Zatrzymaj się!

Tworzenie treści kosztuje i jest czasochłonne. Może podarujesz nam kawę?

Zostaję patronem / patronką! Wspieram z Przelewy24 Zamknij to okno

Rosyjska dezinformacja w Europie Wschodniej – od 27 czerwca do 4 lipca 2022 roku. Raport

Rosyjska dezinformacja w Europie Wschodniej – od 27 czerwca do 4 lipca 2022 roku. Raport

Rosyjska dezinformacja wykazuje wciąż niemalejącą aktywność. Przedmiotem analizy w tym raporcie są poszczególne narracje szerzące się w krajach bałtyckich (w języku rosyjskim), Bułgarii, Estonii, Gruzji, Węgrzech, Łotwie, Litwie, Macedonii Północnej, Polsce, Słowacji i Ukrainie. Raport podsumowuje pracę kilkunastu organizacji zrzeszonych w ramach Open Information Partnership (w tym naszego serwisu) w okresie od 27 czerwca do 4 lipca 2022 roku.

Tak jak w poprzednim raporcie wyróżnić można kilka osi, wokół których prowadzona jest fałszywa prorosyjska narracja. Są to:

  • wydarzenia związane z wojną,
  • sytuacja rosyjskiej mniejszości narodowej w różnych państwach,
  • Ukraińscy uchodźcy i ich status w różnych państwach,
  • konsekwencje obłożenia Rosji sankcjami gospodarczymi,
  • militarne zagrożenie dla Europy Środkowej,
  • konsekwencje szeroko rozumianego wsparcia militarnego Ukrainy.

Do kluczowych fałszywych narracji zostały dołączone hiperłącza kierujące czytelnika do odpowiednich stron. Poprzez kluczowe rozumie się takie artykuły i wpisy, które wygenerowały znaczną liczbę interakcji rozumianych jako komentarze, polubienia i udostępnienia.

Rosyjska dezinformacja w krajach bałtyckich: sankcje uderzają w kraje zachodnie

Prokremlowscy propagandyści w tym tygodniu nie poruszali tematu blokady tranzytu do obwodu kaliningradzkiego. Najchętniej podejmowanym przez nich zagadnieniem były zachodnie sankcje nałożone na Rosję i ich rzekomy niszczycielski skutek dla gospodarek państw zachodnich.

W związku z działaniami wojskowymi można wyróżnić dwie nowe osie, według których prowadzona jest dezinformacja. Według pierwszej z nich Zachód wykorzystuje Ukrainę do prowadzenia wojny z Rosją. Ma to dawać szansę państwu ukraińskiemu na przystąpienie do NATO, co zagrażać ma żywotnym interesom bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Druga z nich podkreśla antysemityzm i nazizm Ukraińców, odwołując się do wydarzeń z II wojny światowej.

Rosyjska propaganda kontynuuje przekaz mający przekonać odbiorców, że Ukraina przegrywa wojnę, ukraińscy żołnierze atakują cywilów Donieckiej Republiki Ludowej, a Zachód traci zainteresowanie pomocą Kijowowi. Ostatnią z wymienionych narracji uwiarygadniać ma fakt pozostawania Ukrainy poza strukturami międzynarodowymi takimi jak NATO i Unia Europejska oraz rzekome zmęczenie zwykłych obywateli tematem wojny.

Ukraińscy uchodźcy są przedstawiani jako czynnik negatywnie wpływający na wewnętrzną stabilność przyjmujących ich krajów. Narracja ta wskazuje, że ani Łotwa, ani Warszawa nie mają odpowiednich środków do zapewnienia uchodźcom dobrych warunków bytu.

Propagandowy przekaz podkreśla nieszkodliwość zachodnich sankcji dla Rosji. Na pierwszy plan propagandziści wysuwają możliwość nawiązania dzięki nim lepszych relacji gospodarczych Rosji z Białorusią. Zaznaczają oni również rzekome niezadowolenie obywateli antyrosyjską polityką swoich rządów, która prowadzi do trudności ekonomicznych.

Rosyjska propaganda podkreśla, że rosyjska kultura jest atakowana, a Estończycy wykazują otwarcie wrogie postawy wobec Rosjan.

Pomoc wojskowa dostarczana przez państwa NATO, zdaniem rosyjskich kanałów dezinformacji, jest źle wykorzystywana i kradziona. Konkretne zarzuty podkreślają rzekomą obecność broni dostarczonej w ramach pomocy na czarnym rynku. Ma to również zagrażać w dalszej perspektywie państwom Zachodu.

Rosyjska dezinformacja w Bułgarii: Ukraina przegrywa na froncie

Prorosyjscy narratorzy wprowadzają silną antyzachodnią perspektywę. Narzucają zdanie, że Bułgaria wybrała złą stronę konfliktu, co doprowadzi kraj do upadku w wyniku braku wsparcia wieloletniego sojusznika, jakim była Rosja.

Według propagandowego przekazu zachodni „najemnicy” uciekają, a Rosja rośnie w siłę

Zachodni „najemnicy” z Niemiec, Polski i Gruzji według prorosyjskiego przekazu mieli uciec z frontu, porzucając broń. Rosyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że Kijów opłaca działaczy, którym płaci za udawanie martwych. Ma to ułatwić oskarżanie rosyjskich żołnierzy o popełnianie zbrodni wojennych.

