To już trzeci artykuł z serii poświęconej zamachom z 11 września 2001 roku. W pierwszym omawialiśmy skąd się wzięły teorie spiskowe wokół 9/11, a w drugim poświęciliśmy uwagę Bliźniaczym Wieżom. W niniejszym tekście skupimy się na węższej tematyce, aby pokazać w jaki sposób ruch Truthers wykorzystuje badania i prace naukowe. Jest to niezwykle ciekawe zagadnienie, które pozwala zrozumieć czemu teorie spiskowe dotyczące zamachów z 11 września tak głęboko zagnieździły się w głowach niektórych osób.
Użycie nano-termitu do zawalenia Bliźniaczych Wież jest jedną z najbardziej popularnych hipotez pojawiających się wokół wydarzeń z 11 września. Pochodzi ona od jednego człowieka, ale stała się flagową teorią spiskową ruchu Truthers. Jest też doskonałym przykładem tego, na jak słabych jakościowo źródłach opierają się osoby twierdzące, że wieże WTC zostały zniszczone przy pomocy środków zapalających. W tej części skupimy się przede wszystkim na pracach Stevena E. Jonesa, który jest jednym z głównych naukowców wspierających ruch Truthers. W następnej części przyjrzymy się budynkowi WTC 7.
Czym jest termit
Termit jest mieszaniną (w podstawowej wersji) glinu i tlenku żelaza. Istnieje jednak kilka konfiguracji tej substancji, składającej się z innych tlenków metali. Termit został wynaleziony pod koniec XIX wieku przez niemieckiego chemika, Hansa Goldschimdta. Produktami reakcji podstawowej wersji termitu są tlenek glinu, płynne żelazo oraz duże ilości energii cieplnej. Zwykle do wystąpienia reakcji niezbędny jest inicjator (np. potas lub siarka), choć może ona wystąpić samoistnie (dlatego przechowywanie proszku aluminiowego podlega ścisłej kontroli). Termit posiada swój własny utleniacz, co oznacza, że nie potrzebuje zewnętrznego źródła tlenu. Dzięki temu reakcja termitu może zachodzić na przykład pod wodą. Temperatura reakcji może dochodzić do 2 400 °C, chociaż specjalne mieszanki mogą przekraczać 3 000 °C.
Nano-termit recepturą praktycznie nie różni się od swojej podstawowej wersji. Jednak w tym przypadku, składniki są sproszkowane do wielkości poniżej 100 nanometrów. Dzięki temu zapewniają one znacznie większą reaktywność i szybkość reakcji.
Zastosowanie termitu
Substancji termitowych powszechnie używa się w przemyśle, na przykład w hutnictwie. Często wykorzystuje się termit do spawania rur czy torów kolejowych. Ma on również zastosowanie w wojsku, między innymi jako wkład do granatów ręcznych. Służy on także do niszczenia sprzętu wojskowego, by uniemożliwić jego użycie przez wroga. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że raczej do tego celu nie używa się czystego termitu, a specjalnych mieszanek, tak zwanych termatów. Będzie to istotne w dalszej części artykułu. Należy podkreślić, że zastosowanie termitu to przede wszystkim topienie metali, a nie ich rozcinanie.
Pierwsza praca
O Stevenie E. Jonesie, amerykańskim fizyku, pisaliśmy już w naszym pierwszym artykule o zamachach z 11 września. Za głoszenie swoich hipotez został wysłany na przymusowy urlop przez swojego pracodawcę, Brigham Young University. Po tym wydarzeniu zdecydował się odejść na emeryturę. W swojej pracy badawczej zajmował się fuzją katalizowaną mionami oraz innymi zagadnieniami związanymi z fizyką jądrową.
