II Wojna Światowa stanowi ważny element polityki historycznej oraz punkt odniesienia w bieżących sporach dyplomatycznych. Nie inaczej jest w Rosji, państwach postsowieckich oraz państwach byłego bloku wschodniego. Wielka Wojna Ojczyźniana służy Federacji Rosyjskiej do wzbudzenia sowieckich resentymentów widocznych wśród swoich obywateli. Kreml, prowadząc swoją politykę historyczną i kształtując pamięć historyczną obywateli, osnuwa narrację wokół Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, zwycięstwa nad faszyzmem i nazizmem. Ponadto konstruuje paralele pomiędzy walką z rzekomym ukraińskim i zachodnim faszyzmem, który chce zniszczyć Rosję, podobnie jak planował to Adolf Hitler, rozpoczynając operację „Barbarossa”.
Jednak zagadnienie mitu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej oraz pamięci historycznej z nim związanej wydaje się być już bardziej zniuansowane w byłych republikach radzieckich oraz państwach dawnego bloku wschodniego. W niniejszym tekście, stanowiącym część trzecią serii analizującej politykę historyczną Rosji w zakresie II Wojny Światowej, przyjrzymy się mitowi Wielkiej Wojny Ojczyźnianej oraz jego kształtowaniu i próbach dekonstrukcji na Białorusi, w państwach bałtyckich, Polsce oraz Ukrainie.
Mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w Białorusi — pamięć oraz wykorzystanie w propagandzie
Jeszcze przed rządami Aleksandra Łukaszenki można zauważyć, że fundamentem białoruskiej polityki historycznej był podziw i szacunek dla osiągnięć Związku Radzieckiego. Znajdował on odbicie również w tożsamości większości Białorusinów, którzy określali się jako „ludzie radzieccy”. Nie jest więc zaskoczeniem, że szczególne miejsce w narracji historycznej zajmowała Wielka Wojna Ojczyźniana. Przedstawiano ją głównie z perspektywy ogromnych strat materialnych i osobowych, jakie dotknęły tereny dzisiejszej Białorusi.
Rozdarta pamięć — dwie daty początku wojny
Dojście do władzy Aleksandra Łukaszenki w 1994 r. skutecznie zablokowało nieśmiałe jeszcze próby demitologizacji Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i dekonstrukcji narracji o bohaterstwie w walce z faszyzmem. Natomiast utrzymanie władzy przez niego zablokowało wszelkie próby rewizji białoruskiej historiografii i uniemożliwiło zmianę narracji. Od tego momentu Wielka Wojna Ojczyźniana stała się najważniejszym okresem definiującym historię oraz politykę wewnętrzną i zewnętrzną Białorusi.
Jednak, jak zauważa Andrej Dyńko — redaktor naczelny białoruskiej „Naszej Niwy”, jego współobywatele żyją jednocześnie w dwóch różnych historycznych rzeczywistościach:
Jest jedna Białoruś, która żyje w historii rosyjskiej, postsowieckiej. Jest i druga, która ma świadomość narodową, wie, że nasz kraj uczestniczył w wojnie już od jej pierwszych dni, od 1 września.
Ihar Mielnikau podkreśla z kolei, że:
W podręcznikach mamy datę 1 września jako początek II wojny światowej. Potem jest ważny dzień – 17 września jako zjednoczenie ziem wschodniej i zachodniej Białorusi. Ale ciągle akcenty rozłożone są tak, że wielu ludzi żyje według sowieckiej wykładni: wojna zaczęła się 22 czerwca 1941 r., w momencie napaści Niemiec hitlerowskich na ZSRR.
Wielka Wojna Ojczyźniana, Chatyń oraz ustawa o ludobójstwie narodu białoruskiego
Wielka Wojna Ojczyźniana i okrucieństwo frontu wschodniego są wykorzystywane do kreowania narodu białoruskiego jako ofiary ludobójstwa. Z kolei ustawa o ludobójstwie narodu białoruskiego, podpisana przez Łukaszenkę w styczniu 2022 r., jest używana do walki z opozycją. Jednocześnie jej celem jest w pewnym stopniu kreowanie narracji o ofiarach i wojnie odrębnej od rosyjskiej.