Zagadnienia dotyczące konsekwencji nałożenia sankcji nie były podejmowane zbyt często. Należy jednak zauważyć, że jeden artykuł podejmował ten temat. Według niego dane o bankructwie Rosji to kłamstwo, które ma promować zachodnie państwa i przekonać obywateli Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych o skuteczności sankcji.

Rosyjska dezinformacja próbuje ocieplić wizerunek Władimira Putina i potępia wydalenie dyplomatów

Ponadto podejmowane są próby ukazania światowego wsparcia, jakim ma cieszyć się Władmir Putin. Próbuje się narzucić prorosyjską narrację, w której ogarnięci rusofobią obywatele krajów Zachodu w porównaniu z ośmioma miliardami ludzi to nic nieznacząca liczba. Bułgarii zarzuca się również działanie pod kontrolą Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w związku z wydaleniem 70 rosyjskich dyplomatów z Sofii. To właśnie rosyjska ambasadorka w Bułgarii uznała wydalenie swoich podwładnych za bezprecedensowy i wrogi wobec Federacji Rosyjskiej ruch, który został podjęty na zlecenie wyżej wymienionych państw. Jeden z prorosyjskich komentatorów zaznacza, że to wydarzenie może doczekać się poważnej odpowiedzi ze strony Rosji, a Bułgaria bez wsparcia Putina może upaść.

Rosyjska dezinformacja w Czechach: kraje Zachodu walczą do ostatniego Ukraińca

Rosyjska propaganda skupiła się na zagadnieniach militarnych. Forsowała tezy dotyczącą przegranej Ukrainy, walki Zachodu za pomocą ukraińskich rąk. W tym celu cytowano na kilku platformach fragment wypowiedzi Siergieja Szojgu o „walce do ostatniego Ukraińca”.

W kontekście wojskowych wydarzeń należy zwrócić uwagę na oskarżenia skierowane pod adresem Polski. Dotyczą rzekomych planów aneksji terytorium Ukrainy przez rząd w Warszawie. Żeby odwrócić uwagę od ataku na centrum handlowe, prorosyjskie artykuły wskazują, że całe zdarzenie zostało zainscenizowane przez stronę ukraińską. Pada w nich również stwierdzenie, że celem nie było centrum handlowe, ale fabryka naprawiająca zniszczony ukraiński sprzęt wojskowy.

W dalszym ciągu oskarża się także ukraińskich żołnierzy o szukanie schronienia w obiektach cywilnych, aby później łatwiej było oskarżyć Rosjan o zbrodnie wojenne. W dalszym ciągu forsuje się narracje mówiące o:

  • zmuszeniu Rosji do ataku na Ukrainę przez Zachód i eskalowaniu napięcia nuklearnego,
  • nazizmie Ukraińców.

Ta ostatnia narracja zdaje się przygasać i pojawia się tylko przy okazji usprawiedliwiania rosyjskiego ataku.

Rosyjska dezinformacja w postaci krzykliwego leadu na czeskim portalu informacyjnym oskarżający Ukraińców o zainscenizowanie ataku rakietowego w Krzemieńczuku
Lead artykułu, w którym pada oskarżenie o zainscenizowanie ataku na centrum handlowe w Krzemieńczuku

Rosyjska dezinformacja próbuje skompromitować uchodźców i wykorzystuje sankcje jako element wojny informacyjnej

Ukraińskich uchodźców nadal przedstawia się jako uprzywilejowanych i nadużywających zasiłków, których duża część z nich nie potrzebuje.

Sankcje prezentuje się również jako element wojny gospodarczej pomiędzy Rosją i zachodnimi państwami. Rosja – jak podkreślają kanały dezinformacyjne – odnosi w tej wojnie również zwycięstwo.

Pozostałe przykłady rosyjskiej dezinformacji w Czechach

Zachód ma stanowić zagrożenie dla Europy Wschodniej. Stany Zjednoczone i sojusznicy mają eskalować napięcie nuklearne i prowokować Rosję.

Rosyjska dezinformacja ponadto informuje o rzekomych egzekucjach zachodnich doradców i „najemników” dokonywanych przez ukraińskich żołnierzy. W tym miejscu warto zauważyć, że narracje o „najemnikach” w omawianym okresie pojawiły się tylko w powyższym kontekście.

NATO i Unia Europejska opisywane są jako bliskie rozpadu z powodu zmęczenia wojną. Taki przekaz ma zachęcić do ustępstw wobec Rosji. Rząd w Kijowie również portretowany jest jako niewypłacalny w stosunku do swoich wierzycieli. Na uwagę zasługuje również wzmianka o tajnych laboratoriach biologicznych w Ukrainie. Ta oś narracyjna zdaje się jednak traci na znaczeniu i sile.

Rosyjska dezinformacja w Estonii: niewdzięczni Ukraińcy o sowieckiej mentalności stanowią zagrożenie

W omawianym okresie prorosyjska aktywność w Estonii nie była duża. Zdaje się, że rosyjska dezinformacja skupiła się na rosyjskojęzycznej ludności Estonii, do której łatwiej jest dotrzeć. Rosyjska propaganda skupiła się w szczególności na ukraińskich uchodźcach.

Ukraińska armia została oskarżona o ostrzelanie centrum handlowego w Krzemieńczuku, aby pozyskać jeszcze większe wsparcie finansowe i wojskowe z Zachodu. Ponadto prorosyjskie kanały wskazują, że w 2014 r. ludność Donbasu witała Rosjan z otwartymi ramionami i uważają, że w samostanowieniu nie ma nic złego. Jako przykład wskazują Estonię, która przecież ogłosiła sama swoją niepodległość podczas rozpadu Związku Radzieckiego.