W 2005 roku opublikował „Why Indeed Did the WTC Buildings Collapse?„, swoją pierwszą pracę w temacie zawalenia się Bliźniaczych Wież. Szybko stała się ona narzędziem wykorzystywanym przez środowiska spiskowe. Dzięki niej Steven E. Jones zaczął być zapraszany na różnego rodzaju konferencje ruchu Truthers. Praca miała być naukowym poparciem hipotez dotyczących celowego wyburzenia nowojorskich budynków. Miała też jako pierwsza szeroki wpływ na popularność hipotezy o użyciu termitu. Do dzisiaj jest ona podstawowym argumentem w rękach ruchów spiskowych. Problem w tym, że praca Jonesa nie była artykułem naukowym. Nie opublikowano jej w żadnym czasopiśmie eksperckim, a recenzję wykonało czterech uczonych związanych z ruchem Truthers (zachodzi więc tutaj oczywisty konflikt interesów).
Krytyka
Tekst Stevena Jonesa został skrytykowany przez wiele osób z amerykańskiego środowiska naukowego i uznany za nienaukowy. Opinię taką wyraził między innymi Zdenek P. Bazant, profesor inżynierii lądowej i pierwszy naukowiec z recenzowaną pracą na temat zawalenia się wież WTC w renomowanym czasopiśmie naukowym. W podobnym tonie wypowiadał się Sivaraj Shyam-Sunder, śledczy w NIST oraz doktor inżynierii strukturalnej, a także Ross B. Corotis, profesor inżynierii lądowej i specjalista od bezpieczeństwa konstrukcyjnego budynków.
Pracujący w Massachusetts Institute of Technology profesor inżynierii materiałowej, Thomas W. Eagar podjął trochę szerszą polemikę z pracą Jonesa. Wskazał na przykład, że wydobywająca się z południowej wieży żółta kaskada rozgrzanego materiału, mogła być kilkoma różnymi zjawiskami. Na podstawie samej obserwacji wzrokowej, bez użycia narzędzi pomiarowych, określenie składu takiej substancji jest całkowicie niemożliwe.
Dowody anegdotyczne
Nie wiadomo czy Steven E. Jones faktycznie traktuje swoją pracę jako artykuł naukowy. Biorąc pod uwagę, że jest doświadczonym badaczem, z wieloma tekstami publikowanymi w czasopismach naukowych, wydaje się, że powinien zdawać sobie sprawę z tego, że jego tekst to raczej luźne dywagacje. To co pierwsze zwraca uwagę, to fakt, że praktycznie cała praca oparta jest na zeznaniach świadków i sugestywnych pytaniach zadawanych przez Jonesa.
Świetnym przykładem jest punkt 3. jego tekstu. Podaje on przykłady osób, które widziały stopiony metal po zawaleniu się wież. Faktycznie, pojedyncze skupiska pożarów pod gruzami dogaszane były jeszcze przez wiele tygodni po 11 września. Dwie osoby stwierdziły, że widziały stopioną stal, a jedna nieokreślony stopiony metal. Wydaje się mało prawdopodobne, by rozpoznać z jakim dokładnie materiałem mamy do czynienia w przypadku roztopionej, rozgrzanej do żółtego koloru substancji. Stąd zeznania świadków ciężko traktować jako bezpośredni dowód na obecność stopionej stali. Taki widok wydaje się wątpliwy też ze względu na to, że temperatury pożarów w wieżach WTC były zbyt niskie by doprowadzić do takiej sytuacji.
Wnioski Jonesa
Co najciekawsze sam Jones zauważa, że dla świadków substancja tylko „wyglądała jak stopiona stal”. Dodaje również, że wymagana by była dokładna analiza odpowiednimi narzędziami. Jednak już w następnym zdaniu arbitralnie stwierdza, że są to dowody na użycie termitu. Wskazuje też, że roztopioną substancją było żelazo, które jest jednym z produktów reakcji termitu. Problem w tym, że nie podaje na to żadnych dowodów, które można by obiektywnie zweryfikować. Praktycznie cała praca składa się z różnych wypowiedzi mniej lub bardziej wiarygodnych osób. Nie ma przedstawionych żadnych obliczeń, eksperymentów czy testów. Tekst zdecydowanie nosi znamiona raczej popularnonaukowego rozważania, niż rzeczywistej pracy naukowej.