Chatyń to białoruska wieś, która została spacyfikowana 22 marca 1943 r. w odwecie za atak na niemiecki konwój, w którym zginęło czterech żołnierzy. Jeszcze tego samego dnia do wsi przybyły niemieckie jednostki (118 Batalion oraz oddziały SS Oskara Dirlewangera, w skład których wchodzili kryminaliści i kolaboranci). W trakcie masakry zginęło 149 osób.
Białoruski reżim stawia znak równości pomiędzy pacyfikacją Chatynia oraz uczestnikami protestów, które ogarnęły kraj po wyborach prezydenckich w sierpniu 2020 r. Masakra na mieszkańcach wspomnianej wioski jest również aktywnie wykorzystywana do ataku na szeroko rozumianą opozycję białoruską. Świadczą o tym liczne wypowiedzi prezydenta Białorusi. W tym miejscu jednak przywołamy słowa, które wypowiedział podczas obchodów 78. rocznicy pacyfikacji wsi:
Zwracam się do wszystkich, którzy są przekonani, że faszyzm „przyniósł na naszą ziemię cywilizację”, którzy heroizują zabójców, którzy czczą biało-czerwono-białą flagę, pod którą dokonano genocydu białoruskiego narodu. Wam wszystkim, obłudnym i ogłupiałym mówię: „Idź i patrz” [nawiązanie do filmu w reżyserii Elema Klimowa — dop. autor].
Protesty w 2020 r. wyraźnie wskazały niepowodzenie polityki Łukaszenki. Stało się widoczne, że temat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej jest wciąż żywy w świadomości Białorusinów, ale oficjalna narracja nie trafia do wielu z nich, szczególnie gdy zarzucano protestującym działanie pod faszystowskim sztandarem.
Białoruski historyk — Aleksandr Friedman — w komentarzu dla serwisu Belsat podkreśla:
Aby pokazać zwolennikom reżimu, że są po wyraźnie właściwej stronie historii, po stronie tych, którzy pokonali nazizm, a także że są potomkami ofiar, które ucierpiały z powodu nazizmu. Podwójny charakter tego przedstawienia sytuacji jest bardzo odpowiedni dla dzisiejszych realiów: nawet dziś można sobie wyobrazić siebie jako nową ofiarę tak zwanego kolektywnego Zachodu, który według propagandy państwowej dąży do ponownego ataku na Białoruś i powtórzenia tego, co naziści próbowali zrobić podczas okupacji w latach 1941-1944.
Wielka Wojna Ojczyźniana oraz tzw. kolektywny Zachód jako nowi faszyści
Aleksandr Fridman zauważa, że Wielka Wojna Ojczyźniana jest wykorzystywana przez machinę propagandową w celu wskazania, że zagrożenie rzekomym faszyzmem jest realne. Mówi, że:
Nowa próba ideologicznej konsolidacji społeczeństwa białoruskiego na początku trzeciej dekady XXI wieku, oparta na wydarzeniach pierwszej połowy XX wieku, wydaje się więc przedsięwzięciem bardzo wątpliwym. Sytuację Łukaszenki komplikuje wojna Rosji przeciwko Ukrainie. Dla uzasadnienia swojej „operacji specjalnej” Kreml używa pseudohistorycznych argumentów, a sama agresja jest obłudnie przedstawiana jako kontynuacja walki narodu radzieckiego z nazizmem.
Łukaszenko również wykorzystuje podobną kartę w tworzeniu propagandowej narracji. Porównuje sytuację na zachodnich granicach Białorusi z sytuacją, jaka miała miejsce w przededniu ataku Niemiec na ZSRR. Na spotkaniu z Władimirem Putinem 25 czerwca 2022 r. zwrócił się do rosyjskiego kierownictwa politycznego o pomoc w obronie „naszej ojczyzny od Brześcia do Władywostoku”.