Ukraińscy uchodźcy dalej są przedstawiani jako zagrożenie. Oskarża się ich o porozumiewanie się po rosyjsku i podkreśla ich sowiecką mentalność, co ma prowadzić w swojej konsekwencji do rusyfikacji kraju i zniszczenia jego wizerunku jako państwa postępowego i nowoczesnego. Prorosyjscy komentatorzy w dalszym ciągu przypinają Ukraińcom łatkę wybrednych, niewdzięcznych i niechcących podejmować żadnej pracy.

Prorosyjska narracja próbuje zniechęcić Ukrainę do wstąpienia w szeregi państw zrzeszonych w Unii Europejskiej. Jako jedyną „korzyść” autorzy wskazują absurdalne restrykcje, jakich Ukraina będzie musiała przestrzegać. Wojnę przedstawia się jako część światowego spisku, dzięki któremu korzyści finansowe odnoszą oligarchowie.

Rosyjska propaganda w Gruzji: fałszywa narracja, w której to Zachód pcha Gruzję w kierunku wojny

Rosyjska dezinformacja w Gruzji skupiła się w omawianym okresie na Tygodniu Dumy. Przez to temat wojny rosyjsko-ukraińskiej wygenerował w większości przypadków niewiele interakcji i wyświetleń. Niektóre narracje jednak łączyły ze sobą wpływ Zachodu na Gruzję, czyli organizowanie marszów dumy, normalizowanie społeczności LGBTQIA+ i nakładanie sankcji na Rosję.

Ukraińscy naziści, próby zdyskredytowania pomocy dla uchodźców

Ukraińcy nadal są przedstawiani jako naziści i przeciwnicy chrześcijaństwa, a państwa Zachodu oskarżane o zmuszenie Rosji do ataku. Stany Zjednoczone według tej narracji wciągnęły Ukrainę w wojnę i traktują ją jako poligon doświadczalny, na którym mogą przetestować możliwości Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Przykładem zupełnie innego przekazu jest ten, w którym oskarża się Ukrainę o planowanie ataku na Rosję.

W odniesieniu do uchodźców pojawiła się narracja nakłaniająca do nieudzielania pomocy Ukraińcom przez Polskę. Według niej podobne działania powinni podjąć Gruzini.

Prorosyjskie narracje w Gruzji związane z sankcjami

W związku z sankcjami oskarża się Unię Europejską o działanie na szkodę środowiska i swoich obywateli. Przekaz ten jest powiązany z rzekomym używaniem węgla w zastępstwie odciętego rosyjskiego gazu. Jak w poprzednim raporcie, tak i tym razem pojawiły się oskarżenia o ukaranie przez Zachód Gruzji, która nie nałożyła sankcji na Rosję. Jest to fałszywe twierdzenie, które ma zniechęcić obywateli do państw Zachodu.

Kontynuowane są przekazy, w których udowadnia się nieskuteczność nałożonych na Rosję sankcji oraz ich negatywny wpływ na gospodarki państw zachodnich. Pojawił się również twierdzenia, według których Gruzja została ukarana przez Zachód za nienałożenie sankcji. To właśnie z tego powodu – według prokremlowskich kanałów – nie otrzymała statusu kandydata do Unii Europejskiej. Ponadto, gdyby dołączyła do Unii Europejskiej, musiałaby natychmiast nałożyć sankcje na Rosję, dostarczać broń walczącym Ukraińcom i zacząć wojnę z Rosją.

Widoczne były również inne narracje związane z próbami zmuszenia Gruzji do otwartej wojny z Rosją. Według pierwszej z nich status kandydacki dla Gruzji miał być przynętą, żeby ta otworzyła drugi front w wojnie z Rosją. Druga natomiast zaznaczała, że wizyta ministra obrony Wielkiej Brytanii w Gruzji miała na celu przeprowadzenie tajnych rozmów z premierem Gruzji, którego miał nakłonić do rozpoczęcia bezpośredniej wojskowej konfrontacji z Rosją.

Zdaniem prorosyjskich narratorów Stany Zjednoczone przekazują broń Ukrainie ze względu na finansowe zyski

Pomoc wojskowa dostarczana przez USA jest przedstawiona jako niesiona tylko ze względu na finansowe zyski. Ma o tym świadczyć informacja, w której 800 amerykańskich firm zbrojeniowych chce w nadchodzących latach produkować broń. Kontynuowany jest również przekaz, według którego dozbrajanie Ukrainy przedłuża wojnę, a Kijów powinien pójść na ustępstwa wobec Moskwy. Jeden z prorosyjskich kanałów uważa, że dostarczana przez Zachód broń jest używana do przeprowadzania ataków na obiekty cywilne położone w głębi terytorium separatystycznych republik oraz Rosji.

Rosyjska dezinformacja na Węgrzech: „ekspert” powtarza typowe fałszywe narracje dotyczące Ukrainy

Rosyjska dezinformacja na Węgrzech skupia się na działaniach militarnych i wszelkich ich aspektach. Rosyjskie kanały propagandowe użyły sondażu przeprowadzonego przez WSJ-NORC z Ukraińcami. Według badania aż 47% respondentów uważa, że ukraiński rząd jest w dużej części odpowiedzialny za wybuch wojny, 24% ankietowanych stwierdziło, że ich rząd ponosi niewielką odpowiedzialność, a 82%, że odpowiedzialność leży po stronie Rosji. Prorosyjska narracja z premedytacją przekręca i fałszuje wyniki, stwierdzając, że aż 70% Ukraińców obwinia prezydenta o wybuch wojny.

