Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) zaprezentował urządzenie, które rzekomo ma zdalnie wykrywać osoby zakażone nowym koronawirusem, a także skażone obszary w zasięgu 100 metrów. Poniżej fragment prezentacji z polskimi napisami:
Bez polskich napisów dostępne są również dłuższe filmy pokazujące działanie urządzenia, np. tu, tu i tu.
Jak działa wykrywacz COVID-19?
Detektor ma wytwarzać pole magnetyczne poprzez okrągłą „antenę”, która jest założona na rękę i nie jest z niczym połączona. Druga część wykrywacza to różdżka podłączona do baterii noszonych na biodrze. Różdżka ma reagować na wytworzone pole magnetyczne i w jakiś sposób wyłapywać koronawirusa.. i to w promieniu 100 metrów. Poniżej próby demonstracji działania tego “rewolucyjnego” urządzenia:
Jak przekonuje dowódca IRGC, Hosejn Salami, skuteczność urządzenia w wykrywaniu koronawirusa, ma wynosić 80-procent. Cały proces wykrywania ma trwać pięć sekund. Dowódca opisywał skaner jako „niesamowity” i „najnowocześniejszy”, ale związku między patogenem a polem magnetycznym nie wyjaśnił.
Wykrywacz koronawirusa? Nie, to fałszywy wykrywacz bomb
Nowe narzędzie miało być częścią wysiłków IRGC, zmierzających do poprawy wizerunku, zepsutego po zestrzeleniu przez oddziały obrony przeciwlotniczej lotu 752 Ukraine International Airlines. Nikt wtedy nie przeżył i zginęło 176 osób. Irańska armia wydała oświadczenie, w którym przyznano, że samolot został zestrzelony przez Iran w wyniku “ludzkiego błędu”.
Czy tak faktycznie było? Cóż, w mediach społecznościowych celnie zauważono, że skoro:
IRGC nie potrafiło odróżnić samolotu pasażerskiego od pocisku, to jak można wierzyć, że jest w stanie wykryć wirusa o wymiarach nanometrowych w mniej niż pięć sekund
Są to słuszne uwagi. Prawda jest taka, że ktoś wcisnął irańskiej gwardii rewolucyjnej fałszywy wykrywacz bomb, który jest podobny do osławionego już modelu ADE 651.
Czym jest ADE 651?
ADE-651 to urządzenie produkowane przez brytyjską firmę ATSC. Miało wykrywać na odległość materiały wybuchowe, broń, narkotyki, a nawet ludzkie zwłoki. Znalazło nabywców w 20 krajach Bliskiego Wschodu i Azji, w tym w Iraku i Afganistanie. Jedną sztukę wyceniono na około 60 000 dolarów. Według doniesień rząd iracki wydał 52 miliony funtów na urządzenia.
Badania przeprowadzone przez BBC i inne organizacje wykazały, że urządzenie to niewiele więcej niż różdżka radiestezyjna.
Pierwowzór ADE-651 , McCormick, dyrektor ATSC, stworzył kupując kilka partii „wykrywaczy piłek golfowych” z USA za niecałe 20 USD za sztukę. Tak naprawdę były to tylko anteny radiowe, przymocowane zawiasem do rączki. McCormick umieścił na nich etykiety swojej firmy ATSC, i sprzedał je jako detektory bomb za 5000 $ każda.
Kolejna wersja to właśnie wspomniane ADE-651. Tym razem cena urządzenia poszybowała mocno w górę i sprzedawano je za prawie 60 000 dolarów. Jakie “udoskonalenia” zawarto w nowym modelu? Dodano czytnik kart. Na kartach miały być „zaprogramowane” substancje, które można było wykryć. Od materiałów wybuchowych po kość słoniową, a nawet rachunki za 100 USD. Policja twierdzi, że jedyną prawdziwą częścią zestawu – i najdroższą – była walizka. Wspomniane karty nawet nie miały możliwości, aby zapisać na nich jakiekolwiek dane.
Całość miała działać dzięki “energii statycznej” operatora urządzenia. Aby z niego skorzystać, operator musiał przez kilka chwil sobie pochodzić, aby je „naładować”, a następnie przytrzymać pod kątem prostym do ciała.