Białoruska propaganda aktywnie wykorzystuje narracje o rzekomych planach ataku „kolektywnego Zachodu” oraz wizerunek Białorusi jako przedmurza Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.
Wielka Wojna Ojczyźniana w polityce historycznej państw bałtyckich
Dla narodów bałtyckich symboliczna data zakończenia II wojny światowej jest przypomnieniem, że zwycięstwo nad nazizmem przez Związek Radziecki doprowadziło do półwiecza okupacji. Jednocześnie przyglądając się zagadnieniu pamięci historycznej, możemy dojść do wniosku, że jest ono skomplikowane, a sama pamięć o wydarzeniach podzielona i rozbita. Ponadto cieniem na pamięci o wojnie kładzie się kolaboracja z nazistami oraz współudział w Holokauście. Nie bez znaczenia pozostaje również wpływ toczącej się od ponad dwóch lat wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Pamięć historyczna o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej na przykładzie Litwy
Litwa od 2005 roku, czyli od obchodów 60. rocznicy Dnia Zwycięstwa, odmawiała udziału w moskiewskich uroczystościach. Wtedy sprzeciw ten kontrastował z obecnością wielu zagranicznych dygnitarzy, w tym głów państw. Dzisiaj natomiast nie budzi zdziwienia. W Litwie 9 maja zawsze był dniem naznaczonym napięciami w społeczeństwie, ponieważ obchody Dnia Zwycięstwa były organizowane co roku w różnych litewskich miastach i miasteczkach przez rosyjskich dyplomatów wraz z mniejszością rosyjską. Po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę po raz pierwszy władze Wilna nie pozwoliły na organizację wieców przy pomniku żołnierzy sowieckich poległych w II Wojnie Światowej na Cmentarzu Antokolskim z powodu obaw przed prowokacjami. W 2023 roku uroczystości miały skromny charakter i były nadzorowane przez litewską policję.
Dwie okupacje
Mówiąc o Litwie, należy zauważyć, że podobnie jak w przypadku pozostałych państw bałtyckich, w czerwcu 1941 roku wojska niemieckie wkroczyły do okupowanego kraju. W 1940 roku Litwa została włączona w skład Związku Radzieckiego na skutek ultimatum wystosowanego przez władze sowieckie.
W ciągu roku ludność doświadczyła represji, wywózek, kolektywizacji. Między innymi z tego powodu napaść III Rzeszy na Związek Radziecki przez część ludności była odbierana entuzjastycznie jako element walki z dotychczasowym okupantem.
Litewski historyk Arūnas Bubnys podkreśla, że:
W ciągu tygodnia terytorium Litwy zostało zajęte przez Niemcy, które nie traktowały jej jako niepodległego kraju, tylko część terytorium Związku Sowieckiego. Wówczas rozpoczął się reżim okupacyjny i Holokaust. W trakcie okupacji niemieckiej najbardziej ucierpiała wspólnota żydowska. Zginęło wtedy nie mniej niż 90 proc. litewskich Żydów. Z pewnością straty ludzkie odnotowały również inne narodowości, w tym również Litwini, Polacy i Romowie. Dokładnych liczb nie znamy. Szacuje się jednak, że oprócz 200 tys. wymordowanych Żydów zginęło kolejne 25-30 tys. osób innych narodowości.
Litwini w Wilnie wsparli wtedy zbrojnie wkraczające oddziały Wehrmachtu. Zryw ten noszący miano powstania czerwcowego był głównie spowodowany chęcią wsparcia niemieckich wojsk, w których widziano ratunek przed represjami z czasów sowieckich. Jednak Niemcy nie byli zainteresowani odbudową litewskiej niepodległości.