Ponadto kontynuowane są narracje stwierdzające zbliżającą się przegraną Ukrainy, że Zachód zmusił Rosję do ataku, walczy z państwem rosyjskim ukraińskimi rękoma, zagraniczni „najemnicy” są obecni w Ukrainie. Niektóre artykuły obwiniają Ukrainę za światowy kryzys żywnościowy. Stwierdzają również, że Rosja nie walczy z pełną mocą, Zachód traci zainteresowanie pomocą Ukrainie, a doniesienia o rosyjskich zbrodniach wojennych są zmyślone.

Sankcje gospodarcze – zdaniem kanałów propagandowych – nie odnoszą zamierzonego skutku i uderzają bardziej w kraje zachodnie niż w Rosję.

Ukraińcy zostali również oskarżeni o mordowanie od 8 lat ludności Donbasu. Miało to doprowadzić do obecnej wojny.

W dodatku państwa grupy G7 są przedstawiane w niekorzystnym świetle. Porównane zostały przez narratorów do niegdyś atrakcyjnej kobiety, która nadal tak o sobie myśli. Ma to zdyskredytować kraje Zachodu.

Warto również omówić pokrótce szczególny przypadek. Na YouTube pojawiło się nagranie, w którym prawicowy polityk przeprowadza wywiad z „ekspertem” w dziedzinie wojskowości. Materiał zdobył w ciągu 3 dni 100 tysięcy wyświetleń. „Ekspert” powtarza wiele z typowych prorosyjskich narracji. Według niego NATO jest zbrodniczą organizacją, sankcje uderzają w Zachód, a nie w Rosję, którą wzmacniają. Zdaniem prorosyjskiego „specjalisty” Ukraina zaatakowała Rosję, a Stany Zjednoczone prowadzą wojnę w celu osłabienia Rosji, która jest najsilniejszym sojusznikiem Chin.

Rosyjska dezinformacja powtarza swoje typowe narracje
Materiał na węgierskim YouTube, w którym powtarzanych jest wiele z typowych prorosyjskich narracji, Źródło: kanał YouTube Toroczkai László

Rosyjska dezinformacja na Łotwie: przyjęcie Finlandii i Szwecji do NATO to krok w kierunku globalnego konfliktu

Rosyjska dezinformacja, podobnie jak w przypadku Estonii, skupiła się na dotarciu do rosyjskojęzycznej części społeczeństwa. Z tego powodu dezinformacja w języku estońskim zebrała niewiele interakcji, a stworzone narracje są nieliczne. Treści dotyczą tematu uchodźców oraz wojskowej pomocy dla Ukrainy.

Autorzy dezinformacji zarzucają, że wskutek napływu migrantów z Ukrainy i Afryki, struktura demograficzna Łotwy ulega zmianom. Ich zdaniem stanowi to zagrożenie dla tożsamości narodowej Łotyszy.

Pomoc wojskowa wysyłana na Ukrainę jest przedstawiana jako jeden z głównych czynników przedłużających wojnę i mogących przyczynić się do jej eskalacji. Łotwa, udzielając takiej pomocy, może – zdaniem propagandystów – zostać wciągnięta w wojnę.

Rosyjska dezinformacja przedstawia decyzję o przyjęciu Finlandii i Szwecji do NATO jako krok w kierunku globalnego konfliktu. Ukraińscy przywódcy są ukazywani w niekorzystnym świetle i przypina się im łatkę oportunistów, uważa za skorumpowanych i niewiarygodnych.

Rosyjska dezinformacja na Litwie: blokada obwodu kaliningradzkiego prowokuje Rosję i eskaluje napięcie

Podobnie jak w przypadku pozostałych krajów bałtyckich, rosyjska propaganda skupiła się na szerzeniu dezinformacji w języku rosyjskim. Nadal obecny jest temat litewskiej blokady tranzytu do obwodu kaliningradzkiego. Zdaniem prorosyjskich komentatorów te działania mają prowokować Rosjan i eskalować wojnę.

W jednym artykule stwierdzono, że obwód chersoński dołącza do Rosji, a decyzja o tym została podjęta przez Ukraińców i jest legalna. W kolejnym z artykułów posługuje się wyjętym z kontekstu fragment nagrania z wywiadu udzielanego przez kanclerza Niemiec. We wspomnianym urywku Olaf Scholz śmieje się po zadanym przez dziennikarza pytaniu. Ma to sugerować, że Niemcy nie traktują pomocy Ukrainie poważnie i tracą nią zainteresowanie.

W dalszym ciągu prorosyjscy narratorzy stwierdzają rzekome nadużywanie przez Ukrainę propagandy w celu oskarżania Rosjan o zbrodnie. Kraje Zachodu są ukazane jako zgniłe i skorumpowane oraz wykorzystujące Ukrainę do walki z Rosją.

Ukraińscy uchodźcy są w dalszym ciągu przedstawiani jako uprzywilejowani. Zakwestionowano zasadność prowadzenia zbiórki na rowery dla ukraińskich dzieci. Jeden z blogerów stwierdził, że w ten sposób zaniedbuje się problemy mniej majętnych Litwinów. Warto nadmienić, że ta narracja dotarła aż do 10 000 osób.

