Prawdziwą burzę w mediach społecznościowych wywołały niedawne słowa Andrzeja Dudy. Wypowiedziane zostały podczas wizyty prezydenta w Japonii. Dotyczyć miały „polsko-japońskiego braterstwa” z lat wojny. Biorąc pod uwagę fakt, że podczas II Wojny Światowej Cesarstwo Japonii znajdowało się w przeciwnym obozie niż Rzeczpospolita, słowa te wydają się co najmniej dziwne. Jak się jednak okazuje, Andrzej Duda został błędnie zacytowany przez TVP Info. Znaczenie jego wypowiedzi nabiera innego wymiaru, gdy prześledzimy, co dokładnie powiedział.
Największe kontrowersje wśród internautów i dziennikarzy wzbudził tweet TVP Info cytujący Andrzeja Dudę. Powielany był on w wielu miejscach. Sprawę skomentowali między innymi Bartosz Węglarczyk czy Tomasz Lis. Naczelny Onetu skrytykowany został przez Samuela Pereirę, szefa TVP Info. Oryginalny wpis został już usunięty, poniżej przedstawiamy jego screen. Faktycznie, wypowiedź prezydenta przedstawiona w ten sposób wydaje się wyjątkowo niefortunna.
O czym mówił Andrzej Duda?
Wizyta polskiego prezydenta w Japonii była raczej kurtuazyjna. Andrzej Duda wziął udział w ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Swoje przemówienie wygłosił podczas uroczystości w Ambasadzie RP w Tokio. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, Andrzej Duda jako przykład braterstwa polsko-japońskiego przytoczył przykład Tadeusza Romera i Chiune Sugihary, którzy wspólnie brali udział w ratowaniu polskich Żydów. Całość można obejrzeć tutaj. Oto co prezydent mówił na temat tych postaci:
Japonia jest krajem, z którym nas, Polaków łączą szczególne więzi. Nie byłyby one tak silne, gdyby nie konkretni ludzie, którzy – współpracując ze sobą – przyczynili się na przestrzeni dziesięcioleci, a może nawet stulecia do nawiązania trwałych, pełnych wzajemnej sympatii i szacunku relacji polsko-japońskich. Przed dziesięcioleciami niewątpliwie taką postacią dla Polaków był Tadeusz Romer, jeden z najwybitniejszych polskich dyplomatów II Rzeczypospolitej, pierwszy ambasador RP w Japonii w latach 1937-1941. Po wybuchu II Wojny Światowej ambasador Romer pomagał Polakom deportowanym w głąb Związku Radzieckiego, a także uchodźcom, w dużej mierze żydowskiego pochodzenia, obywatelom polskim. Uchodźcy ci najczęściej przybywali przez Władywostok, wyposażeni w fikcyjne holenderskie wizy docelowe, a także japońskie wizy tranzytowe, tzw. wizy życia, które wystawiał jego kolega, japoński konsul w Kownie Chiune Sugihara, działając we współpracy z polskim wywiadem.
Chiune Sugihara
Faktycznie, zgodnie ze słowami prezydenta obydwie postacie odegrały swoje role w ratowaniu Żydów w trakcie II Wojny Światowej. Chiune Sugihara piastował stanowisko japońskiego konsula w Kownie, ówczesnej stolicy Litwy. Po ataku Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku, około 15 000 Żydów uciekło na terytorium niepodległej jeszcze Litwy. Jednak w czerwcu 1940 roku ZSRR anektowało państwa bałtyckie, przekształcając je wkrótce w Socjalistyczne Republiki Radzieckie. Osoby pochodzenia żydowskiego znalazły się w bardzo trudnej sytuacji.
Żydzi zaczęli wówczas zgłaszać się do ambasad różnych krajów. Wielu szczególnie chętnie do konsulatu japońskiego, gdyż Cesarstwo zachowywało neutralność wobec tzw. „kwestii żydowskiej”. Wielu z nich posiadało już wizy wyjazdowe do Curaçao, kolonii holenderskiej. Zostały one wystawione przez Jana Zwartendijka, ambasadora Holandii w Kownie. Niestety osoby te nie miały jak przedostać się na wyspę, gdyż wiza nie gwarantowała możliwości przemieszczania się przez terytoria innych państw. Dopiero wystawione przez Sugiharę tak zwane wizy tranzytowe pozwalały im przedostać się przez ZSRR i Japonię do kraju przeznaczenia. Podróż przez Syberię możliwa była dzięki działaniom dyplomaty u władz radzieckich.
