W mediach społecznościowych pojawiła się nieprawdziwa informacja, jakoby Radosław Sikorski zablokował Elona Muska na platformie X. Wpis ten został podchwycony i udostępniony przez Janusza Korwin-Mikkego. To prawda, że Musk i Sikorski poróżnili się w sprawie ukraińskiego dostępu do systemu Starlink, jednak historia o rzekomej blokadzie to fake news.
Radosław Sikorski – fałszywa narracja
Janusz Korwin-Mikke, znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi, zamieścił na platformie X post sugerujący, że Sikorski zablokował Muska po jego uszczypliwym komentarzu. W bardzo krótkim czasie okazało się, że nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Prawdopodobnie pierwszym źródłem tej fałszywej informacji był użytkownik portalu X Albert Rychard Official. Opublikował on na swoim koncie zrzut ekranu, który miał przedstawiać komentarz Elona Muska o tresci „Wow” w odniesieniu do posta o domniemanej blokadzie. Już sama zawartość zdjęcia wskazuje na manipulację. Zdjęcie przedstawiało interfejs X w języku polskim. Elon Musk, jako anglojęzyczny użytkownik, najprawdopodobniej nie używa takiej wersji językowej. Sprawdziliśmy profil amerykańskiego przedsiębiorcy, jednak tego konkretnego wpisu nie udało nam się znaleźć. Nie jest on też nigdzie zarchiwizowany, dlatego nie ma żadnej przesłanki o tym, że został on faktycznie napisany.
Komentarz „Wow” bardzo często pojawia się na profilu Elona Muska, ale każdy z takich postów odnosi się do zupełnie innej treści – oznacza to, że spreparowany zrzut ekranu został przygotowany przy użyciu takiego wpisu, choć trudno jednoznacznie stwierdzić, na podstawie którego dokładnie.
Podsumowanie
Wpis przedstawiający rzekomą reakcję Elona Muska na blokadę od Radosława Sikorskiego okazał się spreparowany. Do zidentyfikowania prawdziwości zdjęcia wystarczyło sprawdzenie wersji językowej interfejsu oraz podjęcie próby odnalezienia oryginalnego wpisu amerykańskiego przedsiębiorcy. Cała sprawa jest kolejnym przykładem na to, jak łatwo w sieci mogą rozprzestrzeniać się fałszywe informacje. Ludzie chętnie podchwytują sensacyjne wiadomości, często nie zadając sobie trudu, żeby je zweryfikować. W tym przypadku Janusz Korwin-Mikke, powielając nieprawdziwy przekaz, przyczynił się do jego dalszego rozpowszechnienia.