Litewski parlamentarzysta powiedział, że władze jego kraju mogą wykorzystać wojnę do ograniczania swobód obywatelskich. Warte odnotowania są również próby zdyskredytowania rozpoznawalnych osób otwarcie i aktywnie wspierających Ukrainę. P

rorosyjscy dezinformatorzy przedstawiają wojnę na Ukrainie jako okazję do zysku. Według nich NATO i Stany Zjednoczone odnoszą korzyści z prania brudnych pieniędzy przy okazji wojny. Innym przykładem nieuczciwych zysków mogą być firmy gazowe. Mają one sztucznie podnosić ceny i usprawiedliwiać swoje działania wybuchem wojny.

Rosyjska dezinformacja w Macedonii Północnej: kanały propagandowe przekazują słowa rosyjskich dygnitarzy

W omawianym okresie propaganda była skupiona na sporze między Macedonią Północną i Bułgarią. Dotyczył on szczegółowych warunków wstępnych przystąpienia Macedonii do Unii Europejskiej. Temat wojny służył propagandystom do przekazywania wypowiedzi rosyjskich państwowych urzędników takich jak Ławrow i Miedwiediew.

Władimir Putin oskarżył Zachód o sztuczne tworzenie kryzysu żywnościowego i stwierdził, że Rosja nie blokuje eksportu ukraińskiego zboża. Propagandyści kreują obraz Rosji jako strony konfliktu, która zrobiła wszystko, aby rozwiązać go na drodze dyplomatycznej, w przeciwieństwie do władz w Kijowie. Włodarze Ukrainy są oskarżeni w powyższej narracji o prowadzenie agresywnych działań i łamanie wszelkich porozumień. „Najemnicy” walczący w szeregach ukraińskiej armii mają się dopuszczać zbrodni i w dużej części rekrutować się ze środowiska kryminalnego.

Dmitrij Miedwiediew ostrzegał przed wkraczaniem jakichkolwiek obcych sił na Krym. Jego zdaniem takie działania w sposób oczywisty mogłyby doprowadzić do globalnego konfliktu. Ta narracja jest obecna od 2014 r. i służy do szantażowania NATO. Siergiej Ławrow stwierdził natomiast, że dostarczanie broni ukraińskiemu wojsku w sposób oczywisty przedłuża wojnę. Ta narracja odbiera Ukrainie prawo do samoobrony przed nieusprawiedliwioną agresją. Przy okazji podkreśla się również przewagę Rosji na polu militarnym.

Rosyjska propaganda w Polsce: „apel” o pokój i podkreślanie znaczenia rzezi wołyńskiej

Typowe prokremlowskie narracje rosyjskiej propagandy zdają się nie oddziaływać w odpowiedni sposób na polskie społeczeństwo. Polacy wykazują poparcie dla Ukraińców i wspierających Ukrainę działań polskiego rządu.

Ukraińscy naziści z Waffen-SS

Prorosyjscy narratorzy przypominają, że Ukraińcy walczyli w jednostkach SS, a antyukraińska strona nazywa słowa Zełeńskiego o walce z nazizmem „skeczem stulecia”. Propagandyści podkreślają, że czescy obywatele są zmęczeni konfliktem, a Holendrzy mają dość Ukraińców i eksmitują uchodźców ze swych domów.

Na prorosyjskich prawicowych stronach opublikowane zostały artykuły Mateusza Piskorskiego oraz Witolda Modzelewskiego. Pierwszy trzyma się narracji mówiącej o sprowokowaniu konfliktu przez Zachód. Drugi  ocenia obecny konflikt wojną Rosji z Zachodem, w którym kraje zachodnie, kosztem Ukrainy, próbuje przeciągnąć i tak przegraną wojnę. Według tych narracji Polska ma  działać niesamodzielnie i naśladować Zachód, żeby zadowolić tamtejszych przywódców. Warto zwrócić uwagę na tytuł ostatniego artykułu – stanowi on nawiązanie do wspomnianych wyżej słów ministra obrony Federacji Rosyjskiej.

Rosyjska dezinformacja podkreśla przynależność m.in. Ukraińców do jednostek Waffen-SS
Grafika udostępniona na prawicowej stronie, informująca o przynależności Ukraińców do Waffen-SS. Źródło: Facebook
Prorosyjski przekaz próbuje zdyskredytować wypowiedź prezydenta Ukrainy
Antyukraiński wpis na fanpage’u Fundacji „Wołyń Pamiętamy”, w którym próbuje się ośmieszyć wypowiedź prezydenta Ukrainy. Źródło: Facebook

Rosyjska dezinformacja podejrzewa uchodźców o potencjalny wpływ na lokalne wybory i próby zdominowania polskiej polityki

Prorosyjskie strony oskarżają uchodźców o możliwość wpływu na lokalne wybory. Grzegorz Braun zaś przypuszcza, że w przyszłości ukraińska partia może przejąć w Polsce władzę. Prorosyjscy komentatorzy podkreślają również, że Polacy zostali oszukani. Ich zdaniem Ukraińcy przyjechali w większości z obszarów niedotkniętych wojną w poszukiwaniu benefitów socjalnych i przywilejów. W jednym z materiałów oskarżają Ukraińców o niewdzięczność, która miałaby się przejawiać niepłaceniem za świadczone usługi. Zarzucają im alkoholizm, imprezy do białego rana suto zakrapiane wódką, wpychanie się w kolejkę do lekarza.

