W nocy z 9 na 10 września w wyniku ataku Rosji na terytorium Ukrainy doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Procedury obronne zostały uruchomione natychmiast, co pozwoliło skutecznie wyeliminować zagrożenie. Niemal równocześnie działalność rozpoczęły także konta rozpowszechniające dezinformację na temat zdarzenia. Zauważalnie wzrosła rosyjska aktywność w Internecie. Narracje dezinformacyjne pojawiające się w polskiej przestrzeni informacyjnej pokrywają się z narracjami rosyjskimi, co wskazuje na skoordynowaną akcję dezinformacyjną. Władze apelują, aby wszelkie informacje na ten temat czerpać wyłącznie z oficjalnych kanałów służb państwowych i sojuszniczych. W artykule analizujemy główne narracje dotyczące ataku dronów.

Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej
Podczas nadzwyczajnego wystąpienia w Sejmie Premier Donald Tusk przekazał informacje o zasięgu rosyjskiego ataku i przebiegu zdarzeń. Jak podkreślił, atakowi towarzyszą liczne działania dezinformacyjne mające podzielić i osłabić Polskę.
9 września po godzinie 22 polskie wojsko przekazało pierwsze informacje o rosyjskim zmasowanym ataku środkami napadu powietrznego na Ukrainę. Ze względu na skalę tej operacji dowództwo operacyjne ogłosiło wysoką gotowość. Aktywowano naziemne systemy obronne oraz polskie i sojusznicze samoloty wczesnego ostrzegania.
Pierwsze nieuprawnione wejście obiektów w polską przestrzeń powietrzną odnotowano około 23:30, a ostatnie – o 6:30 rano, co pokazuje, że operacja trwała niemal całą noc. Łącznie zidentyfikowano i namierzono 19 naruszeń granic powietrznych, z czego najprawdopodobniej zestrzelono cztery drony. Nie są to jednak dane ostateczne. Pełne informacje będą znane po zakończeniu poszukiwań szczątków, które służby wojskowe i cywilne rozpoczęły już w nocy z 9 na 10 września. Na ten moment (11.09 godz. 9:00) potwierdzono odnalezienie 16 z 19 dronów.
Po rozpoznaniu zagrożenia wstrzymano ruch lotniczy na lotniskach w Warszawie-Okęciu, Modlinie, Rzeszowie i Lublinie – wszystkie lotniska wznowiły już normalne funkcjonowanie. Zamknięcie portów lotniczych nie było związane z bezpośrednim zagrożeniem dla pasażerów, lecz miało zapewnić swobodę działania lotnictwa wojskowego i sojuszniczego.
Drony nadleciały z nowego kierunku
Spora część dronów nadleciała nad Polskę bezpośrednio z Białorusi. To pierwszy taki przypadek w trakcie trwania wojny – drony nie nadleciały znad Ukrainy jako efekt błędów, dezorientacji czy rosyjskich prowokacji na minimalną skalę.
Premier ostrzegł, że prowokacja jest częścią dużej operacji rosyjsko-białoruskiej:
W piątek zaczynają się manewry “Zapad” – bardzo agresywne. Agresywne, jeśli chodzi o domniemany cel tych manewrów (…). Wiadomo, że Przesmyk Suwalski jest tutaj jednym z planowanych celów przyszłych potencjalnych operacji rosyjskich, więc (…) nie mamy wątpliwości, że zarówno budzenie chaosu, paniki, niepokoju, podziałów politycznych w Polsce, jak i bezpośredni związek z manewrami „Zapad” to jest coś więcej niż manifestacja. I to jest coś więcej niż prowokacja.

Polska zdecydowała się uruchomić art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Dotyczy on konsultacji między państwami członkowskimi w razie zagrożenia.
Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron.
Wielu zachodnich przywódców przekazało wyrazy wsparcia i solidarności z Polską.
Skoordynowany atak dezinformacyjny

W stan gotowości postawiono także instytucje zajmujące się cyberprzestrzenią. W trybie nadzwyczajnym zwołano Połączone Centrum Operacji Cyberbezpieczeństwa, które dokona przeglądu stanu zagrożeń oraz wyda ewentualne rekomendacje do podejmowania koniecznych działań. Ponadto podjęte mają zostać dodatkowe działania dotyczące monitorowana, identyfikowania i przeciwdziałania dezinformacji. Walka w przestrzeni informacyjnej – również polskiej – jest elementem rosyjskiej wojny w Ukrainie. Dezinformacja ma polaryzować polskie społeczeństwo i wywierać negatywny wpływ na postawy społeczne.
Polskie służby od 10 września obserwują nasilone działania dezinformacyjne prowadzone ze strony Rosji i Białorusi. Ich głównym celem jest przerzucenie odpowiedzialności za naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej na Ukrainę oraz dyskredytowanie działań polskiego wojska i służb bezpieczeństwa. Dezinformacja służy więc także podważaniu wiarygodności polskich organów oraz utrzymaniu społecznego zamieszania wokół sytuacji.