Ten okres to początek Holokaustu na ziemiach litewskich. Jak zaznacza dr hab. Jarosław Wołkonowski, to początek ogromnej tragedii, która:
(…) w pewien sposób kładzie cień na samym powstaniu. Należy tu zauważyć nie tylko bezpośredni udział w zbrodniach Litwinów, ale również antysemickie deklaracje litewskiej elity. Jeśli chodzi o cały mechanizm zagłady Żydów, która została zaplanowana przez III Rzeszę, warto zauważyć, że Holokaust na terenach zajętych wcześniej przez Armię Czerwoną rozpoczął się na długo przed decyzją o masowych mordach na Żydach na Zachodzie.
Już do jesieni 1941 roku wymordowano większość miejscowych Żydów i stworzono getta, których mieszkańcy mieli pracować na rzecz niemieckiego okupanta. W lipcu tego roku rozpoczęły się masowe i planowane mordy w Ponarach — największym na Litwie miejscu Holokaustu.
Wraz ze zmianą sytuacji na froncie wschodnim na niekorzyść Niemców Armia Czerwona zajmowała anektowane w 1940 roku terytorium Litwy. Okres od 1944 roku do zakończenia wojny to czas, w którym Litwa poniosła największe straty osobowe. W trakcie wojny mogło zginąć nawet do 250 tys. mieszkańców Litwy.
Cytowany już wyżej litewski historyk Arūnas Bubnys mówi o tym okresie:
Kiedy w 1944 r. powróciła okupacja sowiecka, to wówczas została ogłoszona mobilizacja. Do wojska zabrano kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Litwy, z których 15 tys., a może nawet 20 tys. zginęło na froncie. Więc największe straty ludzkie, oczywiście nie zaliczając do tej liczby Żydów, Litwa poniosła nie w czasie okupacji niemieckiej, tylko na froncie. Straty na froncie były większe nie tylko z powodu represji niemieckich, ale również sowieckich, które rozpoczęły się po ponownym zajęciu Litwy.
Dzisiaj, mimo trudnej drogi, jaką państwa bałtyckie przeszły w drodze do niepodległości, zdają się przemawiać na arenie międzynarodowej jednym głosem. Przywołany na początku tej części analizy tekst o wspólnym oświadczeniu przywódców republik bałtyckich stanowi doskonały przykład paradygmatu „dwóch totalitaryzmów”, który zdominował wschodnioeuropejską pamięć o II wojnie światowej.
Działania wojenne „kościuszkowców” na froncie wschodnim w polskiej pamięci historycznej
Wydaje się, że idealnym przykładem do przeanalizowania casusu polskiej polityki historycznej będzie bitwa pod Lenino i udział w niej 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.
Wykorzystanie bitwy w propagandzie
O świcie 12 października 1943 roku rozpoznaniem walką rozpoczęła się bitwa pod Lenino. Podczas ciężkich walk żołnierze polscy związali znaczną część sił niemieckich i zadali im duże straty. Przełamali pierwszą linię obrony nieprzyjaciela i stworzyli warunki do wprowadzenia do walki radzieckiego korpusu zmechanizowanego. Realizację wyznaczonego przez dowództwo celu okupiono stratą ok. 20 procent stanów wyjściowych. Jednak wysiłek bojowy 1. Dywizji Piechoty nie został wykorzystany. Radzieckie wojska zmechanizowane finalnie nie zostały wprowadzone do walki, a w efekcie starcie nie przerodziło się w sukces operacyjny.
Związek Patriotów Polskich (polska organizacja komunistyczna założona w 1943 roku w ZSRR i stanowiąca narzędzie polityki Stalina) rozpoczął akcję propagandową, mającą na celu ukazanie starcia jako sukcesu 1. Dywizji Piechoty. Podkreślano odwagę, patriotyzm, poświęcenie walczących żołnierzy oraz polsko-radzieckie braterstwo broni. Akcja propagandowa miała na celu również dyskredytację Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oraz podkreślenie ich bierności.