Wizy życia
Ryzykując sporo, w tym swoją karierę, Chiune Sugihara podpisywał tyle wiz, ile był w stanie. Robił to wbrew instrukcjom, a potem otwartemu zakazowi władz japońskich, które żądały od ambasadora wystawiania dokumentów, tylko przy spełnieniu wymaganych kryteriów. Sugihara, mimo to, wiedząc że wiele osób nie spełnia wymogów, kontynuował swoją działalność, będąc bardzo przejętym losem Żydów. Zgodnie z nakazem władz radzieckich, wszyscy dyplomaci na terytorium Litwy mieli opuścić ten kraj do końca sierpnia 1940 roku. Jak podają świadkowie, Sugihara, jeszcze na dworcu w drodze do Berlina stemplował i podpisywał wizy, a następnie wyrzucał je przez okno pociągu dla czekających na peronie Żydów. Udało mu się wystawić od 2 100 do 3 500 wiz, co było, jak na tamte czasy, bardzo wysoką liczbą. Tak dramatyczne chwile wspomina Yukiko, żona dyplomaty, która brała aktywny udział w działaniach męża pomagając i wspierając go na każdym kroku:
„Na początku było około 200, może 300 osób. Stali tam [pod ambasadą – przyp. red.] od rana do wieczora, czekając na odpowiedź. Tak też stali następnego dnia i pojutrze. Stali cały czas. A ich małe dzieci razem z nimi. Ludzie, którzy uciekli z Polski, która nie była dla nich bezpieczna, razem z dziećmi, idąc dzień i noc, dotarli do Kowna i konsulatu japońskiego prosząc o wizy. Ryzykowali życiem, aby dotrzeć do tego miejsca, ich ciała były wyczerpane, ich ubrania podarte, a twarze zmęczone. Widzieli mnie w oknie, kiedy patrzyłam się na nich, wówczas składali ręce (jakby się modlili). Bardzo trudno mi było oglądać te sceny… byli tacy biedni. Minęły dwa dni, a mój mąż wysłał kolejny telegram, po raz trzeci. Odpowiedź była taka sama, nieważne ile telegramów wysyłał: nie wydawaj wiz. Nie wiedzieliśmy, co robić. Nie mogliśmy spać w nocy. Ciągle myśleliśmy i myśleliśmy, co zrobić. Poza tym urodziłam niemowlaka, mieliśmy trójkę małych dzieci. Jeśli mój mąż wydałby wizy wbrew instrukcjom Ministerstwa Spraw Zagranicznych, to po powrocie do Japonii na pewno straciłby pracę… Zastanawialiśmy się, co robić, a przedstawiciele uchodźców błagali i błagali „proszę dajcie nam wizy”.”
Po wojnie, Chiune Sugihara został zwolniony z japońskiego korpusu dyplomatycznego. Sam uważał, że to kara za niesubordynację z okresu jego pracy w Kownie. W 1984 roku, dwa lata przed swoją śmiercią, Sugihara został odznaczony przez Jad Waszem tytułem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Jednak cała praca japońskiego dyplomaty mogłaby pójść na marne, gdyby nie działalność Tadeusza Romera.
Tadeusz Romer
Tadeusz Romer był ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej w Tokio. Po agresji radzieckiej na Polskę we wrześniu 1939 roku, Romer zaczął otrzymywać listy od osób zesłanych w głąb ZSRR. Zaczął organizować pomoc, tworząc wydział opieki społecznej, a potem akcję wysyłki pomocy materialnej. Pod koniec lata 1940 roku do Japonii zaczęli napływać uchodźcy wojenni, przede wszystkim żydowskiego pochodzenia. Posiadali oni wizy wjazdowe do Curaçao, a także wizy tranzytowe wystawione przez Chiune Sugiharę. Część dokumentów została spreparowana przez polski wywiad. W październiku dyplomata utworzył Komitet Pomocy Ofiarom Wojny na czele ze swoją żoną, Zofią.
W tym czasie Romer organizował miejsca pobytu uchodźców w różnych miastach Japonii. Następnie bardzo intensywnie walczył u władz, aby przedłużały ich wizy. W przeciwnym razie Żydzi zostaliby deportowani do Niemiec, a cała praca zarówno Polaków, jak i Chiune Sugihary, zostałaby zaprzepaszczona. W tym okresie udało się zorganizować setki wiz i certyfikatów migracyjnych, dzięki czemu uchodźcy mogli udać się do Kanady, Palestyny, USA czy państw Ameryki Południowej. Wiele osób przerzucono również do Szanghaju.