Druga praca
Kluczowym elementem hipotezy o użyciu nano-termitu pozostaje jednak druga praca współtworzona przez Stevena E. Jonesa i Nielsa H. Harrita, – „Active Thermitic Material Discovered in Dust from the 9/11 World Trade Center Catastrophe” z 2009 roku. Pozostałymi autorami pracy są: Jeffrey Farrer, Steven E. Jones, Kevin R. Ryan, Frank M. Legge, Daniel Farnsworth, Gregg Roberts, James R. Gourley and Bradley R. Larsen. Autorzy stwierdzają, że znaleźli dowody na reakcję termitu w szczątkach WTC. Tekst według teoretyków spiskowych jest recenzowaną pracą naukową, której żaden inny badacz nie był w stanie podważyć. Nie jest to jednak prawdą. Sam tekst również ma wiele wątpliwych elementów, którym przyjrzymy się poniżej.
Wydawca
Pierwszą rzeczą, której należy się przyjrzeć, to fakt czy praca rzeczywiście przeszła rygorystyczną recenzję w renomowanym czasopiśmie naukowym. Bardzo szybko można odkryć, że nie. Tekst został wydany w czasopiśmie The Open Chemical Physics Journal, wydawanym przez Bentham Open należącym do Bentham Science Publishers. Wydawca ten wielokrotnie miał problemy ze swoją rzetelnością. Na przykład w 2009 roku zatwierdził do publikacji wygenerowany w programie SCIgen artykuł. Treść i twierdzenia znajdujące się w tekście pozbawione były sensu, a mimo to przeszły „recenzję”. Wydawca wymagał również wniesienia niemałej wpłaty (800$) w zamian za publikację materiału. Bentham Open znajduje się na liście (tzw. Lista Bealla) potencjalnych drapieżnych wydawców (predatory publishers), czyli takich, którzy za niemałą opłatą publikują na swoich łamach dowolne badania. Wydawca ten również znany jest z wysyłania spamu, zachęcającego do publikowania artykułów w swoich czasopismach.
Po publikacji artykułu Jonesa i Harrita, z funkcji redaktorki naczelnej The Open Chemical Physics Journal zrezygnowała Marie-Paule Pileni. Stwierdziła ona, że tekst został opublikowany bez jej wiedzy i zgody, a także nigdy nie powinien ukazać się na łamach czasopisma. Rok po publikacji artykułu, David Griscom przyznał się do bycia recenzentem pracy Jonesa. Jest on znanym działaczem ruchu Truthers. Jones i Harrit wymieniają go w swojej pracy w sekcji podziękowań. Oznacza to, że Steven E. Jones oraz Niels Harrit konsultowali i rozmawiali na temat swoich badań z Griscomem. Występuje tutaj oczywisty konflikt interesów, a tego typu praktyki stoją w sprzeczności ze standardami akademickimi.
Próbki
Warto również przyjrzeć się samej pracy, aby zobaczyć, że pozostawia ona wiele do życzenia pod względem naukowym. Jako przykładu użyjemy sposobu pobierania próbek do analizy. Zespół Jonesa i Harrita zdobył pięć próbek pyłu pochodzącego z World Trade Center. Jedna z próbek nie została przedstawiona w badaniu, gdyż osoba ja posiadająca nie zgodziła się na opublikowanie swoich personaliów. Powód rezygnacji wydaje się wyjątkowo dziwny i nie miał on żadnych podstaw naukowych.
Pierwsza, najstarsza próbka została uzyskana w… 2006 roku w… Kalifornii. Została ona zebrana przez mieszkankę Nowego Jorku podczas sprzątania mieszkania z pyłu, który dostał się do środka. Po przeprowadzce do Kalifornii, kobieta postanowiła ją zachować do utworzenia rzeźby upamiętniającej zamachy. Przez pięć lat próbka przeleżała w plastikowej torebce. Nie wiadomo czy torebka była otwierana, ani w jakich warunkach przechowywana.