W styczniu 2010 r. rząd brytyjski zakazał eksportu urządzenia, a dyrektor ATSC, Jim McCormick, został aresztowany pod zarzutem oszustwa. W czerwcu 2010 brytyjska policja zrobiła nalot na kilka innych podobnych firm. ATSC zostało rozwiązane 5 marca 2013 r. James „Jim” McCormick, został skazany na dziesięć lat więzienia. McCormick tak bronił swojego wynalazku:
„Mamy do czynienia ze sceptykami od 10 lat. Jednym z problemów, jakie mamy, jest to, że maszyna wygląda trochę prymitywnie. Pracujemy nad nowym modelem z migającymi światełkami”.
Fakt, że urządzenie było szeroko stosowane przez irackie i pakistańskie wojska jest porażający. Szacuje się, że tylko w 2009 roku, w Iraku, “różdżka” nie wykryła dwóch ton materiałów wybuchowych użytych przez zamachowców-samobójców w celu zamordowania 155 osób i zniszczenia trzech budynków rządowych.
Krążyło sporo klonów urządzenia, na przykład bardzo podobne GT200 i Alpha 6. Wreszcie rząd brytyjski wydał rozporządzenie na podstawie Ustawy o kontroli eksportu z 2002 r., która weszła w życie 27 stycznia 2010 r., Zakazał eksportu do Iraku i Afganistanu sprzętu „zasilanego elektrostatycznie” do wykrywania „materiałów wybuchowych”. Jako powód podano, że sprzęt, może wyrządzić szkodę Wielkiej Brytanii i sojusznikom”.
Jak udało się “to” sprzedać?
Chyba każdy zadaje sobie pytanie, jakim cudem urządzenie, które nie ma prawa działać, zostało sprzedane w tysiącach egzemplarzy.
Aby sprawić, by sprzęt wydawał się bardziej wiarygodny, McCormick twierdził, że ATSC, ma cztery laboratoria w Rumunii i dwa w Wielkiej Brytanii. Każde miało działać w izolacji, aby chronić tajemnicę działania czujników. McCormick twierdził, że ma super eksperta, który przekształca swoje wizje w rzeczywistość.
Kluczowym powodem, dla którego taki biznes zarobił dziesiątki milionów funtów, jest korupcja irackich urzędników. Sukces McCormicka był napędzany łapówkami opiewającymi na dziesiątki milionów funtów. Były one przeznaczone dla irackich urzędników i pośredników. Wiadomo o co najmniej ośmiu Irakijczykach, którzy brali łapówki, a informator pracujący z McCormickiem powiedział, że widział konta założone pod fałszywymi nazwiskami, do opłacania takich łapówek.
Generał Jehad al-Jabiri, który kierował oddziałem bombowym w Bagdadzie, został skazany za korupcję w wyniku śledztwa wraz z dwoma innymi wojskowymi. Źródła policyjne podały, że Jabiri otrzymał miliony za zakup ADE 651 i jego publiczną obronę.
Współpracownik McCormicka odszedł od firmy, gdy zaczął mieć podejrzenia co do skuteczności urządzenia. Kiedy mu o tym powiedział, uzyskał odpowiedź: „Robi dokładnie to, co powinno”. Zapytał, co dokładnie, McCormick odpowiedział:
„Zarabia pieniądze”.
Co istotne, rząd brytyjski nieświadomie udzielił McCormickowi potężnego wsparcia. Jego detektory sprzedawano na wspieranych przez rząd targach. Używał logo Międzynarodowego Stowarzyszenia Techników Bombowych i Izby Handlowej w Essex, choć nie miał do tego prawa. Zaczął umieszczać urządzenie w sztywnych skrzynkach typu Pelican, które są używane do przechowywania oryginalnych produktów wojskowych i zaopatrzonych w oficjalne naklejki, które ostrzegały użytkowników przed otwieraniem detektorów. Rok zajęło Brytyjczykom zorientowanie się, że mają do czynienia z oszustwem.
Kto “wcisnął” Irańczykom fałszywy detektor bomb?
Jak to się stało, że 10 lat od całej afery związanej z fałszywymi wykrywaczami bomb, sprzęt ten nadal jest dostępny (w zmodyfikowanej wersji)?
