Pożary w Australii to nadal temat numer jeden jeśli chodzi o ilość nieprawdziwych informacji. Ostatnio pisaliśmy o manipulacjach zdjęciami i filmami. Dzisiaj mamy dla Was absolutny rarytas. Za zgodą dziennikarza Szymona Bujalskiego publikujemy w całości jego wpis facebookowy, który po mistrzowsku obala kłamstwa związane z tą tragedią. Post ukazał sie 13 stycznia 2019 na profilu Szymon Bujalski – dziennikarz.
➡️ Nie, w Australii nie aresztowano blisko 200 podplaczy. To kłamstwo.
➡️ Nie, pożary to nie wina blokujących kontrolowane wypalenia „Zielonych”. To kłamstwo.
➡️ A kamapnię odwracania uwagi od bolesnej prawdy skutecznie pomagają siać boty.
Niezwykle irytuje mnie, gdy trzeba tłumaczyć, że nie jest się osłem. Uznałem jednak, że kilka spraw o pożarach w Australii wyjaśnić trzeba. Bo cytując Guardiana – dezinformacja i kłamstwo niosą się szybciej niż sam ogień. No to wyjaśnijmy sobie…
Nie było prawie 200 aresztowań
Prawicowy portal Rupperta Murdocha (właściciela tabloidu The Sun i wspierającej Donalda Trumpa telewizji Fox) The Australian napisał nieprawdziwy tekst o aresztowaniu 183 osób podejrzanych o podpalenia. Informację na Twitterze podali dalej m.in. Donald Trump Jr. i Sean Hannity – wieloletni gospodarz programu Fox News.
Niestety, przekaz o „prawie 200 podplaczach” – choć później poprawiony – poszedł w świat. W Polsce wypuściły go dalej głównie prawicowe portale, ale nie tylko.
Prawda jest taka, że rzekome 183 podpalenia w Nowej Południowej Walii to 183 różnego rodzaju naruszenia przepisów. Tylko 24 z nich to podpalenia (nie znaczy, że każde celowe). Reszta to m.in. rzucanie na ziemię niedopałków i rozpalanie grilla. A liczba ta obejmuje cały 2019 r., nie tylko okres pożarów.
Atak botów
W roznoszeniu kłamliwej informacji wyraźnie pomogły media społecznościowe. W tym Twitter.
Przyjrzał się temu Dr Timothy Graham, ekspert w temacie mediów cyfrowych z University of Technology w Queensland. Graham zauważył, że konta połowy użytkowników Twittera, którzy udostępniali popularny hasztag # arsonemergency, wykazało „zachowanie w stylu botów i trolli”. Konta te utworzono niedawnno, często nie zawierały zdjęć i publikowały tylko tego typu posty. Drugą połowę stanowili prawdziwi ludzie „ze skłonnościami do prawicowych poglądów” (Graham sprawdził 1340 tweetów i 315 kont).
„Ta światowa kampania, której celem jest zdyskredytowanie dowodów naukowych na zmiany klimatu, jest znacznie większa niż pożary w Australii” – twierdzi Graham, cytowany przez agencję AFP.
Na dowód o znikomym odsetku pożarów, fragment niedzielnego tekstu z Gazeta.pl: „W stanie Nowa Południowa Walia oficjalnie celowym podpaleniom przypisano spalenie 1 proc. terenu strawionego przez ogień. W stanie Victoria to jeszcze mniej – 0,03 proc.”
Nie było spisku „Zielonych”
Innym popularnym wytłumaczeniem są działania „Zielonych”. Partia ta obwiniana jest za to, że blokuje kontrolowane wypalenia terenu, które – gdyby przeprowadzono je wcześniej – powstrzymałyby ogień przed rozprzestrzenianiem się. Zwolennikiem tej teorii jest m.in. Scott Morrison, prawicowy premier Australii.
Co ciekawe, australijscy „Zieloni” wydali oświadczenie, w którym… popierają kontrolowane wypalenia pod okiem najlepszych naukowców, ekologów i służb.
„Próby obwiniania Zielonych przez liberałów i narodowców to najgorszy rodzaj nieuczciwej polityki. Koalicja spędziła sześć lat rządów na ignorowaniu głównej przyczyny tych bezprecedensowych pożarów – poważnych zmian klimatu.
Podobnie wypowiadają się eksperci, którzy zwracają uwagę, że to zwykłe szukanie kozłów ofiarnych i odwracanie uwagi od nieporadności rządu.
Warto oddać też głos strażakom. Shane Fitzsimmons, szef straży pożarnej w Nowej Południowej Walii, tłumaczył w mediach, że największy problem to „zbyt małe okienko” na podjęcie działań. Bo w coraz cieplejszej Australii coraz bardziej skraca się okres, gdy można wypalać (rośnie ryzyko utraty kontroli nad ogniem).