Dla Stalina bitwa i udział w niej polskich żołnierzy były niezwykle potrzebne (i przydatne). Chciał wykorzystać w swoim przekazie propagandowym jednostki polskie walczące na froncie wschodnim. I tak oto żołnierze Berlinga stali się kartą przetargową i propagandową wizytówką w sprawie polskiej podczas konferencji w Teheranie, która odbyła się pod koniec listopada 1943 roku.
Propaganda i upamiętnienie
W Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej skupiono się na tworzeniu mitu bitwy pod Lenino. Stała się legendą założycielską ludowego Wojska Polskiego i służyła również jako geneza, z której wywodzono tradycje dla ludowej armii. Sam dowódca 1. Dywizji Piechoty — gen. Zygmunt Berling — był kłopotliwy dla władz komunistycznych, o czym świadczy zablokowanie przez cenzurę wydania jego wspomnień.
O wykorzystaniu w powyższych celach starcia świadczy ustanowienie w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej 12 października Dniem Wojska Polskiego. Święto ustanowiono dekretem z 7 października 1950 roku.
Innym przejawem propagandowego wykorzystania omawianej bitwy było utworzenie Muzeum Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni. Obiekt otworzono 15 października 1968 roku we wsi Lenino na Białorusi. Miał podkreślać wspólny wysiłek w walce narodu polskiego i radzieckiego. Warto w tym miejscu wspomnieć, że z rzekomym braterstwem broni wiąże się mit najkrótszej drogi do Polski. Według propagandy wstąpienie na nią było możliwe dzięki wspólnej walce z Sowietami przeciw Niemcom.
Nowe podejście
Wraz ze zmianami ustrojowymi starcie pod Lenino zostało wyrzucone na śmietnik historii. Dzisiaj, jak zaznaczają publicyści i historycy, bitwę należy raczej rozpatrywać jako akt bohaterstwa polskich szeregowych żołnierzy i jednocześnie ich dramat, bowiem tuż po opuszczeniu łagrów musieli stanąć do nierównej walki. Kolejną perspektywą, jaką obiera się dzisiaj przy ocenie „kościuszkowców”, jest ta, według której nie zdążyli oni do armii formowanej przez gen. Władysława Andersa. Na marginesie warto zauważyć, że w 75. rocznicę bitwy odbyły się na Białorusi uroczystości upamiętniające polskich żołnierzy.
Wkroczenie Armii Czerwonej na ziemie polskie dzisiaj jest rozpatrywane, podobnie jak w państwach bałtyckich, jako początek nowej okupacji. Armia Czerwona na swoich bagnetach, maszerując na Berlin, przyniosła komunizm, a wraz z nim represje. Nowa „dyktatura proletariatu” miała się skończyć dopiero po 50 latach.
Prawdziwy przebieg bitwy
Powiew demokracji w latach 90. przyniósł również świeże spojrzenie i nowe ustalenia dotyczące faktycznego przebiegu bitwy oraz wydarzeń ją poprzedzających.
Już w sierpniu 1943 roku postanowiono skrócić okres szkolenia żołnierzy formowanej dywizji, tak aby 1 września została wysłana na front.
Przygotowanie logistyczne i strategiczne do starcia rozpoczynającego tzw. operację orszańską pozostawiało wiele do życzenia. Jednostki mające wziąć udział w bitwie otrzymały kilka dni na przygotowanie się do niej. Brakowało amunicji i paliwa, a magazyny były oddalone o 200 km od linii frontu.
Bitwa rozpoczęła się od krótkiego przygotowania artyleryjskiego typowego dla radzieckiej doktryny rozpoznania bojem. Właściwe natarcie natomiast miało zostać poprzedzone ostrzałem trwającym 100 minut. Przygotowanie artyleryjskie trwało zaledwie 40 minut z powodu topniejących zapasów amunicji.