„Apel” o pokój, w którym Ukraina jest oskarżona o sprowokowanie Rosji do ataku

Na prawicowym portalu opublikowano list, „apel o pokój”, w którym odpowiedzialnością za wojnę obarczono Ukrainę. Konflikt, według sygnatariuszy został wywołany przez rzekome zmiany prawa językowego, które miały dyskryminować rosyjskojęzyczną część obywateli. Drugim czynnikiem, który doprowadził do eskalacji miały, być podejmowane przez Kijów próby dołączenia do NATO.

Rzeź wołyńska, czyli prorosyjska kość niezgody między Polakami i Ukraińcami

W związku ze zbliżającą się rocznicą rzezi wołyńskiej prawicowe strony starały się przypominać o zbrodni dokonanej przez Ukraińców (Fundacja „Wołyń Pamiętamy” oraz strona wPrawo.pl). Grzegorz Braun natomiast zapraszał na konferencję poświęconą historycznym zbrodniom popełnionym przez Ukraińców przeciwko Polakom. Słowa Agnieszki Ścigaj, która zachęcała Ukraińców do osiedlania się w małych miasteczkach i wsiach, były wykorzystywane jako dowód na poparcie teorii spiskowej o Niebiańskiej Jerozolimie.

Plakat zachęcający do uczestnictwa w obchodach rzezi wołyńskiej
Plakat udostępniony na stronie Fundacji „Wołyń Pamiętamy”, który oskarża Ukraińców o ludobójstwo na Polakach. Źródło: Facebook

Rosyjska dezinformacja na Słowacji: sankcje niszczą Zachód, a nie Rosję

Najwięcej interakcji w słowackiej przestrzeni informacyjnej wygenerowała dezinformacja dotycząca ekonomicznych konsekwencji nałożenia sankcji na Rosję. Prorosyjscy narratorzy podkreślają, że sankcje uderzają w kraje Zachodu, co odbija się na Słowakach w postaci np. rosnących cen energii i żywności. W dwóch artykułach natomiast zauważa się rzekomy brak oddziaływania sankcji na gospodarkę rosyjską i podkreśla słabość krajów Zachodu.

Rosyjska dezinformacja wskazuje, że sankcje odpowiadają za wzrost cen
Wystąpienie polityka, w którym próbuje się udowodnić odpowiedzialność antyrosyjskich sankcji za wzrost cen na Słowacji. Źródło: Facebook

Próby podważenia skuteczności militarnego wysiłku Ukrainy i pomocy wojskowej Zachodu

Przewodnią narracją odnośnie do wojny rosyjsko-ukraińskiej jest ta podkreślająca przegraną Ukrainy i militarną przewagę Rosji. Zaprezentowano nagranie, w którym ukraiński żołnierz stwierdza, że chowa się w przedszkolu. Służyć ma ono jako dowód, że wojskowi walczący w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy używają obiektów cywilnych jako schronów.

Komentatorzy podkreślają bezcelowość wysyłania broni do Ukrainy, gdyż ta jest niszczona przez Rosjan. Natomiast Milan Uhrik, opozycyjny parlamentarzysta, stwierdził, że Słowacja woli kupować broń dla Ukrainy, niż pomagać własnym obywatelom.

Próby oskarżenia zachodnich państw o sprowokowanie wojny

Ponadto kontynuowane są narracje podkreślające słabość Zachodu. Widać również te, które oskarżają Zachód o zmuszenie Rosji do ataku, a Stany Zjednoczone o sterowanie działaniami Unii Europejskiej czy Słowacji. Prorosyjscy obserwatorzy posądzają Unię Europejską o hipokryzję, a Zełenskiego o krótkowzroczność. Prezydent Ukrainy ma naiwnie sądzić, że jego kraj dołączy do Unii Europejskiej w niedalekiej przyszłości.

Rosyjskie kłamstwa w Ukrainie: ranni i martwi żołnierze służą jako materiał dostarczający organów do przeszczepów

Ukraińców oskarża się o prowadzenie „kontrolowanego terroru” na okupowanych terytoriach. Komentatorzy stwierdzają nie tylko przegraną Ukrainy na froncie, ale także w wojnie informacyjnej. Ich zdaniem Ukraińcy torturują schwytanych Rosjan. Podkreślają również rzekome naciski na władze w Kijowie w kwestii ustępstw terytorialnych Ukrainy na rzecz Rosji.

Narratorzy kontynuują przekaz dotyczący ukraińskich zbrodni wojennych i rzekomych napięć pomiędzy Ukrainą i krajami Zachodu. Ukraińcy nadal są przedstawiani jako naziści, a w szeregach ich armii mają walczyć „najemnicy”. Rosja została zmuszona do ataku przez Zachód, a ponadto nie używa pełni swoich sił.

Stany Zjednoczone i ich „poplecznicy” mają walczyć ukraińskimi rękoma z Rosjanami. Polska ma zaanektować Ukrainę, a rosyjscy żołnierze na wschodzie mają być witani jak wyzwoliciele. Zdaniem kremlowskich propagandystów wszelkie doniesienia o rosyjskich zbrodniach wojennych są wyolbrzymione. Na Telegramie krąży teoria, która zakłada, że ukraińscy żołnierze, którzy są ciężko ranni lub zginęli, są sprzedawani za granicę, w celu dostarczenia organów do przeszczepów.

