Ostatnie słowa Steve’a Jobsa na łożu śmierci to jeden z nieśmiertelnych fake newsów, który każdego roku pojawia się na setkach tysięcy profili. Udostępniają go wszyscy. Od przeciętnych użytkowników facebooka, po profesorów poważnych uniwersytetów. Jak brzmi?
Doszedłem na szczyt sukcesu w biznesie. W oczach innych, samo moje życie jest symbolem sukcesu. Jednak poza pracą mam też trochę radości. Moje bogactwo jest po prostu faktem, do którego przywykłem. W tym momencie, leżąc na szpitalnym łóżku, rozpamiętując całe moje życie, zdaję sobie sprawę, że wszystkie pochwały i bogactwo, z których kiedyś byłem tak dumny, stały się nieistotne z powodu nadchodzącej do mnie śmierci.
W ciemności, kiedy patrzę na zielone światła sprzętu do sztucznego oddychania i słyszę dźwięk tych wszystkich machin, czuję oddech zbliżającej się śmierci. Dopiero teraz rozumiem, że kiedy zgromadzisz wystarczająco dużo pieniędzy, tak dużo by wystarczyło do końca życia, trzeba też realizować cele, które nie są związane z pieniędzmi. To powinno być coś ważniejszego: Na przykład opowieści o miłości, sztuce, dziecięcych marzeniach. Nie, przestań próbować zdobywać bogactwo, może to zrobić tylko tak pokręcona istota jak ja.
Bóg stworzył nas w taki sposób, że możemy poczuć miłość w sercu każdego z nas. Nie w złudzeniu zbudowanym na sławie czy pieniądzach, tak jak ja zrobiłem w moim życiu. Nie mogę zabrać ich ze sobą. Mogę tylko zabrać ze sobą wspomnienia, które zostały wzmocnione przez miłość. To jest prawdziwe bogactwo, które będzie za Tobą podążało, towarzyszyło Ci, dawało siłę i światło, aby przejść dalej. Miłość może podróżować tysiące mil, a więc życie nie ma granic. Przenieś się tam, gdzie chcesz być. Dąż do zdobycia celów, które chcesz osiągnąć. Wszystko jest w Twoim sercu i w Twoich rękach.
Które łóżko jest najdroższe na świecie? Łóżko szpitalne. Ty, jeśli masz pieniądze, możesz zatrudnić kogoś, kto będzie prowadził za Ciebie samochód, ale nie można zatrudnić kogoś, kto przejmie chorobę, która Cię zabija. Utracone dobra materialne można odzyskać. Jest jedna rzecz, która raz zgubiona, nigdy nie będzie możliwa do odzyskania: życie. Niezależnie od etapu życia, w którym jesteśmy teraz, w końcu będziemy musieli zmierzyć się z dniem, kiedy kurtyna opada. Proszę doceniaj swoją miłość do rodziny, miłość do współmałżonka, miłość do przyjaciół… Traktuj wszystkich dobrze i bądź w przyjaznych stosunkach z sąsiadami
Malajski portal rojakPot postanowił przeanalizować tekst i sprawdzić czy są to autentyczne ostatnie słowa Steve’a Jobsa na łożu śmierci.
Ten tekst to oczywiście:
Portal Gazeta.pl streścił i przetłumaczył całą analizę. Poniżej najważniejsze konkluzje:
1. Znamy prawdziwe Ostatnie słowa Steve’a Jobsa na łożu śmierci
„New York Times” w październiku 2011 r. opublikował mowę pogrzebową Mony Simpson, siostry Steve’a. Opisywała w niej końcowe chwile brata. „Jego ostatnie słowa były monosylabami, powtórzonymi trzykrotnie. Przed odejściem spojrzał na swoją siostrę Patty, potem długo patrzył na dzieci, potem na swoją życiową partnerkę Laurene i w końcu skierował wzrok ponad ich ramiona. Jego ostatnie słowa brzmiały: 'Och wow, och wow, och wow'”.
2. Jobs nie był podłączony do respiratora
Tak sugeruje fałszywa mowa. W rzeczywistości wiadomo, że nie był podłączony do takiego sprzętu, gdyż intubacja nie pozwoliłaby mu na wypowiedzenie choć słowa. I co ważniejsze – bezpośrednią przyczyną śmierci Jobsa było zatrzymanie oddechu. Gdyby był podłączony do respiratora, nie doszłoby do tego.
3. Założyciel Apple nie umarł w szpitalu
Niektóre wersje przytoczonej mowy wspominają o „szpitalnym łóżku”. Steve Jobs umarł we własnym domu. Pisze o tym i „New York Times”, i jego współpracownik Tim Cook. „To było, kiedy był w domu cały czas”, pisze Cook o ich spotkaniu w sierpniu 2011 r.
4. Żadna z książek o Jobsie nie odnosi się do tych słów
Walter Isaacson, autor oficjalnej biografii, miał bezprecedensowy dostęp do prywatnego życia Jobsa. Jeśli ten chciałby przekazać innym powyższą wiadomość, najpewniej zrobiłby to w książce. Wzmianki o tych słowach tam nie znajdziemy.
5. Steve Jobs nie wierzył w Boga
Fałszywy cytat w dwóch miejscach odnosi się do Boga, tymczasem jest wątpliwe, by Steve to zrobił. Choć wychowany jako luteranin, w dorosłym życiu został wyznawcą buddyjskiego zen.
6. Zła gramatyka
W angielskim oryginale mowa pełna jest błędów. Jobs, perfekcjonista w każdym calu, nie dopuściłby do tego. Również styl pisania nie przypomina jego.
7. Jobs nie bał się śmierci
„Śmierć jest prawdopodobnie najlepszym wynalazkiem życia” powiedział Jobs w słynnej przemowie na Uniwersytecie Stanforda. Jego zdaniem, świadomość ograniczonego życia pomaga zrozumieć, jak naprawdę chcemy je spędzić.
8. Steve Jobs nie gonił za bogactwem, tylko za wizją
W fałszywym cytacie Jobs jakoby krytykuje swój pociąg do zarabiania pieniędzy. W rzeczywistości jego pensja od czasu powrotu do Apple wynosiła… 1 dolar rocznie. Od 2003 r. nie otrzymywał również żadnego alternatywnego wynagrodzenia.
Jak widzimy, rzeczywistość jest zgoła odmienna od prezentowanej wersji w statusach facebookowych. Ludzie chcą wierzyć, że osoby sławne na łożu śmierci przekazują ważne treści dla żyjących pokoleń. Chcą też wierzyć, że ludzie potrafią dokonać nagłego zwrotu w swoich przemyśleniach gdy dosięga ich widmo śmierci. Niestety rzeczywistość często bywa o wiele bardziej prozaiczna.
Zdjęcie ilustracyjne: „Steve Jobs 1955-2011” by tenz1225 is licensed under CC BY-SA 2.0