Natarcie na Trygubowo i Połzuchy oraz załamanie natarcia
Atak piechoty rozpoczął się po godz. 10.00. Polski 1. i 2. Pułk Piechoty wykonały natarcie na dwukilometrowym odcinku frontu pomiędzy wsiami Trygubowo i Połzuchy. Kościuszkowcy dostali się pod ogień karabinów maszynowych, które nie zostały zniszczone przez artylerię. Mimo chaosu i strat zajęli wsie i wyprzedzili jednostki sowieckie. Niemcy jednak przeszli do kontrataku i odbili Trygubowo. Podczas kontrataku Niemców polska piechota dostała się pod ostrzał radzieckiej artylerii. Z tego samego powodu nie udało się utrzymać również wsi Połzuchy.
Jednostki niemieckie dysponowały wsparciem lotniczym, któremu nie była w stanie przeciwdziałać radziecka obrona przeciwlotnicza. Panujący chaos oraz okrucieństwo oficerów politycznych wpływały negatywnie na morale żołnierzy, którzy poddawali się Niemcom.
Na czas do bitwy nie weszły również polskie i sowieckie pododdziały pancerne. Czołgi, z powodu braku przygotowania wzmocnionych podejść, utknęły w bagnach, stając się łatwym celem dla niemieckich dział.
13 października radzieckie dowództwo postanowiło kontynuować natarcie. Atak polskich żołnierzy natychmiast się załamał, a Berling nakazał wycofać oddziały. Decyzja polskiego dowódcy stała się przyczyną ordynarnej kłótni z radzieckim głównodowodzącym — gen. Gordowem.
Tak więc prawdziwy obraz bitwy to złe przygotowanie i chaos w dowodzeniu, które tak bardzo różnią się od propagandowego obrazu wykutego w ogniu bitwy polsko-radzieckiego braterstwa broni. W ostatecznym rozrachunku oddziały polskie poniosły ciężkie straty zwieńczone porażką, nie wypełniając postawionych przed nimi zadań.
Pamięć o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej w Ukrainie
Ukraińska pamięć o wojnie jest, podobnie jak na Białorusi, rozbita i podzielona. Jednak Ukraińcy nie żyją w dwóch wymiarach chronologicznych, ale na pamięć o minionych wydarzeniach wpływ ma geografia. David R. Marples we wstępie do „Canadian Slavonic Papers” zauważa, że na zachodzie kraju, gdzie istniały silne ruchy nacjonalistyczne, pamięć o wojnie jest bardziej krytyczna wobec Związku Radzieckiego i jego roli w konflikcie. Na wschodzie natomiast, gdzie dominują wpływy prorosyjskie, narracja jest bardziej zgodna z rosyjską. Ukraina przez większość swego istnienia nie była w stanie określić swojego stosunku do przeszłości. Społeczeństwo nie mogło osiągnąć konsensusu na temat tego, co II wojna światowa oznacza i oznaczała dla Ukrainy, jak należy traktować jej uczestników (bohaterów czy zdrajców w przypadku OUN i UPA) oraz jak współczesne państwo powinno tłumaczyć swoją przeszłość. W latach 2010-2011 częste były dyskusje na temat ukraińskiej dywizji Waffen-SS, ale władze państwowe nie zajęły w nich oficjalnego stanowiska.
Obecnie ukraińska polityka historyczna ma na celu podkreślenie odrębności Ukrainy od Rosji. Wielki wpływ na ukraińską świadomość narodową i pamięć historyczną miały takie wydarzenia jak: Euromajdan, aneksja Krymu, wojna w Donbasie oraz pełnoskalowa inwazja Federacji Rosyjskiej.
