraszania zwierzęcia, gdyż zorientowawszy się, że w pobliżu są ludzie, najczęściej same odchodzą.
Spotkania z wilkami są niezwykle rzadkie, ponieważ wilki odczuwają przed ludźmi naturalny strach. Są to inteligentne i ciekawe zwierzęta. Zdarza się, że wilki mogą przyglądać się ciągnikom rolniczym czy samochodom. Mogą też podczas bezpośredniego spotkania przyglądać się nam dłuższą chwilę i nie uciekać od razu, robią tak wszystkie dzikie zwierzęta. (Lasy Państwowe)
Jak jednak należy się zachować, gdy nie czujemy się komfortowo przy spotkaniu z wilkiem, który np. podchodzi zbyt blisko (poniżej 30 m) lub zbyt długo nam się przygląda?
- Unieś ręce i machaj nimi szeroko w powietrzu. To sprawi, że twoja sylwetka będzie lepiej widoczna, a twój zapach szeroko się rozprzestrzeni. Możesz też klaskać w dłonie.
- Pokrzykuj głośno, ostrym tonem. To pozwoli im zorientować się, że mają do czynienia z człowiekiem. Wilki mają doskonały węch i słuch, ale w dzień widzą słabiej niż ludzie. Drapieżniki znacznie lepiej reagują na ostry głos człowieka niż na odgłos urządzeń mechanicznych lub silników pojazdów, ponieważ żyją w środowisku, gdzie takie dźwięki są powszechne.
Jeśli jednak zwierzę ociąga się z odejściem (zdarzać się to może w przypadku podrośniętych ciekawskich szczeniąt):
- Rzucaj w ich stronę będącymi w zasięgu ręki przedmiotami: szyszkami, grudami ziemi lub patykami. To na pewno skłoni je do ucieczki.
- Jeśli towarzyszy ci pies, to właśnie on może być obiektem zainteresowania wilków, a nie ty.
- Jeśli masz taką możliwość, zrób wilkom zdjęcie lub nagraj filmik i zawiadom o zdarzeniu właściwy urząd gminy, Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. Koniecznie zapisz współrzędne miejsca zdarzenia lub zaznacz pinezką to miejsce na mapie Google w swoim smartfonie i przekaż im lokalizację wraz ze zdjęciem lub filmem.
źródło: Sabina Nowak, Robert W. Mysłajek; Po sąsiedzku
z wilkami; Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, 2022
Podsumowanie
W rzeczywistości do spotkania człowieka z wilkiem dochodzi niesłychanie rzadko, ponieważ drapieżniki te boją się ludzi. 2 odnotowane przypadki pokąsania człowieka przez wilki spowodowane były przez osobniki chore, oswojone z człowiekiem i przyzwyczajone do pokarmu dostarczanego przez ludzi.
Do doniesień o atakach wilków należy podchodzić ze szczególnym sceptycyzmem. W przypadku relacji świadków dochodzi do subiektywnej oceny zagrożenia, na którą często ma wpływ nikły stan wiedzy na temat tych zwierząt, stąd zachowanie zaciekawionego lub przyjmującego pozycję obronną wilka może zostać błędnie zinterpretowane jako próba ataku.
Dezinformacja w tym temacie wykorzystywana jest też często przez myśliwych, którzy rozpowszechniają zagraniczne nagrania w celu wywołania w społeczności strachu przed tymi drapieżnikami. Dużą rolę w kreowaniu nastrojów społecznych odgrywają również media, które w pogoni za liczbą wyświetleń tworzą sensacyjne nagłówki, w których wilk objawia się jako krwiożerca bestia terroryzująca okolicznych mieszkańców.