Mimo to w okresie 2018-2019 wypalono obszar 199,248 hektarów. To… 106% przewidzianego celu.
Aha, a Zieloni w Australii są w opozycji. Ciekawe więc, jak mieliby o czymś decydować…
Dlaczego Australia płonie?
Skąd więc biorą się pożary? I znów wracamy do tematu upałów – w tak gorącej Australii pożary będą zdarzać się coraz częściej. Ubiegły rok był najcieplejszym i najbardziej suchym w historii tego kraju (oczywiście od początku pomiarów). W efekcie pożary zaczęły się nadspodziewanie wcześnie (już we wrześniu) i w tym samym czasie objęły obszar na niespotykaną do tej pory skalę.
Dale Dominey-Howes to profesor Uniwersytetu w Sydney specjalizujący się w badaniu zagrożenia katastrofami. W rozmowie z portalem HuffPost zaznaczył, że zmiany klimatu i zaostrzenie się pożarów to tematy, które się ze sobą łączą. I nawet jeśli pożar rozprzestrzeni człowiek, klimat wciąż odgrywa ogromną rolę. Bo od niego zależy, ile „paliwa” (czyli suchej roślinności) ma ogień i czy płomień ma odpowiednie warunki, by roznosić się jeszcze bardziej.
“A warunki były o wiele gorsze z powodu szczególnie złego okresu suszy” – powiedział Dominey-Howes.
To nie są rekordowe pożarty
Mogliście spotkać się z argumentami, że w przeszłości pożary w Australii były większe i ginęło w nich więcej osób. Tak, to prawda. Eksperci zwracają jednak uwagę na to, co opisałem powyżej. A wątek ten bardzo dobrze opisała strona Przedeptane, więc nie będę wymyślał koła na nowo. Zamiast tego zacytuję:
„Największą ilość ofiar przypisuje się pożarom w 2009 roku, które zniszczyły “tylko” 450.000 hektarów, ale w których zginęły aż 173 osoby. Najbardziej rozległe tereny – 117 milionów hektarów – spłonęły w 1974 roku. Przyroda szybko się jednak zregenerowała, spłonęły przede wszystkim trawiaste połacie w centrum kontynentu, a większość zniszczeń odkryto dopiero na zdjęciach satelitarnych. Tegoroczne pożary są rekordowe na przykład pod względem czasu trwania, ponieważ zaczęły się już w sierpniu 2019 roku, a wszystko wskazuje na to, że nie skończą się przez kolejnych parę miesięcy. Wyjątkowa jest też ich gwałtowność, która utrudni regenerację buszu i powrót zwierząt na zniszczone tereny.”
Szymon Bujalski
Szymon Bujalski jest dziennikarzem z 11-letnim stażem w łódzkiej „Gazecie Wyborczej”. Teraz postanowił zmierzyć się z pisaniem bloga na Facebooku. Jak sam stwierdził, pisze o tym: „jak głupi ludzie niszczą planetę, i o tym, jak mądrzy ludzie próbują ją ratować, i o tym, czy jest jeszcze szansa, by zmiany klimatu powstrzymać.” Po więcej świetnych wpisów zapraszamy na jego stronę.
Źródła
https://www.theguardian.com/commentisfree/2020/jan/08/australia-climate-disaster-denial-bushfires-online-rightwing-press-politicians
http://next.gazeta.pl/next/7,172392,25588799,straz-pozarna-rozwiewa-watpliwosci-podpalenia-wywolaly-tylko.html#a=88&c=145&s=BoxBizImg6
https://www.abc.net.au/news/2020-01-11/australias-fires-reveal-arson-not-a-major-cause/11855022
https://www.huffpost.com/entry/arson-australia-fire-climate-change_n_5e166365c5b600960c5f6af6
https://greens.org.au/bushfires
https://www.theguardian.com/australia-news/2020/jan/12/disinformation-and-lies-are-spreading-faster-than-australias-bushfires
https://www.abc.net.au/triplej/programs/hack/is-more-prescribed-burning-the-answer-to-bushfire-threat/11844766
https://www.theguardian.com/australia-news/2020/jan/05/explainer-how-effective-is-bushfire-hazard-reduction-on-australias-fires
https://www.bbc.com/news/world-australia-51020384
https://www.theguardian.com/australia-news/2019/nov/12/is-there-really-a-green-conspiracy-to-stop-bushfire-hazard-reduction
https://theconversation.com/bushfires-bots-and-arson-claims-australia-flung-in-the-global-disinformation-spotlight-129556
https://www.insider.com/rupert-murdochs-news-corp-australia-bushfires-2020-1
https://www.afp.com/en/news/826/australia-bushfires-spark-unprecedented-climate-disinformation-doc-1nl3vx1
Zdjęcie ilustracyjne: „Firefighters attacking a fire” by warriorwoman531 is licensed under CC BY-ND 2.0