Narracje w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej
W rosyjskojęzycznej infosferze pojawiło się kilka głównych narracji dotyczących ataku dronów. Media głównego nurtu konsekwentnie podkreślają brak dowodów na rosyjskie pochodzenie statków powietrznych. Przykładowo agencja RIA Novosti w swoim artykule stwierdziła, że Polska wysuwa bezpodstawne oskarżenia wobec Rosji, a drony należą do Ukrainy. Zachodni przywódcy mają ponadto regularnie oskarżać Moskwę o prowokacje, nie przedstawiając przy tym żadnych dowodów.
Banderowcy chcą nas wplątać w czyjąś wojnę, a ty, Tusku, tylko na to czekasz. Nie udawaj, że jesteś bardzo zatroskany. Starasz się realizować swój plan.
Równocześnie sytuacja jest zestawiana z incydentem z Przewodowa z 2022 roku, kiedy również – zdaniem rosyjskiego przekazu – Polska „pochopnie” obwiniała Rosję. Premier Donald Tusk przedstawiany jest jako polityk dramatyzujący, reagujący impulsywnie i bez oparcia o fakty. Polska z kolei ma być państwem nerwowym, mało wiarygodnym i ulegającym zbiorowej histerii.
Na portalu Komsomolskaya Pravda czytamy z kolei, że:
Informacyjny szum ma oczywiście wyłącznie charakter polityczny. W Estonii, gdy spadł dron, nie wywołało to takiej alergii. Drony wcześniej wlatywały np. do Rumunii i tam nikt się tym specjalnie nie przejmował. Ukraińska rakieta zabiła z kolei dwóch polskich traktorzystów – i nic się nie stało.
Wygląda na to, że Europejczycy wymyślili, jak wpłynąć na Trumpa i wyrwać go z czarów, które rzucił na niego Władimir Putin. Rosjanie atakują! Europa jest zagrożona! Donaldzie, obudź się, oni się śmieją!
Incydent jest przedstawiany także jako element prowokacji. Uderzenia dronów mają być efektem działań Ukrainy i Polski wspieranych przez Zachód. Celem takich działań miałoby być wciągnięcie NATO w bezpośrednią konfrontację z Rosją. Inne narracje skupiają się na podważeniu skuteczności NATO i polskiego systemu obrony powietrznej. Rosyjskie źródła akcentują, że Polska nie radzi sobie z dronami, a reakcja sojuszu była spóźniona, co ma potwierdzać jego bezsilność. W ten sposób podkreślana jest przewaga militarna Rosji oraz słabość struktur zachodnich:
A według premiera Polski… Donalda Tuska, w powietrzu było zarejestrowanych aż 19 dronów. Czyli cała eskadra nowoczesnych myśliwców NATO ganiała po niebie „rosyjskie drony”, ale zestrzeliła zaledwie 3 lub 4 (dane się różnią). Taka to „efektywność”! I to zestrzelić je udało się tylko dlatego, że Białoruś po dżentelmeńsku ostrzegła Polskę o wejściu dronów. W przeciwnym razie przespaliby wszystko.
(…)
No cóż, jeśli tak będziecie „chronić”, to z wami po prostu wstyd będzie walczyć. Ten niejasny incydent bardzo przypomina prymitywnie zaaranżowany prowokacyjny spektakl. Główne role przypadają w nim aktorom spalonego teatru banderowskiego.
Rosyjskie media powielały także białoruskie komunikaty. Cytowały szefa Sztabu Generalnego Białorusi Pawła Murawiejkę, który stwierdził, że białoruska obrona przeciwlotnicza śledziła w nocy drony naruszające przestrzeń powietrzną i informowała Polskę o zagrożeniu, co miało umożliwić skuteczną reakcję polskich służb. Generał Kukuła potwierdził, że Białoruś faktycznie ostrzegła Polskę, co ułatwiło reakcję obronną. Pomimo napięć na granicy lądowej, oba państwa wymieniały się danymi o obcych obiektach.
Dezinformacja w Polsce
Kluczowe narracje dezinformacyjne dotyczące naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony zidentyfikował i przedstawił Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK.

Według jednej z głównych narracji widocznych w polskich mediach społecznościowych to Ukraina odpowiada za cały incydent. Celem ma być wciągnięcie Polski i NATO do wojny z Rosją. Wśród narracji pojawiały się także twierdzenia, że Rosja nie ma interesu w przeprowadzeniu takiego ataku, więc nie jest za niego odpowiedzialna.

Niektóre wpisy sugerowały z kolei, że drony mają być formą zemsty za wypowiedź Prezydenta Karola Nawrockiego, który publicznie wykluczył wysłanie polskich wojsk na Ukrainę.