Ukraińskie elity polityczne poświęciły dużo czasu na opracowanie spójnego podejścia prawnego do sowieckiej przeszłości państwa. W 2015 roku ukraiński parlament przyjął pakiet tzw. ustaw dekomunizacyjnych. I tak oto w ich ramach zaprzestano używać terminu „Wielka Wojna Ojczyźniana” na określenie wydarzeń z lat 1941-1945. Termin ten zastąpiono nazwą „Druga Wojna Światowa”. W tym samym roku w miejsce Dnia Zwycięstwa ustanowiono nowe święto — Dzień Zwycięstwa nad Nazizmem w II Wojnie Światowej. W 2023 r. Dzień Zwycięstwa nad Nazizmem zastąpiono nowym świętem — Dniem Pamięci i Zwycięstwa nad Nazizmem w Drugiej Wojnie Światowej 1939-1945. Święto obchodzone jest 8 maja.
Wnioski
Nie sposób w tekście o charakterze przekrojowym ująć wszystkie aspekty i zagadnienia związane z pamięcią o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej w państwach postsowieckich i byłego bloku wschodniego. Jednak jak widać na powyższych przykładach, zagadnienie pamięci historycznej oraz form upamiętnienia jest niezwykle żywe w Europie środkowo-wschodniej. Można wyróżnić trzy modele: białoruski, państw bałtyckich i Ukrainy oraz polski.
Na tle państw bałtyckich, Polski oraz Ukrainy wyróżnia się Białoruś. Wśród obywateli tego państwa możemy zaobserwować swoisty rozłam w pamięci, który przejawia się w różnym stopniu świadomości obywateli. Polityka pamięci tego państwa wskazuje również na niełatwe stosunki z Rosją (szczególnie po 2014 roku oraz po 24 lutego 2022 roku). W odpowiedzi na aneksję Krymu i dążenie Moskwy do pełnego podporządkowania Mińska białoruski prezydent zaczął grać kartą pamięci II wojny światowej. W ten sposób chce wzmocnić pozycję swoją i swojego kraju jako odrębnego od Rosji. Dlatego narracje historyczne podkreślają np. „Republikę Partyzantów”. Na poparcie tej tezy przemawia również fakt, że Aleksandr Łukaszenka uznał aneksję Krymu dopiero w 2021 roku.
Pamięć o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej w państwach bałtyckich i Ukrainie jest przykładem odchodzenia od sowieckich wzorców upamiętnienia, takich jak obchody Dnia Zwycięstwa 9 maja czy uznawanie 1941 roku jako początku II wojny światowej. Wraz z ustawami dekomunizacyjnymi państwa te przyjęły paradygmat pamięci „dwóch totalitaryzmów”. Ta interpretacja stawia znak równości między przestępstwami reżimów sowieckiego i nazistowskiego. Wśród działań podejmowanych przez władze na różnych poziomach państwa wyróżnić można: dekomunizację oraz uwypuklenie roli antysowieckich partyzantów.
Można wymienić wspólne cechy dla polityki pamięci wspomnianych w powyższym akapicie państw — dekomunizacja, odwołanie się do paradygmatu dwóch okupacji, uwypuklenie roli antysowieckich partyzantów. Na marginesie warto zauważyć, że w polskiej polityce historycznej również ma miejsce wyraźniejsze akcentowanie roli antysowieckich partyzantów, którzy wywodzą się z Armii Krajowej.