Rosyjska dezinformacja na Telegramie, w której oskarża się Ukraińców o handel organami poległych i rannych żołnierzy
Prorosyjski wpis, w którym oskarża się stronę ukraińską o handel organami pozyskanymi z ciał rannych i poległych żołnierzy. Źródło: Telegram

Rosyjskie dezinformacja dyskredytuje ukraińskich uchodźców, udowodnia nieszkodliwość sankcji i przedstawia ludność Donbasu jako Rosjan

Ukraińskich uchodźców narratorzy przedstawiają jako bogatych i niepotrzebujących pomocy, a nawet niewdzięcznych. Ich dobro ma być stawiane ponad dobrobytem obywateli krajów, do których przybyli, szukając schronienia.  Polacy są rzekomo zmęczeni obecnością sąsiadów zza wschodniej granicy i nie są tak skorzy do pomocy, jak wcześniej. Amnesty International miało oskarżyć – zdaniem prorosyjskich komentatorów – Litwę o rasizm i szowinizm. Litwini mają traktować ukraińskich uchodźców lepiej niż pozostałych ze względu na ich kolor skóry.

Prokremlowscy agitatorzy przedstawiają sankcje jako nieszkodliwe dla Rosji bez udziału w nich Chin. Gospodarcze restrykcje negatywnie wpływają na gospodarki krajów zachodnich. Ukraińska gospodarka ma być na skraju załamania, a Biuro Prezydenta nie ma przygotowanego planu działania, który ocaliłby gospodarkę.

Ludność Donbasu przedstawia się jako etnicznych Rosjan, którym Federacja Rosyjska musi pomóc.

Według prorosyjskiej narracji Ukraina otrzymuje przestarzałą broń, a jej władze są skorumpowane

Rosyjska propaganda podkreśla, że Ukraińcom dostarczana jest przestarzała broń i pojazdy opancerzone. Taki stan rzeczy ma być spowodowany niechęcią Zachodu do przekazywania Ukrainie nowoczesnego wyposażenia oraz brakiem takowego w magazynach. Ponadto kontynuowany jest przekaz o osłabianiu potencjału wojskowego państw dostarczających uzbrojenie walczącym ukraińskim żołnierzom. Ukraińcy są podejrzewani przez propagandystów o planowanie ataku na rosyjskie terytorium przy użyciu zachodniego uzbrojenia.

Ukraińscy przywódcy i dowódcy są ukazywani przez prokremlowskie strony jako skorumpowani i niekompetentni. W publikowanych artykułach i wpisach padają stwierdzenia dotyczące handlu lekami otrzymywanymi w ramach pomocy humanitarnej. Urzędnicy ministerstwa obrony są oskarżani o planowanie kradzieży pieniędzy zbieranych na bezzałogowe statki powietrzne Bayraktar TB2. Swój występek mają usprawiedliwić poufnością wrażliwych danych, dzięki czemu nikt o niczym się nie dowie.

Podsumowanie

Rosyjska propaganda aktywnie wykorzystuje bieżące wydarzenia polityczne i militarne. Za pomocą głównych linii prowadzenia dezinformacji próbuje się przekonać odbiorców o porażce militarnej Ukrainy. Wynika to z ostatnich postępów, jakie poczyniła armia rosyjska – zdobyła Siewierodonieck i Lisiczańsk.

Jednocześnie warto odnotować, że ukraińskie siły przygotowały trzy linie obrony, a strategia, którą przyjęli, zdaje się polegać na zadawaniu maksymalnych strat atakującemu. W związku z potencjalnymi kolejnymi odwrotami sił ukraińskich należy się spodziewać, że ta oś narracyjna będzie kontynuowana. Wydaje się również, że ukraińscy żołnierze będą nadal przedstawiani jako naziści i oskarżani o popełnianie zbrodni wojennych. Celem tego typu działań będzie zwiększenie psychicznego wycieńczenia wojną i podkopanie morale obrońców oraz zniechęcenie społeczności międzynarodowej i światowej opinii publicznej do wspierania Ukraińców.

Blokada Kaliningradu i próba szantażu władz Litwy

W omawianym okresie temat blokady tranzytu kolejowego do obwodu kaliningradzkiego nie był kwestią poruszaną przez prorosyjskich komentatorów. Temat ten był jedynie obserwowany w litewskiej przestrzeni informacyjnej. Służył do zaalarmowania lokalnej społeczności i zdyskredytowania władz lokalnych, które rzekomo chcą wciągnąć Litwę bezpośrednio w wojnę.

Badacze dezinformacji przypuszczali, że poczyniono pewne kroki dyplomatyczne, które miały rozwiązać problem blokady. W momencie pisania tego raportu stało się jasne, że zainterweniowała Komisja Europejska. Wydała ona dodatkowe wytyczne, które pozwalają Rosji na wwóz towarów do obwodu kaliningradzkiego, nawet jeśli te znajdują się na liście sankcji.

Rosyjska dezinformacja: niezatapialna rosyjska gospodarka

Głównym przekazem poruszanym przez sprzyjających Rosji narratorów w odniesieniu do sankcji ekonomicznych były te stwierdzające ich niszczycielski wpływ na gospodarki krajów zachodnich. Ponadto w dalszym ciągu kontynuowano podawanie informacji o zerowym wpływie sankcji na gospodarkę Rosji.