Sugerowano ponadto, że władze nie ostrzegły obywateli o zagrożeniu na czas, a media oraz rząd zaspały. Inne narracje podważają gotowość polskiego wojska do skutecznej obrony, m.in. przez podkreślanie, że zestrzelono zaledwie kilka dronów. Tego typu przekazy były dodatkowo wzmacniane przez niektórych polityków, m.in. Sławomira Mentzena czy Konrada Berkowicza.

Narracje pojawiające się w polskiej przestrzeni informacyjnej pokrywają się bezpośrednio z narracjami rosyjskimi, co wskazuje na skoordynowaną akcję dezinformacyjną. Główne linie narracyjne – od obwiniania Ukrainy za prowokację wojenną po kwestionowanie zdolności obronnych Polski – występują w niemal identycznej formie zarówno w polskiej przestrzeni informacyjnej, jak i w rosyjskojęzycznych przekazach. Szczególnie widoczne jest promowanie teorii o rzekomo celowym wciąganiu Polski w konflikt z Rosją przez Ukrainę. Różnice dotyczą głównie dodatkowych elementów wprowadzanych przez rosyjskie źródła. Mają one na celu wpisanie lokalnego incydentu w szerszy, międzynarodowy kontekst, odwołując się dodatkowo do antyzachodnich twierdzeń Rosji.
Strategiczne cele Rosji a dezinformacja
Celem działań Rosji jest destabilizacja sytuacji wewnętrznej Polski oraz innych państw zachodnich wspierających Ukrainę. Rosja dąży do podsycania nastrojów antyukraińskich, podważania zaufania do władz i solidarności sojuszników z NATO. Liczy ponadto na wywołanie podziałów politycznych, zarówno na poziomie krajowym, jak i w relacjach międzynarodowych. Strategicznie ma się to przełożyć na ograniczenie wsparcia dla Ukrainy i wymuszenie zmian polityki sankcyjnej Zachodu na rzecz bardziej pragmatycznych stosunków z Rosją.
Rosja chce pokazać koszty dalszego wspierania Ukrainy i podważyć zdolność NATO do ochrony swoich członków, czego przejawem są prowokacyjne działania, w tym ataki dronami na Polskę. Rosyjska dezinformacja próbuje przypisać ten incydent Ukrainie, aby zdyskredytować jej władze i podsycać antyukraińskie narracje w Polsce i innych państwach.
Podsumowanie
W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony obserwujemy nasilone działania dezinformacyjne ze strony Rosji i Białorusi. Głównym celem dezinformacji jest przerzucenie odpowiedzialności za atak dronów na Ukrainę oraz dyskredytowanie działań polskiego wojska i służb bezpieczeństwa.
Jak podkreślił Wicepremier Krzysztof Gawkowski:
- Ukraina nie wciąga Polski do wojny. Wszyscy, którzy twierdzą inaczej, kłamią.
- Polskie wojsko ma pełne zdolności do odpierania ataków.
- Federacja Rosyjska jest sprawcą ataku na Polskę. Każda inna narracja jest nieprawdziwa.
Atak dronów stał się narzędziem wojny informacyjnej, która wpływa na nastroje społeczne i polityczną stabilność w Polsce. Dezinformacja wykorzystuje negatywne emocje takie jak strach czy złość w celu osłabienia spójności społecznej, jak również odporności informacyjnej Polski.
Narracje pojawiające się w polskiej przestrzeni informacyjnej pokrywają się bezpośrednio z narracjami rosyjskimi, co wskazuje na skoordynowaną akcję dezinformacyjną. Główne linie narracyjne – od obwiniania Ukrainy za prowokację wojenną po kwestionowanie zdolności obronnych Polski – występują w niemal identycznej formie zarówno w polskiej przestrzeni informacyjnej, jak i w przekazach rosyjskojęzycznych.
Przestrzegamy przed zalewem wątpliwej jakości wiadomości, a także apelujemy o to, by nie udostępniać informacji, których nie jesteśmy pewni. W ten sposób ograniczamy rozprzestrzenianie się dezinformacji. Wszelkie informacje należy czerpać wyłącznie z oficjalnych kanałów służb państwowych i sojuszniczych.
Źródła
Komunikat Prasowy Dowództwa Operacyjnego RSZ na X
Ministerstwo Cyfryzacji: Uwaga na dezinformację związaną z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez drony
Kancelaria Premiera: Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej: jest wniosek o uruchomienie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego
Art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego
PAP: Gen. Kukuła: Polska i Białoruś wymieniały się informacjami o dronach
Komunikat Ministerstwa Cyfryzacji
OSW: Osłabić, podzielić i odstraszyć: cele rosyjskiej prowokacji wobec Polski