Druga, została zdobyta przez osobę uciekającą z Manhattanu. Pobrała ona pył w dłoń i zaniosła do swojego kolegi. Wówczas obydwaj postanowili schować próbkę do plastikowej torebki. Została ona uzyskana przez zespół Jonesa i Harrita dopiero w 2007 roku.
Trzecia dotarła do badaczy w 2008 roku, siedem lat po wydarzeniach z 11 września. Praca nie podaje w czym, a tym bardziej w jakich warunkach próbka była przechowywana.
Czwarta również została uzyskana w 2008 roku. Tutaj również nie znajdziemy za dużo informacji o samej próbce. Za to rozpisana jest krótka historia osoby, która ją zdobyła, chociaż opowieść ta nie ma żadnego znaczenia dla badania.
Jak widać, żadna próbka nie została pobrana przez specjalistów. Nie znamy też dokładnej historii przechowywania próbek, ani tego czy były przenoszone pomiędzy pojemnikami. Oznacza to, że niedoświadczone osoby mogły je zanieczyścić. Przez wiele lat pył znajdował się w prywatnych mieszkaniach różnych osób. W tym wypadku wątpliwości co do jakości próbek wydają się być uzasadnione.
Raport Millette’a
Głównym gwoździem do trumny hipotez Jonesa i Harrita pozostaje jednak praca doktora Jamesa Millette’a. Dr Millette zajmuje się badaniami toksykologicznymi, środowiskowymi oraz cząstkami stałymi. Jest specjalistą w zakresie analizy mikroskopowej. Do 2014 roku był dyrektorem wykonawczym w MVA Scientific Consultants, jednym z największych i najważniejszych prywatnych laboratoriów w USA.
W swoim raporcie, dr Millette starał się zreplikować wyniki otrzymane przez Jonesa i Harrita. Hipoteza o użyciu nano-termitu opierała się głównie na znalezionych czerwonych oraz szarych mikro odłamkach. Miały one być niereaktywnymi lub uległymi częściowej reakcji cząstkami nano-termitu. Dowodem na przebieg reakcji termitu miały być znalezione ślady glinu w formie czystej, który jest niezbędnym składnikiem termitu.
Nowe próbki
Mimo próśb, zespół Jonesa i Harrita odmówił podzielenia się próbkami, tym samym podważając podstawowe zasady działalności naukowej. Próba replikacji wyniku przez niezależnych naukowców byłaby idealnym sprawdzeniem hipotez głoszonych przez ruch Truthers. W związku z tą sytuacją, dr Millette skorzystał z próbek zebranych przez inne zespoły badawcze. Zostały one zgromadzone przez specjalistów, w ciągu zaledwie miesiąca od zamachów. Miejscem przechowywania były wyekwipowane odpowiednio laboratoria. Wszystkie cztery próbki (dwie nie były nigdy wcześniej poddawane testom) badane przez dr Milletta były zgodne ze składem pyłu pochodzącym z poprzednich dwóch badań z 2002 oraz 2004 roku. Oznaczało to, że są one w pełni wiarygodne. Takiego porównania, nadającego autentyczności zebranym próbkom, Jones i Harrit nie wykonali.
Gwóźdź do trumny
Dr Millette w swoim badaniu potwierdził część znalezisk Jonesa i Harrita, tym samym nadając trochę więcej wiarygodności ich próbkom. Jednak żadne z nich nie dotyczyło dowodów na użycie nano-termitu. Dr Millette również odnalazł czerwone i szare mikro odłamki w pyle z WTC. Szare fragmenty okazały się być po prostu stalą, która była podstawowym budulcem wież. Czerwone części składały się przede wszystkim z tlenku żelaza i silikonu. Pochodziły one najprawdopodobniej z farby używanej do malowania pomieszczeń. To co jednak pozostaje najważniejszym odkryciem, to fakt, że nie znaleziono śladów pierwiastka glinu w formie czystej. Oznacza to, że nie mogło dojść do reakcji termitu w wieżach WTC. Brak glinu w formie czystej oznacza brak reakcji termitu.