Źródła
Gabinet Weterynaryjny „Doktor Wilczur”: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02QWy5SbxxwVF8DxVnYzh5ZStdVZaRdcEjrGbeCW9TFLL89ty5qcL9uPkbRLDsk5djl&id=100063618218107
Gmina Lubawka: https://www.facebook.com/gminalubawka/posts/pfbid0iqaweRuxHRuLW4D7v2ioBo6EYDFwtcdhFutCX5EHw8YxsF4aRMErMYzb5fGAY72kl
Patryk Straus: https://www.facebook.com/patrykstraus/posts/pfbid0yYqxw7JDUf8en6FF6ebZwGrRUXimN6iKDsqMqQ2NmBbmC5e69AP7AngvmbgCnS3Bl
lek. wet. Barbara Orszulak: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02GS2JbTtd5QUV4c49temWddfSMQfK7jw4EebSThC6dVsamHqStEpZ8sqeBSspJvcql&id=100063618218107
Nadleśnictwo Kamienna Góra: https://www.facebook.com/watch/?v=793413641919274
Nadleśnictwo Śnieżka: https://www.facebook.com/nadlesnictwo.sniezka.lasypanstwowe/posts/pfbid02VE75KMg7WRm2x4mXVhVM5mYbmpjF62YZYXYwR79zqgiPrsJtK7wZTSnVW5KPJDPml
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”: https://www.polskiwilk.org.pl/aktualnosci/163-chore-kilkumiesieczne-szczenie-wilka-w-sudetach
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”: https://www.facebook.com/watch/?v=3329067700668852
Sabina Nowak, Robert W. Mysłajek; Po sąsiedzku z wilkami; Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, 2022: https://www.polskiwilk.org.pl/images/do_pobrania/Po_sasiedzku_z_wilkami_2022-2.pdf
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”: https://www.facebook.com/SDNWILK/photos/a.168523056521977/1571403389567263/?type=3
Miesięcznik Dzikie Życie: https://dzikiezycie.pl/archiwum/2019/marzec-2019/dlaczego-mysliwi-strasza-wilkiem
Haidt, A., Gawryś, R., & Szewczyk, M. (2021). Human Decision-Making as a Key Factor in the Risk of Wolf–Dog Interactions during Outdoor Activities. Animals, 11(9), 2497: https://www.mdpi.com/2076-2615/11/9/2497/htm
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”: https://www.polskiwilk.org.pl/wilk/liczebnosc-i-rozmieszczenie
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”: https://www.polskiwilk.org.pl/wilk/fakty-i-mity/polowania-na-wilki
Nowak, S., Szewczyk, M., Tomczak, P., Całus, I., Figura, M., & Mysłajek, R. W. (2021). Social and environmental factors influencing contemporary cases of wolf aggression towards people in Poland. European Journal of Wildlife Research, 67(4), 1-12: https://link.springer.com/article/10.1007/s10344-020-01455-1
Miesięcznik Dzikie Życie: https://dzikiezycie.pl/archiwum/2021/kwiecien-2021/odpowiedzialnosc-za-wilki-lezy-po-stronie-czlowieka-rozmowa-z-prof-krzysztofem-schmidtem
Krosnosfera.pl: https://www.krosnosfera.pl/media-wilczy-apetyt-na-sensacje-dramatyczna-dezinformacja-pod-brzozowem/
Miesięcznik Dzikie Życie: https://dzikiezycie.pl/archiwum/2021/kwiecien-2021/bajka-o-zlym-wilku-dobrych-pilarzach-i-wyciagnietym-ramieniu-temidy
Lasy Państwowe: https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/co-zrobic-gdy-spotkasz-wilka
Niedziałkowski K, Putkowska-Smoter R (2020) What makes a major change of wildlife management policy possible? Institutional analysis of Polish wolf governance. PLoS ONE 15(4): e0231601. https://doi.org/10.1371/journal.pone.0231601
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”: https://www.facebook.com/SDNWILK/posts/pfbid031HahQ9M8gALbbiTuD4k6RRTyhTXHWDTHouwDWJAnBdghj7oK2UQmiNnSMZ9HTjPvl
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”: https://www.facebook.com/SDNWILK/posts/pfbid0oV45T3Zw5yCVwuNv9e5iCck2mT4FyWC1NPtemzUsgRUQSc4zVhksSdbV6JsbZQ6Al