Usilne próby osłabienia solidarności z uchodźcami

Zauważalne są nieustające próby podważenia poparcia i sympatii dla ukraińskich uchodźców w krajach, gdzie znaleźli bezpieczne schronienie przed wojną. Warto zwrócić uwagę, że wszelkie narracje sugerujące uprzywilejowanie Ukraińców lub pokazujące ich jako zagrożenie nie są efektywne i nie powodują pożądanych przez narratorów skutków. Lokalne społeczności zdają się w dalszym ciągu wykazywać sympatię dla Ukraińców mieszkających wśród nich.

Rosyjska propaganda twierdzi, że Zachód steruje wszelkimi działaniami wymierzonymi w Rosję

Kraje Zachodu, w szczególności USA, są powszechnie oskarżane o sterowanie wszelkimi działaniami Ukrainy i państw ją popierających. To one miały zmusić Rosję do ataku na Ukrainę, walczą z nią za pomocą ukraińskiej armii. Ciekawym przykładem takiej narracji są słowa rzeczniczki rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych i ambasadorki Federacji Rosyjskiej w Bułgarii, którymi skomentowały wydalenie 70 dyplomatów z tego kraju. Pierwsza z nich stwierdziła, że powyższe działania były zlecone przez „zewnętrzne siły”. Druga powiedziała, natomiast, że „był to bezprecedensowy i całkowicie wrogi ruch” zlecony przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię.

Korupcja wśród władz Ukrainy, działania wymierzone w społeczność LGBTQIA+

Ukraiński rząd i wysocy rangą wojskowi są przedstawiani jako niekompetentni, skorumpowani i toczący między sobą polityczne rozgrywki, które mają doprowadzić do upadku Ukrainy. Ta narracja ma zniechęcić opinię publiczną do ukraińskich władz, ukazać udzielaną im pomoc humanitarną i militarną jako niepotrzebną, marnotrawioną lub rozkradzioną. Widoczna jest również działalność mająca na celu zdyskredytowanie starań Ukrainy o dołączenie do Unii Europejskiej. Szczególnie w Gruzji można zaobserwować działania z tym powiązane.

Warto również zwrócić uwagę na ataki na społeczność LGBTIAQ+ we wspomnianym wyżej państwie. Działania takie mają prezentować państwo rosyjskie jako ostoję cywilizacji chrześcijańskiej i podkreślać rzekome zgnicie i zepsucie państw Zachodu. Kanały dezinformacyjne – tak jak w przypadku Macedonii – są używane do przekazywania gróźb najwyższych rosyjskich oficjeli.

Zakończenie

Rosyjska propaganda wydaje się ograniczać w opisywanym okresie do kilku podstawowych osi prowadzenia działań dezinformacyjnych. Są to:

  • skutki nałożenia sankcji gospodarczych,
  • fatalna sytuacja ukraińskich wojsk na froncie,
  • próby zdyskredytowania uchodźców,
  • udzielanej Ukrainie pomocy humanitarnej i militarnej.

Treści dezinformacyjne są w swojej wymowie zdecydowanie stonowane i w znacznie mniejszym stopniu podkreślają militarną potęgę Rosji. Zwraca natomiast uwagę próba podkopywania proeuropejskich nastrojów w państwach takich jak Gruzja, Macedonia Północna oraz ataki na społeczność LGBTQIA+. Warte odnotowania są nadal pojawiające się w prorosyjskiej propagandzie odniesienia do teorii spiskowych takich jak Niebiańska Jerozolima.

Należy podejrzewać, że rosyjska dezinformacja w dalszym ciągu będzie podkreślała słabość Ukrainy, skorumpowanie jej władz oraz beznadziejną sytuację obrońców na froncie. W niedalekiej przyszłości należy spodziewać się również narracji zniechęcających społeczność międzynarodową do uchodźców. Niewątpliwie kontynuowany będzie przekaz podkreślający niezniszczalność i odporność rosyjskiej gospodarki na sankcje.

Rosyjska propaganda na pewno będzie w dalszym ciągu wykorzystywała bieżące wydarzenia polityczne i przedstawiała je w świetle korzystnym dla działań Federacji Rosyjskiej.


Powyższy raport to owoc współpracy 11 organizacji pozarządowych, think-tanków i badaczy zrzeszonych w grupie roboczej Ukraine War Disinfo Working Group. Członkowie grupy codziennie monitorują narracje, które pojawiają się w prokremlowskich witrynach i mediach społecznościowych w jedenastu krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Podczas monitorowania, szczególny nacisk położony jest na narracje związane z inwazją Rosji na Ukrainę. Grupa powstała we współpracy z Open Information Partnership

Partnerzy: Civic Resilience Innitiative (Litwa), Analyses and Alternatives (Bułgaria), Prague Security Studies Initiative (Czechy), GRASS (Gruzja), Atlatszo (Węgry), MOCT (Macedonia Północna), Fakenews.pl (Polska), Slovak Security Policy Institute (Słowacja), Detector Media (Ukraina), DebunkEu.org (Litwa).

Komentarze

Absolwent historii na Uniwersytecie Warszawskim. Zawodowo związany z muzealnictwem. Wielki entuzjasta nauki, rozumu i metody naukowej. Interesuje się historią, filozofią, literaturą piękną, astrofizyką i astronomią, nowymi technologiami, wojskowością. Zwolennik faktów i prawdy, nawet tej niewygodnej.