Eksplodujące próbki?
Część osób z ruchu Truthers powiela plotkę, że czerwone mikro odłamki podczas badań eksplodowały, co miało być dowodem na ich reaktywność. Jednak wzmianka o tego typu incydencie nie została nigdy zgłoszona przez jakikolwiek zespół naukowców. Plotka najprawdopodobniej jest po prostu fałszywa.
Niemożność replikacji wyników uzyskanych przez Jonesa i Harrita w znaczącym stopniu podważa ich pracę. Jako, że ich badania pozostają jedynym, noszącym znamiona naukowego, dowodem na głoszone hipotezy, ciężko je uznawać za potwierdzenie użycia nano-termitu. Żaden inny zespół naukowców nie opracował artykułu naukowego, który w jakimkolwiek stopniu potwierdzałby hipotezy ruchu Truthers. Warto w tym miejscy zaznaczyć, że pył pochodzący z WTC był badany przed pracą Jonesa i Harrita, ale nic, co znaleziono w próbkach nie wzbudziło niepokoju naukowców.
Termit czy termat?
Jednym z bardziej popularnych dowodów na rzekome użycie nano-termitu do zburzenia wież WTC jest film nagrany przez Jonathana Cole’a. Jest on jedną z osób zaangażowanych w ruch Truthers. Nagranie przedstawia, jak Cole przy użyciu sproszkowanej substancji przecina stalowe belki. Nie da się ukryć, że wyniki są spektakularne. To co teoretycy spiskowi ignorują, to fakt, że do osiągnięcia tego rezultatu nie został użyty ani termit, ani tym bardziej nano-termit, co sam twórca przyznaje. Substancja, która rozcina stal to termat. Mimo bardzo podobnej nazwy nie ma ona dokładnie takiego samego składu czy właściwości co nano-termit. Nie można przy użyciu jednej substancji udowadniać możliwości innej.
Azotan baru
Warto również zwrócić uwagę na skład mieszanki Cole’a. Szczególnie interesujący jest azotan baru, który wzmacnia efektywność termiczną termatu. W związku z tym znacząco przyczynia się do tego, że mieszanka Cole’a jest tak skuteczna w cięciu stali. W wyniku reakcji tak utworzonego termatu wyzwala się tlenek baru, który jest substancją silnie toksyczną i niebezpieczną dla człowieka. Jako, że do zawalenia obydwu wież wymagane by były dziesiątki, jeżeli nie setki ton materiałów palnych, to ilość uwolnionego tlenku baru byłaby ogromna. W takiej sytuacji tysiące osób zostałyby poszkodowane przez ten związek chemiczny. Jednak nic takiego w rzeczywistości nie miało miejsca.
Na koniec warto zwrócić uwagę na twierdzenie Cole’a, dlaczego użyto akurat środków zapalających (takich jak termit), a nie zwykłych ładunków wybuchowych. Podaje on, że reakcje tych substancji są znacznie cichsze, w związku z tym można łatwo zatuszować ich użycie. Problem w tym, że w samym filmie Cole’a eksplozje termatu są bardzo głośne i przypominają te wytworzone przez ładunki wybuchowe. W świetle tych dowodów przedstawiony argument wydaje się kompletnie pozbawiony podstaw.
Ścięte kolumny?
Zwolennicy teorii spiskowych często również na dowód użycia termitu wskazują przecięte równo kolumny nośne. Ma to być niepodważalny dowód na celowe wyburzenie wież. W końcu pożar biurowca nie mógł zniszczyć stalowych kolumn, ani tym bardziej spowodować tak równych cięć. Jest to prawda, ale osoby głoszące tę hipotezę pomijają bardzo ważny szczegół.
Wbrew podpisowi pod zdjęciem, fotografia nie pochodzi z 11 września, tylko z dni późniejszych. Służby pracujące na miejscu używały lanc termicznych do cięcia kolumn nośnych, aby łatwiej je było transportować poza teren katastrofy. Na zdjęciu można zobaczyć, że są one wykonywane pod takim samym kątem jak te na załączonej wyżej grafice. Cięcia zostały więc wykonane po zawaleniu się budynków i w żaden sposób nie mogą być wykorzystywane do potwierdzenia hipotezy o użyciu termitu.
Brzytwa Ockhama
To co szczególnie wydaje się podważać hipotezy ruchu Truthers to proste użycie Brzytwy Ockhama. Poziom dyskrecji wymagany do przeprowadzenia tego typu operacji byłby niemożliwy do utrzymania. Do zawalenia budynków kompleksu WTC wymagane by były dziesiątki ton materiałów wybuchowych lub substancji zapalających. Oznacza to, że setki osób przez wiele miesięcy musiałyby pracować, aby zainstalować wszystkie urządzenia niezbędne do przeprowadzenia kontrolowanego wyburzenia. Nie mamy jednak żadnych dowodów, aby coś takiego miało miejsce. Nawet w nocy w wieżach WTC przebywało wiele osób (np. ochrona czy osoby sprzątające). Wydaje się niemożliwym, aby nikt nic nie zauważył.
Podsumowanie
Dowody na rzekome użycie nano-termitu do wyburzenia Bliźniaczych Wież są wyjątkowo kruche. Naukowcy, którzy działają w ruchu Truthers w znacznej mierze są zdyskredytowani. Ich prace oraz badania pozostawiają wiele do życzenia i nie są traktowane jako istotne w dyskursie naukowym. W przypadku ruchu Truthers sam autorytet danej osoby wystarczy, by uwierzono w jej twierdzenia. Wystarczy, że podziela wizję świata prezentowaną przez resztę środowiska. Jak stwierdził profesor Thomas W. Eagar: „Te osoby (uczestniczące w ruchu Truthers) używają 'odwróconej metody naukowej’. Ustalają co się wydarzyło, wyrzucają wszystkie dane, które nie pasują do ich wniosków, a następnie obwołują swoje odkrycia jedynymi słusznymi.” Wypowiedź ta wydaje się idealnym podsumowaniem działalności ruchu Truthers.
9/11 – Seria artykułów
Gorąco zachęcamy do przeczytania innych artykułów z serii Śmierć i pył. Teorie spiskowe dotyczące zamachów z 11 września. :
- Śmierć i pył. Teorie spiskowe dotyczące zamachów z 11 września. Część II: Bliźniacze Wieże
- Śmierć i pył. Teorie spiskowe dotyczące zamachów z 11 września. Część I: Poszukiwacze “Prawdy”
Źródła
The Chronicle of Higher Education: https://www.chronicle.com/article/professors-of-paranoia/?bc_nonce=4marfjqze6tjw6hfg5d3tr&cid=reg_wall_signup&cid2=gen_login_refresh
New Scientist: https://www.newscientist.com/article/dn17288-crap-paper-accepted-by-journal/?ignored=irrelevant
Medicine, Health Care and Philosophy: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5487745/
Journal of Engineering Mechanics: http://www.civil.northwestern.edu/people/bazant/PDFs/Papers/00%20WTC%20Collapse%20-%20What%20Did%20%26%20Did%20Not%20Cause%20It.pdf
Implosion World: http://www.implosionworld.com/Article-WTC%20STUDY%208-06%20w%20clarif%20as%20of%209-8-06%20.pdf
Lista Bealla: https://beallslist.net/
Progress Report on the Analysis of Red/Gray Chips in WTC Dust: http://aneta.org/911experiments_com/articles/Millette9119ProgressReport022912_rev1_030112webHiRes.pdf
PubChem: https://pubchem.ncbi.nlm.nih.gov/compound/Barium-oxide
Brigham Young University: https://web.archive.org/web/20130405235635/http://www.physics.byu.edu/research/atomic/physics1/atomic/jones_cv.htm
Merriam-Webster: https://www.merriam-webster.com/dictionary/thermate
Desert News: https://web.archive.org/web/20070302104135/http://deseretnews.com/dn/view/0,1249,645200098,00.html