Wielu wojskowych nie uwierzyło, że sprzęt jest bezużyteczny. Twierdzili, że działał w graniach ludzkiego błędu, a sprawdzanie samochodów np. specjalnie wyćwiczonym psem zajmuje dużo więcej czasu. Wojskowi twierdzili, że urządzenie trzeba wyczuć i nauczyć się go używać.
Podczas wywiadu dla New York Times, generał Jehad al-Jabiri (to ten skazany potem za korupcję) zaproponował reporterowi przetestowania ADE 651, umieszczając granat i pistolet maszynowy na widoku w swoim biurze. Mimo dwóch prób różdżka nie wykryła broni, gdy była używana przez reportera, ale zrobiła to za każdym razem, gdy była używana przez policjanta. Jak zareagował generał?
„Musisz więcej ćwiczyć”
To jest chyba główny powód, dla którego tego typu urządzenia nadal są w obiegu. Sporo osób, po prostu wierzy, że ono działa, lub zostało przekupionych. Żadne testy i dowody nic tu nie pomogą.
Wróćmy jednak do Iranu. Shayan Sardarizadeh, który zajmuje się sprawdzaniem faktów dla BBC, twierdzi, że za sprzedażą urządzenia dla irańskiej armii, które rzekomo ma wykrywać koronawirusa stoi ten sam człowiek, który kilka lat temu próbował sprzedać im podobny sprzęt mający wtedy wykrywać przemycane paliwo:
Zmieniły się tylko kolory i uwaga, dodano inne światełka.
Reakcje
Jak się pewnie domyślacie, wykrywacz koronawirusa z Iranu została wyśmiany i wywołał sporo reakcji. Irański minister zdrowia Kianush Jahanpur, próbował jakoś wybrnąć i powiedział, że wykrywacz nie uzyskał licencji krajowej Organizacji ds. Żywności i Leków:
Gdyby to urządzenie zostało zatwierdzone przez Ministerstwo Zdrowia, na pewno zostałoby to ogłoszone podczas jego prezentacji.
Z kolei Iran Physics Society opisuje urządzenie jako: „pseudonaukę”, „niewiarygodne” i na równi z „opowieściami science fiction”.
Podsumowanie
Dlaczego o tym piszemy na fakenews.pl? Chcemy Wam uświadomić, że ignorowanie podstawowych prawd naukowych, może prowadzić do tragedii na wielką skalę. Nikt tak naprawdę nie wie, ile podobnych urządzeń znajduje się obecnie w obiegu i ile osób już ucierpiało w związku z tym procederem, bo chętni na produkowanie bzdur i łatwy zarobek zawsze się znajdą.
Źródła:
Wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hosejn_Salami, https://en.wikipedia.org/wiki/ADE_651, https://pl.wikipedia.org/wiki/Radiestezja, https://en.wikipedia.org/wiki/GT200, https://en.wikipedia.org/wiki/Alpha_6_(device)
The National: https://www.thenational.ae/world/mena/iran-s-amazing-covid-19-detectors-identified-as-re-purposed-fake-bomb-scanners-1.1006918
TVN24: https://tvn24.pl/swiat/zestrzelenie-ukrainskiego-samolotu-nad-teheraniem-jak-iran-ukrywa-prawde-3341433
New York Times: https://www.nytimes.com/2010/01/24/world/europe/24scanner.html, https://www.nytimes.com/2009/11/04/world/middleeast/04sensors.html
The Independent: https://www.independent.co.uk/news/world/middle-east/coronavirus-iran-bomb-detector-revolutionary-guard-hossein-salami-a9466236.html, https://www.independent.co.uk/news/uk/crime/head-of-bomb-detector-company-arrested-in-fraud-investigation-1876388.html
BBC: https://www.bbc.com/news/uk-22204076, https://www.bbc.com/news/uk-22266051
Uk legislation: http://www.legislation.gov.uk/uksi/2010/121/contents/made
The Guardian: https://www.theguardian.com/uk/2013/apr/23/magic-bomb-detector-lives-risk
Iran Physics Society: http://www.psi.ir/news2_fa.asp?stype=news&id=3036