To właśnie tam, po zerwaniu pod koniec 1941 roku stosunków dyplomatycznych z Japonią udał się Romer z personelem ambasady. Kontynuował swoją działalność, spisując między innymi Księgę Szanghajską, gdzie znajdowała się lista uratowanych osób. Polscy Żydzi, którzy osiedlili się w Szanghaju, zamieszkali wśród swoich pobratymców z Rosji, Niemiec i Austrii. Większość z nich, mimo niesprzyjających warunków przetrwała do końca wojny.
Romerowie po II Wojnie Światowej pozostali na emigracji. Mieszkali najpierw w Anglii, a następnie przenieśli się do Kanady. Tadeusz od 1963 roku sprawował tam funkcję Prezesa Polskiego Instytutu Naukowego. Zmarł w 1978 roku.
Stosunki polsko-japońskie w trakcie II Wojny Światowej
Nie da się ukryć, że Polskę i Japonię w pierwszej połowie XX wieku łączyły raczej ciepłe stosunki. Rząd w Tokio w 1919 roku był jednym z pierwszych, które uznały państwowość Polski po odrodzeniu. W latach 1919-1922, dzięki dużej pomocy Japońskiego Czerwonego Krzyża wywieziono z terytorium Rosji prawie tysiąc polskich dzieci. Uratowano je przed trwającą wojną domową oraz fatalnymi warunkami z jakimi musiały się zmagać w azjatyckiej części Rosji. Większość z nich wróciła później do Polski.
Jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej współpraca, szczególnie wywiadowcza kwitła. Działania szpiegowskie wymierzone były przede wszystkim w ZSRR, które uznawane było przez obydwa państwa za zagrożenie. Po upadku II RP w 1939, Japończycy utrzymywali cały czas stosunki z państwem polskim, czego przejawem była chociażby możliwość przerzucania Żydów przez terytorium Cesarstwa.
Po ataku Cesarskiej Marynarki Wojennej na Pearl Harbor 7 grudnia 1941, Japonia oficjalnie weszła w konflikt wojenny z sojusznikami Polski. 11 grudnia Rzeczpospolita wypowiedziała wojnę Japonii jako jedynemu krajowi w XX wieku. Premier Cesarstwa, Hideki Tōjō, nie przyjął wypowiedzenia wojny, uznając że decyzja ta została podjęta pod silnym wpływem Aliantów, w szczególności Wielkiej Brytanii. Współpraca obydwu wywiadów trwała dalej, pomimo formalnego stanu wojny. Jednym z nielicznych Polaków, którzy walczyli z wojskiem cesarskim był Witold Urbanowicz, wybitny pilot. Był członkiem amerykańskiej grupy myśliwskiej, tak zwanych Latających Tygrysów, która walczyła na Dalekim Wschodzie. Formalnie wojna między Polską, a Japonią została zakończona dopiero w 1957 roku, po podpisaniu Układu o przywróceniu normalnych stosunków.
Japońskie zbrodnie
Niestety, na działalność Cesarstwa Japonii przed, jak i w czasie II Wojny Światowej kładą się długim cieniem zbrodnie dokonane przez Japończyków w Azji. Nie można zapomnieć o tym, że państwo to było wówczas krajem totalitarnym. O ile fakty te w żaden sposób nie podważają bohaterstwa Tadeusza Romera, Chiune Sugihary i pozostałych osób zaangażowanych w ratowanie Żydów, to o tej stronie japońskiego udziału w ostatnim światowym konflikcie nie można zapominać.
Ze względu na to, że Polska przeżyła zbrodniczą okupację Niemiecką, a japońskie zbrodnie wojenne miały miejsce w dalekiej Azji Wschodniej, niewiele w naszym kraju mówi się o tych wydarzeniach. Ocenia się jednak, że Japończycy mogli zamordować od 3 do 10 milionów osób. Przede wszystkim Chińczyków, Indonezyjczyków, Koreańczyków, Filipińczyków oraz osób zamieszkujących Indochiny, a także jeńców wojennych z państw Zachodnich. Cesarstwo wykorzystywało cywili do niewolniczej pracy, tak jak przy budowie Kolei Birmańskiej (zwanej też Koleją Śmierci), gdzie umarło około 100 000 osób. Cesarska Armia dopuszczała się również wielu masakr na zdobytych terenach. Jednymi z najsłynniejszych są Masakra Nankińska na przełomie 1937 i 1938 roku (według większości źródeł od 100 000 do 300 000 zabitych) czy Masakra w Manili w 1945 roku (straty ocenia się na około 100 000 cywili).