Źródła
„Preserving the Myth, with the Politics in the Background: the Great Patriotic War in the Politics of History of Belarus”, Kamil Kłysiński: https://ipn.gov.pl/pl/publikacje/periodyki-ipn/institute-of-national-r/issues/170570,Preserving-the-Myth-with-the-Politics-in-the-Background-the-Great-Patriotic-War-.html
Dzieje.pl:
- https://dzieje.pl/aktualnosci/historyk-ihar-mielnikau-1-wrzesnia-data-poczatku-wojny-ale-nie-dla-wszystkich
- https://dzieje.pl/wiadomosci/kraje-baltyckie-przypominaja-o-losie-europy-wschodniej-po-zakonczeniu-ii-wojny-swiatowej
Histmag.org: https://histmag.org/Zniszczenie-wsi-Chatyn-7745
Belsat.pl:
- https://belsat.eu/pl/news/22-03-2021-chatyn-lukaszenka-porownal-demonstrantow-do-nazistow
- https://belsat.eu/pl/news/19-05-2023-historyk-alaksandr-friedman-bialoruski-rezim-wykorzystuje-ludobojstwo-jako-sposob-na-promowanie-swoich-narracji
- https://dzieje.pl/aktualnosci/na-bialorusi-upamietniono-polskich-zolnierzy-w-75-rocznice-bitwy-pod-lenino
- https://belsat.eu/pl/news/01-12-2021-lukaszenka-nazwal-krym-de-facto-i-de-iure-rosyjskim
Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego: https://studium.uw.edu.pl/wielka-wojna-ojczyzniana-lukaszenki-jak-na-bialorusi-historia-jest-mylona-z-polityka/
Kurier Wileński: https://kurierwilenski.lt/2021/06/23/konflikt-miedzy-dwoma-zbrodniarzami-co-dla-litwy-oznaczal-22-czerwca-1941-roku/
TVP Wilno: https://wilno.tvp.pl/72420991/ilu-mieszkancow-stracila-litwa-podczas-ii-wojny-swiatowej
„Spadkobiercy Mieszka, Kościuszki i Świerczewskiego. Ludowe Wojsko Polskie jako instytucja polityki pamięci historycznej”, Tomasz Leszkowicz (fragment): https://histmag.org/Bitwa-pod-Lenino-mit-zalozycielski-LWP-25269
Polska Zbrojna:
Dekret z dnia 7 października 1950 r. o ustanowieniu dnia 12 października Dniem Wojska Polskiego: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19500450411
Muzeum Historii Polski: https://muzhp.pl/kalendarium/rozpoczela-sie-bitwa-pod-lenino
„Introduction: Historical Memory and the Great Patriotic War” [w:] „Canadian Slavonic Papers / Revue Canadienne des Slavistes”, David R. Marples: https://www.jstor.org/stable/23617478
Ośrodek Studiów Wschodnich:
- https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2022-06-17/ukraina-od-dekomunizacji-do-derusyfikacji
- https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/punkt-widzenia/2017-09-13/wielka-dekomunizacja
Verfassungsblog: https://verfassungsblog.de/world-war-2-memories-in-lithuania-and-ukraine/
„Polityka Rosji wobec Białorusi po 2014 r. – zmiana czy kontynuacja?” [w:] „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska Lublin – Polonia. Sectio K”, Paweł Bielicki: https://journals.umcs.pl/k/article/view/11140
„War and Memory in Russia, Ukraine and Belarus”: https://link.springer.com/book/10.1007/978-3-319-66523-8
Zdjęcia i grafiki
File:Khatyn – Eternal Flame.jpg by Veenix, Public domain, via Wikimedia Commons
File:Chatyń mauzoleum 07.jpg by Zala, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons
Aleksandr Łukaszenka składa kwiaty w Chatyniu by Press Service of the President of the Republic of Belarus, 2024, https://president.gov.by/en/media/details/khatyn-commemorative-rally
File:June uprising.jpg by Rvenskuu, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons
File:Polish 1st Infantry Division (1943).jpg by Unknown author, Public domain, via Wikimedia Commons
File:Леніна. Музей савецка-польскай баявой садружнасці (2).jpg by Валацуга (дазвол https://www.fgb.by/viewtopic.php?t=4136&postdays=0&postorder=asc&start=45), CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0>, via Wikimedia Commons
File:Orzel Powazki Lenino.jpg by Pankracy, CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0>, via Wikimedia Commons
File:POL Warsaw Pomnik Kościuszkowców.jpg by Hiuppo, CC BY 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/3.0>, via Wikimedia Commons
File:Zygmunt Berling.jpg by unknown-anonymous, Public domain, via Wikimedia Commons
File:Ніколи Знову 02.svg by Сергей Мишакин, Public domain, via Wikimedia Commons