Hawaje oraz broń energetyczna to jeden z głównych tematów ostatnich dni. Pożary, które trawią amerykańskie wyspy, miały zostać wywołane przy pomocy laserów z nieba. Spisek rządów ma rzekomo na celu przekonanie obywateli, że globalne ocieplenie jest prawdziwe. Dowodem na wykorzystanie broni energetycznej są podobno filmy oraz zdjęcia, które pokazują ataki tego typu uzbrojeniem. W rzeczywistości mamy jednak do czynienia z teorią spiskową opartą na manipulacjach i fałszerstwach.
W mediach społecznościowych znajdziemy setki przykładów powielania filmu oraz stopklatki z niego, na których rzekomo wykorzystano laser, aby wywołać pożar w środku miasta. Odnajdziemy go po angielsku w serwisie Rumble, po koreańsku na Telegramie czy po turecku na portalu X (dawny Twitter).
Teoria spiskowa trafiła również do Polski. Szczególną popularność uzyskała na TikToku, gdzie wielokrotnie udostępniono omawiane nagranie. Sprawę rozpowszechnił również znany z szerzenia teorii spiskowych youtuber, Krzysztof „Ator” Woźniak.
Hawaje i broń energetyczna
Na omawianym filmie widać wiązkę światła, która powoduje pojawienie się ognia przy jednym z budynków. Ma to być dowód wykorzystania broni energetycznej do wywołania pożaru. Po głębszej analizie jednak okazuje się, że kontekst nagrania został zmanipulowany. Wsteczne wyszukiwanie obrazem w Google pokazuje, że film opublikowany był już w maju 2023 roku, a więc kilka miesięcy przed hawajskimi pożarami.
Jak potwierdza analiza AFP Fact Check, geolokalizacja nagrania wskazuje, że powstało ono w stolicy Chile, Santiago. W chilijskiej telewizji CHV Noticias poświęcono temu wydarzeniu krótki reportaż. W materiale wypowiadał się profesor Humberto Verdejo, specjalista w zakresie elektrotechniki na Uniwersytecie w Santiago. Stwierdził on, że najbardziej prawdopodobną przyczyną błysku była gałąź drzewa, która w wyniku wichury spadła na linie energetyczne. W związku z tym w rzeczywistości nie mamy do czynienia z pożarem, a zwarciem, które po chwili samoczynnie wygasło.
Rzekomy laser widoczny na nagraniach w rzeczywistości jest flarą świetlną powstałą w soczewce aparatu. Spowodował ją nagły błysk wywołany zwarciem. Zniknęła ona, gdy jasność spadła. Część użytkowników w mediach społecznościowych próbowała manipulować nagraniem tylko za pomocą opisu. Inni posługiwali się stopklatką, pozbawiając jej oryginalnego kontekstu. Niektórzy również dodawali dźwięk eksplozji, którego w oryginalnym filmie nie usłyszymy. Niezależnie jednak od tego, w jaki sposób próbowano dezinformować w sprawie omawianego wideo, fakt pozostaje taki, że nie ma ono nic wspólnego z pożarami na Hawajach.
Hawaje, fałszerstwa, broń energetyczna
Wpisanie fraz „Hawaje” oraz „broń energetyczna” w dowolną wyszukiwarkę w mediach społecznościowych pokazuje nam tysiące postów z teoriami spiskowymi. W sieci krąży jeszcze wiele innych niż wyżej omówione zdjęć i filmów. One również rzekomo mają przedstawiać wywoływanie pożarów na Hawajach przy pomocy laserów. Jednym z przykładów jest seria fotografii, która udostępniana jest w formie kolażu, ale również pojawiają się one pojedynczo.
Jedno ze zdjęć opublikowane zostało w 2018 roku. Jak widać na oryginale, widoczny na nim „laser” to w rzeczywistości flara świetlna na obiektywie aparatu wywołana promieniem słońca. Fotografia przedstawia zalążek pożaru w Parku Narodowym Jeziora Kraterowego w Fort Klamath w USA.
Kolejna fotografia, która rzekomo ma przedstawiać użycie broni energetycznej, również nie ma nic wspólnego z pożarami na Hawajach. Widoczna na niebie smuga to start rakiety SpaceX w 2018 roku. Efekt uzyskano poprzez długi czas naświetlania zdjęcia.
Trzecia fotografia wykorzystywana do szerzenia fałszywych narracji znowu pochodzi z 2018 roku. Tym razem przedstawia flarę z kontrolowanego wypalania w rafinerii w Canton w stanie Ohio. Niestety ani nam, ani innym organizacjom fact-checkingowym nie udało się zidentyfikować pochodzenia czwartego zdjęcia z powyższego kolażu.
Przykładem fałszerstwa natomiast jest to zdjęcie. Wsteczne wyszukiwanie obrazem wskazuje, że w oryginale fotografia wygląda inaczej. Szybki rzut oka pokazuje nam, że przycięto ją oraz obrócono, a na końcu dodano strumień światła mający udawać laser z nieba. Została ona zrobiona podczas pożarów na Hawajach przez fotografa Maui News, Matthew Thayera. Nie przedstawia ona jednak dowodów na użycie broni energetycznej, a krążący w mediach społecznościowych obrazek jest po prostu fałszerstwem.
Podsumowanie
Po raz kolejny zwolennicy teorii spiskowych wykorzystują tragedię tysięcy ludzi do udowadniania swoich fałszywych tez. W czasie pożarów na Hawajach zginęło 115 osób, jednak liczba zgonów prawdopodobnie jest znacznie wyższa, gdyż zaginionych jest około 1000. Na ten moment nie wiadomo, co było przyczyną pożarów, jednak bardzo złe warunki w postaci suszy, wysokich temperatur oraz porwistego wiatru w znaczący sposób przyczyniły się do rozprzestrzeniania się ognia. Hipotezy o użyciu broni energetycznej są absurdalne i, jak pokazaliśmy w powyższym artykule, nie mają nic wspólnego z aktualną sytuacją na wyspach hawajskich. W sieci krąży jeszcze wiele tego typu zmanipulowanych nagrań i zdjęć, jednak niemożliwym jest weryfikacja ich wszystkich, gdyż idą one w dziesiątki, a być może nawet w setki.
Źródła:
AFP Fact Check: https://factcheck.afp.com/doc.afp.com.33RC9NY
Full Fact: https://fullfact.org/online/maui-laser-government-weapon-fire-pictures/
AP News: https://apnews.com/article/fact-check-maui-fire-photos-misrepresented-conspiracy-555091357957