Cesarstwo dopuszczało się również straszliwych eksperymentów medycznych, przede wszystkim w ramach działania Jednostki 731. Więźniów specjalnie zakażano różnego rodzaju chorobami, aby sprawdzić jakie przyniosą one skutki. Prowadzono też wiwisekcję, często bez znieczulenia. Usuwano organy czy zmieniano je miejscami, by obserwować jakie zmiany to przyniesie. Amputowano kończyny, przyszywając je pod drugiej stronie ciała.
Japońskie zbrodnie wojenne zostały osądzone w ramach Międzynarodowego Trybunału Wojskowego dla Dalekiego Wschodu w Tokio. W czasie jego trwania na ławie oskarżonych zasiadło 28 osób. Sześć osób skazano na śmierć, a szesnaście na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Podsumowanie
Prezydent Andrzej Duda został błędnie zacytowany przez portal TVP Info na Twitterze, co wywołało niemałą burzę. W trakcie swojego wystąpienia podał jako przykład polsko-japońskiego współdziałania dzieje Tadeusza Romera i Chiune Sugihary. Niewątpliwe obaj, a także osoby im pomagające, zasługują na najwyższe wyrazy uznania w zamian za ich wysiłki w ratowaniu Żydów. Faktem również pozostaje, że relacje na linii Warszawa-Tokio, od momentu odzyskania przez Polskę niepodległości były oparte na wzajemnym szacunku. Mimo ochłodzenia w latach wojny dalej takie pozostały.
Warto zwrócić uwagę na to, że władze Cesarstwa Japonii przymykały oko na działania obydwu ambasadorów, chociaż wcale ich nie ułatwiały. To determinacja tej grupy osób pozwoliła uratować tysiące uchodźców, a nie szeroko zakrojona współpraca dwóch państw. Niewątpliwie dużej dozy goryczy do współpracy polsko-japońskiej z czasów wojny, dodają japońskie zbrodnie wojenne, porównywalne z tymi dokonywanymi przez nazistów w Europie.
Źródła
Polska Agencja Prasowa: https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C914264%2Cprezydent-japonia-jest-krajem-z-ktorym-lacza-nas-szczegolne-wiezi.html
Yad Vashem: https://www.yadvashem.org/righteous/stories/sugihara.html
Sprawiedliwi.org.pl: https://sprawiedliwi.org.pl/pl/o-sprawiedliwych/sprawiedliwi-na-swiecie/sprawiedliwi-w-holandii oraz https://sprawiedliwi.org.pl/pl/historie-pomocy/historia-tadeusza-i-zofii-romer
Library of Congress: https://www.loc.gov/rr/european/polref/polrefindex.html oraz https://www.loc.gov/rr/frd/Military_Law/Judgment_IMTFE.html
US Holocaust Memorial Museum: https://encyclopedia.ushmm.org/content/en/article/polish-jewish-refugees-in-the-shanghai-ghetto-19411945
Muzeum II Wojny Światowej: https://muzeum1939.pl/wojennydzien-11121941-r-polska-wypowiedziala-wojne-cesarstwu-japonii/aktualnosci/3979.html
Wejherowo.naszemiasto.pl: https://wejherowo.naszemiasto.pl/odyseja-dzieci-syberyjskich-przez-japonie-do-wejherowa/ar/c1-908871
GOV.pl: https://www.gov.pl/web/japonia/relacje-dwustronne/
University of Hawaiʻi: http://www.hawaii.edu/powerkills/SOD.CHAP3.HTM
Mansell.com: http://www.mansell.com/pow_resources/camplists/death_rr/movements_1.html
Britannica: https://www.britannica.com/event/Nanjing-Massacre
HistoryNet: https://www.historynet.com/worldwar2-japanese-massacre-in-manila.htm
New York Times: https://www.nytimes.com/1995/03/17/world/unmasking-horror-a-special-report-japan-confronting-gruesome-war-atrocity.html
Zdjęcie ilustracyjne: Jakub Szymczuk, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons