Niedawna seria marszy przeciwników obostrzeń epidemicznych wywołuje w sieci bardzo wiele emocji. Najwięcej kontrowersji wzbudziła sytuacja z Gdańska, gdzie jeden z policjantów użył gazu przeciwko protestującym.
Manipulacja
Więcej o naszym systemie oceniania:Demonstranci twierdzili, iż policjant nie zakrywał ust i nosa zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem, a ponadto przekroczył swoje uprawnienia, atakując pokojowych uczestników marszu.
Fałszywa informacja wywołała falę nienawiści wobec policjanta.
Okazuje się, iż zarzuty wobec funkcjonariusza o nienoszenie maseczki i nieuzasadnione użycie gazu są bezzasadne. Poniżej możecie zapoznać się z pełnym materiałem wideo z tego zajścia oraz naszą poklatkową analizą .
Analiza
W pierwszej sekundzie materiału wyraźnie widać, iż rzeczony policjant ma na twarzy maseczkę. Inni policjanci również zakrywają usta oraz nos.
W drugiej sekundzie możemy potwierdzić z bliska, że maseczka jest prawidłowo założona.
Maseczkę widać wciąż w 10 sekundzie, do momentu szarpaniny, którą zdaje się prowokować osoba w czerwonej czapce z daszkiem (najprawdopodobniej kobieta).
Widać, jak zbliża się ona do policjanta i najprawdopodobniej od tyłu zrywa mu maseczkę. Bardzo wątpliwym jest, by prawidłowo założona za uszy maseczka spadła przez przypadek.
W 16 sekundzie widzimy tył głowy policjanta już bez maseczki, osoba w czerwonej czapce jest natychmiast odciągana przez policjantów w cywilu (lub uczestników protestu).
W 20 sekundzie policjant decyduje się użyć gazu.
Oglądając materiał warto zwrócić również uwagę na agresywną postawę niektórych protestujących, którzy szarpią i popychają policjantów. Użycie gazu przez funkcjonariuszy nie wydaje się w tej sytuacji nadużyciem.
Podsumowanie
Materiał został odpowiednio przycięty i wyrwany z kontekstu, by fałszywie oskarżyć policjanta o nie noszenie maseczki oraz o nieuzasadnione użycie gazu.